Recenzja filmu

Droga do Rzymu (2015)
Tomasz Mielnik
Václav Hrzina
Berenika Kohoutová

Wino w proszku

Film Mielnika przepełniony jest całą masą nawiązań do malarstwa i filozofii minionych epok. Wszystko to nie oznacza na szczęście, że do "Drogi..." nie ma sensu podchodzić bez posiadania doktoratu
"Droga do Rzymu" trafia na polskie ekrany niemal dwa lata po światowej premierze, która miała miejsce na festiwalu w Karlowych Warach. Warto było jednak czekać, gdyż filmy takie jak pełnometrażowy debiut Tomasza Mielnika nie powstają codziennie. Scenariusz czesko-polskiej koprodukcji przypomina "Przygody dobrego wojaka Szwejka" przepisane na nowo przez erudytę pokroju Umberto Eco. Wytworzony na styku tych wrażliwości ekscentryzm doskonale sprawdza się jako fundament opowieści o nierozstrzygalnym konflikcie pomiędzy wzniosłością a trywialnością.

Mielnik, absolwent historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim oraz prestiżowej praskiej FAMU, od pierwszych scen udowadnia, że nie interesuje go poruszanie się wydeptanymi ścieżkami. Zamiast tego młody twórca woli kluczyć, spacerować po obrzeżach, niespodziewanie mylić tropy. Najlepszą ilustrację podejścia reżysera stanowi jego stosunek do gatunkowych schematów. "Droga..." nie bez powodu rozpoczyna się jak klasyczny czarny kryminał. Oto niepozorny Vasek, pracujący jako strażnik w praskim muzeum, spotyka tajemniczą femme fatale skutecznie namawiającą go do popełnienia przestępstwa. Nim zdążymy na dobre przyzwyczaić się do konwencji, fabuła już skręca w rejony kina drogi, którego prawidła również ulegną później widowiskowemu zaprzeczeniu.

Skłonność Mielnika do zabawy narracyjnymi kliszami może wynikać po prostu z chęci zamanifestowania reżyserskiej sprawności. Z równym powodzeniem da się ją jednak zinterpretować jako istotny komentarz na temat natury przedstawionego świata. Rzeczywistość ukazana w "Drodze..." wydaje się oparta na chwiejnych fundamentach, pogrążona w niepewności i znajdująca się na krawędzi rozpadu. W otoczeniu Vaska sztuka nie stanowi już przedmiotu kontemplacji, miłość okazuje się ułudą, a religijne dogmaty stanowią tylko zbiór wytartych sloganów. Panująca wokół sztuczność ma także zupełnie przyziemne oblicze, które symbolizuje – oferowane bohaterowi w jednej z najzabawniejszych scen filmu – sproszkowane wino.

Co ciekawe, wszechobecna na ekranie atmosfera chaosu nie udziela się Vaskowi. Choć mężczyzna złamał prawo, a przez to doprowadził do diametralnej odmiany swojego życia, sprawia wrażenie, jakby zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy. Zamiast wykazywać się determinacją, przyjmuje swój los z kamienną twarzą, a wszelkie ekscesy rzeczywistości zbywa wymownym milczeniem. Nietrudno dostrzec, że postawa Vaska stanowi wcielenie w życie popularnego stereotypu o czeskiej bierności, która – zależnie od interpretacji – może być traktowana jako objaw tchórzostwa bądź rozwagi.

Rozważania na ten temat, niezakończone oczywiście sformułowaniem jednoznacznej konkluzji, nie wyczerpują całego spektrum poruszanych przez reżysera kwestii. Film Mielnika przepełniony jest chociażby całą masą nawiązań do malarstwa i filozofii minionych epok. Wszystko to nie oznacza na szczęście, że do "Drogi..." nie ma sensu podchodzić bez posiadania doktoratu z historii sztuki. Erudycyjne aluzje pojawiają się na ekranie na prawach dyskretnego naddatku, który nie zaburza towarzyszącej opowieści lekkości i humoru. 

Im bliżej końca filmu, tym większe zagrożenie dla klarowności wywodu stanowi za to nieokiełznana wyobraźnia reżysera. W obliczu natłoku ekscentrycznych gagów i absurdalnych postaci fabuła wytraca impet, a uodpornionego na opary absurdu widza zaczyna ogarniać znużenie. Nawet jeśli Mielnik w pewnym momencie gubi drogę, nie zmienia to jednak faktu, że tak oryginalnemu przewodnikowi warto wybaczyć bardzo wiele.
1 10
Moja ocena:
7
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones