Recenzja wyd. DVD filmu

Skazany na piekło (2003)
Ringo Lam
Jean-Claude Van Damme
Michael Bailey Smith

You'll be my next 'suka'

Do <a href="lkportret.xml?aa=317" class="text">Jean-Claude'a Van Damme'a</a> mam słabość, ponieważ jako uczeń szkoły podstawowej pasjonowałem się filmami z jego udziałem. <b>"<a
Do Jean-Claude'a Van Damme'a mam słabość, ponieważ jako uczeń szkoły podstawowej pasjonowałem się filmami z jego udziałem. "Lwie serce", "Cyborg", czy "Krwawy sport" to tytuły, które w mojej klasie były wielkimi przebojami, a ich posiadacz zyskiwał wielkie uznanie w oczach kolegów. Niestety, kariera Van Damme'a potoczyła się podobnie jak Stevena Seagala, który po kilku latach "tłustych" skończył jako odtwórca głównych ról w niszowych produkcjach przeznaczonych na rynek wideo i dvd. Obecnie umięśniony i wysportowany Belg, który jeszcze kilka lat temu budził podziw na całym świecie robiąc 'sznurek' na dwóch krzesłach, pozostaje artystą, co prawda znanym, ale niestety nie popularnym, a sytuacja ta - mimo cały czas realizowanych nowych filmów - nie wydaje się zmieniać. Ostatnią produkcją "mięśni z Brukseli" jest sensacyjny obraz "Skazany na piekło" w reżyserii Ringo Lama. Para ta nie po raz pierwszy spotyka się na planie. Wcześniej zrobili wspólnie "Replikanta" i "Maksimum ryzyka". W "Skazanym na piekło" Van Damme wciela się w postać przebywającego w Rosji obcokrajowca Kyle'a LeBlanca. Pewnego dnia Kyle jest świadkiem morderstwa swojej żony. Zbrodni dokonał syn wpływowych i bogatych rodziców, którzy przekupili sąd i doprowadzili do uniewinnienia zabójcy. Zdesperowany LeBlanc zabija go zaraz po opuszczeniu sali sądowej. Skazany zostaje za to na dożywotnie więzienie położone gdzieś w rosyjskich stepach. Na miejscu dowiaduje się, że miejscową rozrywką są 'sparki" - walki pomiędzy więźniami, dzięki którym więzienny personel ma nie tylko rozrywkę, ale również może słono zarobić obstawiając wysokie zakłady. Bardzo szybko okazuje się, że nasz bohater jest niezrównanym mistrzem w tych brutalnych walkach... Musze przyznać, że projekcja "Skazanego na piekło" mile mnie rozczarowała. Zasiadając przed telewizorem nastawiałem się na totalnego gniota a tymczasem obejrzałem film, co prawda bardzo średni, ale nie beznadziejny. Fatalny jest pełen jest błędów logicznych scenariusz, w którym znalazło się miejsce na takie "kwiatki" jak duch zmarłej żony i śliniący się zapaśnik psychopata ze skórzaną maską na twarzy. Również odtwórcy ról drugoplanowych pozostawiają wiele do życzenia, ale może właśnie dzięki temu Jean-Claude Van Damme na ekranie wypada w miarę przyzwoicie. Zresztą sam scenariusz niejako zmusza Belga do tego, żeby 'grał', bowiem walk w filmie jest oczywiście sporo, ale w przeciwieństwie do wcześniejszych produkcji Van Damme'a nie są one najważniejszym elementem obrazu. Pojedynki różnią się od walk prezentowanych w "Krwawym sporcie", czy "Wykonać wyrok". Sparki są brutalne, pozbawione finezji kung fu, czy karate. Więźniowie walczą na błotnistym placu, krew leje się na ziemię, a o zwycięstwie decydują bardziej siła niż umiejętność unikania ciosów. Ringo Lam w bardzo sugestywny sposób sfilmował walki. Co prawda kamera niekiedy szaleje i można dostać oczopląsu, ale ogólnie jest nieźle. "Skazany na piekło" to jedna z niewielu ostatnich produkcji Van Damme'a, na którą można zwrócić uwagę. Film nie jest dobry, śmieszy naiwnością (rosyjscy strażnicy mają obowiązkowo złote zęby), często brakiem logiki (więźniowie rozmawiają po angielsku wtrącając od czasu do czasu rosyjskie słówka - 'you'll be my next suka', mówi jeden z bohaterów) i ciężkim jak wagon z węglem przesłaniem (duch żony), ale jeśli lubicie "mięśnie z Brukseli" możecie sięgnąć po tę produkcję.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones