Recenzja filmu

Cząstki elementarne (2006)
Oskar Roehler
Moritz Bleibtreu
Christian Ulmen

Złagodzona wersja strasznego świata

Film Oskara Röhlera w dużym stopniu zdaje się być odarty z houellebecqowskiej filozofii. Reżyser zamieniając w wielu miejscach dramat w komedię, przechyla szalę w stronę optymizmu. Może
Film Oskara Röhlera w dużym stopniu zdaje się być odarty z houellebecqowskiej filozofii. Reżyser zamieniając w wielu miejscach dramat w komedię, przechyla szalę w stronę optymizmu. Może niepotrzebnie, bo wierni czytelnicy słynnego prowokatora, tym razem występujący w roli widzów, mogą mu tego nie darować. "Cząstki elementarne" to historia dwóch braci w dzieciństwie porzuconych przez matkę hipiskę, niepotrafiącą zbudować relacji rodzinnych. Wychowywani przez dziadków chłopcy nigdy się nie spotkali. Pewnego dnia matka postanawia wyprostować to niedopatrzenie. Po latach Michael zostaje wybitnym biologiem prowadzącym badania genetyczne, Bruno to sfrustrowany wielbiciel pornografii, seksu i częsty pacjent kliniki psychiatrycznej. Podczas wypadu na "erotyczny obóz", którego uczestnicy oddają się głównie kopulacji, poznaje lubiącą eksperymenty Christiane. W tym samym czasie Michael odnajduje zakochaną w nim przed laty Annabelle. Skandalizująca, niepoprawna politycznie powieść francuskiego autora na całym świecie odbiła się szerokim echem. Houellebecq w wydanych w 1998 roku "Cząstkach elementarnych" łamał tabu, szydził z mieszczańskich norm i rozmaitych świętości. Na pytanie: dokąd to wszystko zmierza, odpowiedź autora nie była budująca. Chcieliście, to macie – mówił Houellebecq i ukazywał marną kondycję człowieka XX wieku, z zapałem konstruując w "Cząstkach elementarnych" przerażającą wizję rzeczywistości. Jedni mówią o Houellebecqu jak o utalentowanym wizjonerze, wychwalając jego pióro, inni widzą w nim jedynie piszącego pod publiczkę skandalistę. Szkoda, że widzowie na ekranie nie odnajdą tych houellebecqowskich smaczków zagrzebanych między cynizmem, tragizmem i pornografią. Nawet jeśli film Röhlera wcale nie pretenduje do miana ważnego dzieła, reżyser z ładunkiem myślowym powieści nie bardzo sobie poradził, choć ci, którzy "Cząstek elementarnych" nie czytali, z pewnością nudzić się nie będą. Łatwo odnaleźć tu druzgocącą samotność bohaterów, ucieczkę w seks, zaburzone relacje międzyludzkie i negację wartości rodzinnych, ale na pierwszym planie pozostaje zabawny wątek matki hipiski, która za wszelką cenę próbuje się nie zestarzeć, pobyt w ośrodku zwanym w powieści Miejscem Odmiany i seksualne peregrynacje bohaterów. Nawet sceny erotyczne zdają się być wkomponowane w fabułę niekiedy bez wyraźnego powodu, jakby reżyser rezygnował z analizy na rzecz pokazywactwa.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Powiedzieć, że Michel Houellebecq należy do pisarzy, którzy raczej nie idą w swych książkach na... czytaj więcej