Recenzja wyd. DVD filmu

Prosto w serce (2007)
Marc Lawrence
Hugh Grant
Drew Barrymore

Zaśpiewaj to jeszcze raz, Hugh!

<b>"<a href="http://prosto.w.serce.filmweb.pl/" class="n">Prosto w serce</a>"</b> cieszy tak serce jak...ucho. <a href="http://hugh.grant.filmweb.pl/" class="n">Grant</a> wciela się w postać
"Prosto w serce" cieszy tak serce jak...ucho. Grant wciela się w postać Alexa Fletchera - gwiazdy muzyki pop z lat 80. Razem z zespołem nagrał kiedyś parę wielkich hitów, ale dziś pozostaje mu już tylko występ w programach typu "zapomniani idole boksują się na ringu". Nagle opatrzność daje upadłemu bożyszczu szansę: ma skomponować przebój, coś w rodzaju skrzyżowania Britney Spears z Christiną Aguilerą. Z melodią nie ma problemu, Alex nie potrafi jednak napisać tekstu... Wtedy z kolei, wyrozumiała opatrzność zsyła mu sympatyczną hipochondryczkę (Drew Barrymore), która to ma niby podlewać kwiatki, a w rzeczywistości pomóc bohaterowi w tworzeniu piosenki.Dalej nie trzeba już chyba opowiadać - będą problemy i przejścia, ale na końcu wyjdzie, że "to właśnie miłość". Hugh Grant nie powinien za często występować w komediach romantycznych za oceanem. Amerykanom brak finezyjnego poczucia humoru, a miłość traktują jedynie jako niezbędny wypełniacz gatunkowy. Choćby arytmetyka uczuć nie zgadzała się w ogóle, wynik będzie zawsze taki sam. Aktor potrzebuje ręki Richarda Curtisa (scenarzysty m.in. "Notting Hill" i "Dziennika Bridget Jones") inteligentnie opowiadającego bajki, w które widzowi chce się wierzyć. "Prosto w serce" przy wszystkich swoich niedociągnięciach powinno się jednak widzom podobać. Głównym źródłem dowcipu "Prosto w serce" jest obraz dawnego idola, który dziś musi chałturzyć, by zarobić na czynsz. Hugh Grant został wręcz stworzony do tej roli - świetnie łączy gorzką ironię z olbrzymim urokiem osobistym. Otwierający film teledysk do największego przeboju bohatera to fontanna dobrej zabawy. Utrzymany w kiczowatej stylistyce lat 80, stanowi jednocześnie hołd i parodię tamtego okresu w muzyce rozrywkowej. Można to oglądać i oglądać... Dystrybutor przygotował dla widzów bardzo przyjemny zestaw dodatków. Są niewykorzystane sceny i gagi z planu (Hugh zawsze powie coś śmiesznego). Do tego standardowy "making off" i zwiastun "Prosto w serce". Słodką wisienką jest oczywiście teledysk do "Pop! Goes My Heart". Należy podkreślić, że wszystkie dodatki zostały opatrzone polskimi napisami - większość dystrybutorów nie rozpieszcza nas zbytnio w tej kwestii. Sam film możemy obejrzeć również z lektorem. Czy trzeba czegoś więcej do szczęścia?
1 10
Moja ocena:
5
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Któż nie pamięta takich filmowych hitów jak <a... czytaj więcej
Dominika Wernikowska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones