Recenzja filmu

Nieuchwytny (2008)
Gregory Hoblit
Diane Lane
Billy Burke

Zabij ze mną

Do czego ten świat zmierza? Internet zafundował nam bezgraniczne lenistwo. Nie musimy wychodzić z domu, żeby coś kupić, porozmawiać ze znajomym czy poczytać wiadomości. Można wypożyczyć film
Do czego ten świat zmierza? Internet zafundował nam bezgraniczne lenistwo. Nie musimy wychodzić z domu, żeby coś kupić, porozmawiać ze znajomym czy poczytać wiadomości. Można wypożyczyć film online, pograć z kumplami w karty czy wziąć udział w publicznej debacie. Internet stał się wirtualnym światem, w którym spotykają się prawdziwi ludzie i boty. Wielka globalna sieć wyszła z kręgu science-fiction, stając się rzeczywistością. W każdym znaczeniu tego słowa. I wciąż ewoluuje, dostarczając nam nowych atrakcji. W „Nieuchwytnym” przedstawiono dość pomysłowo i niezwykle proroczo coś, co może stać się faktem, coś, co ociera się niebezpiecznie o naszą rzeczywistość. Fabuła „Nieuchwytnego” sama w sobie jest mało atrakcyjna. Agentka FBI Jennifer Marsh (Diane Lane) specjalizująca się w wykrywaniu przestępstw internetowych wpada na trop dziwnego morderstwa. Ofiarą jest kot, ilość odwiedzających stronę internetową z powolnym mordem na żywo powoduje szybszą agonię zwierzęcia. Niebawem strona znów się uaktywnia, tyle że tym razem ofiarą jest człowiek. I znowu sprawdzony model: wzrost liczby zainteresowanych obejrzeniem tego snuffu przyczynia się do szybszego zabicia mężczyzny. Każde kolejne show jest coraz popularniejsze. Jennifer musi myśleć coraz szybciej. Niby nic ciekawego. Pościg federalnych za seryjnym zabójcą, w dodatku transmitującym swoje mordy na żywo w Internecie. No może nie tak do końca swoje. Współwinnym jest każdy, kto wejdzie na jego stronę; dokłada wtedy swoją cegiełkę do zabójstwa. Dosłownie. I to jest właśnie punkt wyjścia do pytania, o czym traktuje „Nieuchwytny”. Jak bardzo ludzka próżność i ciekawość może się posunąć? Pomijając już tutaj takie dewiacje, jakimi się wykazuje filmowy zabijaka, nie mordowałby on, gdyby nie miał publiki. Mordu dokonują właśnie owi ciekawscy. Ich pojęcie anonimowości w sieci i poczucie bezkarności przechodzi wszelkie pojęcie – przecież siedzą spokojnie w domu, popijają herbatkę i oglądają, jak zabijany jest człowiek; do tego mogą na żywo o tym podyskutować na czacie. Zaczątki takich nieodpowiedzialnych zachowań widać już dziś, kiedy dzieciaki ściągają z Internetu nielegalnie gry i filmy. Poczucie, że robią źle, nie istnieje. Czują się w domu bezkarni. Do tego krążące w sieci filmy przedstawiające prawdziwe zabójstwa i wypadki. Wręcz za podnietę to niektórym ludziom służy. Zero szacunku i pewna zachęta dla kolejnych wykolejeńców. Świat upada, tylko dzięki nam. Ogólnie film jest dobry i niczym się tak naprawdę nie wyróżnia oprócz przytoczonego powyżej rozważania nad kierunkiem rozwoju ludzkiej głupoty i bezmyślności. Na szczęście jest to przedstawione dość zrozumiale dla przeciętnego widza, przez co nie powinien mieć większych trudności ze zrozumieniem. Cała reszta to przeciętniak. Typowy schemat pościgu za czarnym charakterem, zwodzenie agentów, by na końcu bohaterka stoczyła finałową walkę, gdzie w chwilę potem przybywa kawaleria z odsieczą. „Nieuchwytny” to film wart obejrzenia z powodu morału odpowiedzialności zbiorowej. Bez niego byłby kolejną popcornową produkcją.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W czasie, kiedy skomputeryzowane jest niemal wszystko, a dostęp do Internetu można mieć niemal wszędzie,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones