Recenzja filmu

Zakochana Jane (2007)
Julian Jarrold
Anne Hathaway
James McAvoy

Zgaga w buduarze

Kolejne romantyczne wypisy z literatury światowej. Znowu biografia znanej postaci, stała się materiałem na banalną przypowiastkę o miłości i jej "twórczych" wykorzystaniach.
Zanim Jane Austen stała się autorką "Dumy i uprzedzenia", czyli kolejne romantyczne wypisy z literatury światowej. Znowu biografia znanej postaci, stała się materiałem na kolejną banalną przypowiastkę o miłości i jej "twórczych" wykorzystaniach. Obrodziło w zakochanych. Po Szekspirze i Molierze przyszła kolej na biedną Austen. Wszystkie te filmy zrobione są według jednej recepty – weźmy znaną postać z historii, znajdźmy białą plamę w jej życiorysie i zapełnijmy ją własnymi fantazjami. Dodajmy też jeszcze obiegowe wyobrażenie artysty, jako człowieka, który, wszystko co przeżyje, nawet najbanalniejsze wydarzenia, przekłada na sztukę. Taki normalny, tylko trochę zdolniejszy i uważniejszy kolega/koleżanka. Normalny, a więc nie pozbawiony znanych nam wszystkim przywar, potrzeb i ludzkich małości. Współczesny widz, niby ogląda film o kimś, o kim uczył się w szkole, ale podane jest mu to w taki sposób, jakby historia opowiadała o rówieśnikach. Widz nie lubi czuć się gorszy. W sumie to zrozumiałe, artysta też człowiek i trudno się z tym nie zgodzić, jednak w całym tym "kochliwym rozmydlaniu" klasycznych pisarzy, ginie gdzieś ich wielkość. Trudno zrozumieć, na czym właściwie miałaby ona polegać. W filmie Juliana Jarrolda, Jane Austen jest młodą, można by powiedzieć przebojową, jak na swoje czasy, (jest przełom XVIII i XIX wieku) dziewczyną. Wychowana na prowincji, wrażliwa i utalentowana. Chwalona za pierwsze próby literackie, którym jednak brakuje jeszcze, znanej z późniejszych dokonań ironii i zmysłu obserwacji. To, że pisze dość mdłe romansidła uświadamia jej niejaki Tom Lefroy (znany z "Ostatniego Króla Szkocji" James McCavoy), panicz z Londynu, zesłany na prowincję przez bogatego wuja, żeby się "wyspokoił". Para na początku za sobą nie przepada, ale niebawem... No właśnie, czy to nie brzmi znajomo? Jak scenariusz jednej z tysiąca romantycznych komedii. Jarrold stara się imitować styl Austen, wiązać sentymentalizm, z błyskotliwą i ironiczną obserwacją obyczajową. Że to możliwe, pokazał parę lat temu Ang Lee w "Rozważnej i Romantycznej". Niestety reżyser "Zakochanej Jane" nie jest Angiem Lee. Wszystko sprowadza do banału. Austen stanie się prawdziwą pisarką w wyniku zawodu miłosnego, jej życie wprost przełoży się na twórczość. W jednej z ostatnich scen oglądamy Jane Austen już po odniesieniu sukcesu. Młoda wielbicielka prosi ją o przeczytanie fragmentu nowej powieści. Jane nie odmawia, choć nie ma w zwyczaju publicznych wystąpień. Kryje się za swoim dziełem jak za tarczą. I to wszystko w wyniku jednego, młodzieńczego zranienia. Tylko dla dawnej miłości jest w stanie wyjść ze swojej skorupy. Troszkę to pensjonarskie. Stereotyp relacji twórca – dzieło zostaje zakłócony tylko w jednym momencie. Jane, podczas wizyty w Londynie odwiedza poczytną pisarkę Ann Radcliffe. Pyta ją, jak to jest, że w jej książkach jest tyle emocji, podczas gdy jej życie, jest raczej nudne i mieszczańskie. – Zawsze zostaje wyobraźnia – odpowiada Radcliffe. Właśnie wyobraźni zabrakło twórcom "Zakochanej Jane". Zamiast odważyć się, jak robiła to 200 lat temu Austen, rozepchnąć trochę ramy konwencji, zatrzymali się w pół kroku, wybierając bezpieczny sztafaż romansidła. I chociaż na grającą tytułową rolę Anne Hathaway patrzy się z przyjemnością, trudno się w tej Jane zakochać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wielbiciele (czy raczej wielbicielki) talentu Jane Austen długo czekali na film, który mógłby przybliżyć... czytaj więcej
Idąc do kina, spodziewamy się nieco tkliwej historyjki, która od pierwszych minut będzie przypominać... czytaj więcej
"Zakochany Szekspir", "Zakochany Molier", teraz "Zakochana Jane". Filmowcy zgodnie przyjęli za regułę, że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones