Recenzja wyd. DVD filmu

Seed: Skazany na śmierć (2007)
Uwe Boll
Michael Paré
Will Sanderson

Ziarnko do ziarnka

Uwe Boll nie ma dobrej prasy, choć cieszy się olbrzymią popularnością wśród widzów, którzy kochają go nienawidzić, za to co zrobił z adaptacjami ich ulubionych gier. Nie wiadomo, skąd do tej pory
Uwe Boll nie ma dobrej prasy, choć cieszy się olbrzymią popularnością wśród widzów, którzy kochają go nienawidzić, za to co zrobił z adaptacjami ich ulubionych gier. Nie wiadomo, skąd do tej pory brał pieniądze na swoje produkcje i znane twarze, chętne w nich zagrać. Ale teraz te opinie mogą się zmienić. To bardzo dobra wiadomość zarówno dla samego reżysera, jak i widzów. W końcu bowiem Boll może przestać się krygować, bawić w kręcenie "hitów" dla masowego odbiorcy, a może stać się niezależnym reżyserem, który nie boi się przekraczać granic.  Wiem, że ostatnie zdanie poprzedniego akapitu może wydawać się szokujące. I rzeczywiście, w kontekście "Seeda", w przeciwieństwie do znakomitego anarchicznego i utrzymanego w duchu wczesnych produkcji Johna Watersa "Postala", nie jest to opinia adekwatna. Nie zmienia to jednak faktu, że przy wszystkich swoich mankamentach "Seed" jest krokiem w dobrym kierunku. Bollowi nie udało się zawrzeć głębszej treści i powiedzieć nam o nas samych czegoś, czego nie chcielibyśmy usłyszeć. A widać wyraźnie, że miał takie intencje, i chociażby za sam ten fakt należy go docenić. Historia sadystycznego psychopaty, dla którego ludzkie życie znaczy tyle, co dla nas życie zwierząt hodowanych przemysłowo, jest krwawa i posępna. Seed przeżywa swoją egzekucję po to, by mścić się na swoich oprawcach i ich rodzinach. Większość wątków nie trzyma się tu kupy, część scen jest kompletnie bezsensowna, a o aktorach można powiedzieć naprawdę dużo z wyjątkiem tego, że potrafią grać. Film zawiera kilka niezwykle drastycznych scen, w tym materiały dokumentalne pokazujące cierpienie zwierząt, tak więc nie jest najprzyjemniejszy w odbiorze. A jednak jest w "Seedzie" coś, co sprawia, że ogląda się go do końca. Z całą pewnością nie jest to film skierowany do tych, którzy Bolla kochają nienawidzić i znają go głównie z wysokobudżetowych produkcji, w których piksele zamieniał na celuloid. Film może się za to podobać fanatykom gatunku, którzy powinni docenić jego stylistyczny minimalizm, konsekwentnie budowany posępny nastrój i elementy gore. Być może jest to opinia trochę na wyrost wynikająca z faktu, że lubię Bolla, bo facet kocha to, co robi, ale wydaje mi się, że jeżeli pójdzie ścieżką niezależnego niskobudżetowego kina, może się okazać naprawdę zdolnym i mającym coś do powiedzenia twórcą. Wydanie DVD zawiera dodatki w postaci krótkich notek biograficznych twórców i wykonawców oraz dostęp do wybranych zwiastunów filmów znajdujących się w ofercie dystrybutora.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones