Recenzja filmu

Red 2 (2013)
Dean Parisot
Bruce Willis
John Malkovich

Zjazd absolwentów

Emerytura to najcięższy okres w życiu. Taki Liam Neeson chciał być tylko blisko córki i w miarę unormować swoje relacje z byłą żoną. Efekt? Krnąbrna latorośl została porwana w Paryżu, a poczciwy
Emerytura to najcięższy okres w życiu. Taki Liam Neeson chciał być tylko blisko córki i w miarę unormować swoje relacje z byłą żoną. Efekt? Krnąbrna latorośl została porwana w Paryżu, a poczciwy ojciec musiał ją ratować. Jeszcze gorzej niż bohater "Uprowadzonej" ma Bruce Willis i spółka. Seniorzy w "RED 2" mimo zakończenia kariery i tak ciągle wpadają pod kule swych agencji wywiadowczych. Całość natomiast przypomina zjazd absolwentów. Najpierw są wspomnienia minionych lat (w tym przypadku czasów zimnej wojny), następnie gagi jak czas potraktował naszą fizjonomię, później robi się nostalgicznie, gdy spotkamy dawną sympatię, a na koniec...  A na koniec zapada niezręczne skrępowanie, gdy wszystkie tematy się skończyły, a impreza jeszcze trwa. Choć przeszłość jest wspólna nie ma większych szans, by odnowione znajomości trwały w najlepsze.

Frank Moses pragnie wieść spokojne życie. Spotykamy go na zakupach, podczas których szuka ze swą dziewczyną wymarzonego grilla. Niestety zamiast rozpałki wkrótce będzie mu potrzeba ponownie duża artyleria. Do sieci wyciekają bowiem akta dawnej sprawy, jeszcze z czasów zimnej wojny. Był w nią zamieszany właśnie Moses i jego paranoiczny partner Marvin. Efektem przecieku jest wyznaczenie ceny za ich głowy. Na polowanie rusza gwiazda MI6 Victoria oraz najlepszy płatny zabójca na świecie – Han. Przy tym zostaniemy uraczeni pościgami, porwaniami i strzelaninami. Wisienką na torcie będzie nowej generacji broń nuklearna...

Scenarzystom "RED 2" zabrakło weny twórczej. W efekcie powtórzyli chwyty znane z jedynki. Koncepcja jest jednak na tyle nowa, że nadal bawi. Z drugiej strony nie daje to szans, na stworzenie franszyzy, która mogłaby gościć na kinowych ekranach jeszcze przez lata. Szkoda. Niewątpliwie jednak w "RED 2" została wykorzystana stara zasada sequeli. Jest więcej (do obsady dołączyły nowe postaci grane przez Hopkinsa, Zetę-Jones i Thewlisa, a fabuła rozgrywa się w kilku krajach), szybciej (spokojnie jest tylko na początku, później to już jazda na pełnym gazie) oraz mocniej (dosadniejsze żarty połączone z równoczesnym zanikiem praw fizyki i logiki). Wszystko to jednak nie dziwi. W końcu Jon i Erich Hoeber między "RED" i "RED 2" podpisali się pod "Battleship: Bitwa o Ziemię". I choć dostarczał on letniej rozrywki, to chyba nikt nie będzie negował faktu, że był to obraz mocno naciągany.

Naciągnięcia fabularne mogą jednak przemknąć niezauważone. Wszystko za sprawą świetnej obsady. Sprawia ona, że seans mija bezboleśnie i wesoło. John Malkovich bawi nieustannie swymi monologami i minami. W tej serii jest całkowicie nie do podrobienia i niezbędny. Mary Louise-Parker jest urocza. Urzeka zarówno, gdy strzela fochy oraz gdy ekscytuje się niebezpiecznymi misjami. Anthony Hopkins bawi się swoją rolą, zwodząc widza i będąc autentycznie ekscentrycznym. Helen Mirren ponownie daje aktorski popis, a Catherine Zeta-Jones świetnie sprawdza się jako femme fatale. Z pierwszoplanowych postaci najsłabiej wypada Bruce Willis, który po raz kolejny gra rolę minami dawno opracowanymi w "Szklanej pułapce".

Starania obsady sprawiają, że choć akcja momentami wymyka się Deanowi Parisotowi spod kontroli, to i tak zabawa jest dobra. W końcu to film komiksowy, więc nawet wyjście bez szwanku z katastrofy helikoptera można kupić, a miejscowe skojarzenia z "Wanted – Ścigani" nie drażnią. "RED 2" w zamierzeniu miał być tylko czystą rozrywką. I taką jest. Idealną na poprawę humoru.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pierwsza część filmu "Red" szturmem zdobyła amerykańskie kina, stając się niemałym sukcesem kasowym.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones