Recenzja serialu

Dom (1980)
Jan Łomnicki
Marcin Łomnicki
Stefania Iwińska
Jan Englert

"Co ty tu robisz, człowieku?"

Zapewne dla tych, co z zapartym tchem śledzili losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej 25, te słowa brzmią niezwykle znajomo. Tak, to jest podtytuł pierwszego odcinka serialu, który dla
Zapewne dla tych, co z zapartym tchem śledzili losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej 25, te słowa brzmią niezwykle znajomo. Tak, to jest podtytuł pierwszego odcinka serialu, który dla wielu pozostanie zawsze jednym z najwspanialszych seriali polskiej telewizji. "Dom" to niewątpliwie świetnie skomponowany obraz. Przy jego emisji w myślach wielu Polaków odżywały wspomnienia: wojny, czasów komunizmu, kartek na różnorakie towary, wspomnienia życia codziennego w tamtych latach. Dla młodych serial ten jest świetną lekcją historii - doskonale obrazuje on to, czego nie możemy sobie wyobrazić. Już sam początek serialu jest wzruszający. Jest to przede wszystkim zasługa świetnej ścieżki muzycznej - mianowicie mowa tutaj o przepięknej melodii, w wykonaniu Orkiestry Wojska Polskiego. Wtedy, w trakcie jej trwania, mamy przed oczyma tło, które przedstawia nam ruiny zdewastowanej po powstaniu Warszawy, ludzi, którzy ciężko pracują przy naprawie miasta oraz wzruszająca scena, kiedy widzimy naszego poczciwego dozorcę Ryszarda Popiołka, granego przez znakomitego, choć już nie żyjącego Wacława Kowalskiego oraz jego żonę Józefinę (w tej roli Stefania Iwińska), witających się z Teresą Bawolikową i jej synem Kostkiem. Oczywiście, takich wzruszających scen w serialu jest naprawdę dużo - jako przykład chcę podać tragiczną śmierć Popiołka i rozpacz jego świeżo poślubionej żony, Marii Talarowej, matki Andrzeja, który jest w serialu główną, niemal kluczową postacią. Muszę się przyznać, że ta scena podziałała na mnie lepiej, niż niejeden "wyciskacz łez", bo wszystko wyglądało tak realistycznie, że aż głupio byłoby nie uronić jednej łezki. Kolejnym atutem tego serialu jest, według mnie, czas jego emisji. W końcu 90 minut jak na serial to jest naprawdę dużo, w porównaniu z niektórymi filmami, które tyle nie trwają, nie mówiąc już o serialach. Taki czas jest wystarczający do tego, aby w spokoju odpocząć - przynajmniej to się sprawdza w moim przypadku, bo przy "Domu" wypoczynek miałem gwarantowany. Dialogi w serialu nie są jakieś naciągane ani sztuczne - wszystko jest takie naturalne, po prostu jakbyśmy byli tego naocznymi świadkami, tego, co ma miejsce teraz w serialu. Dzisiaj w wielu produkcjach scenariusze są po prostu monotonne i strasznie nudne - w kółko scenarzyści opierają się na tym samym. "Dom" jest najlepszym dowodem na to, że można stworzyć obraz, który przyciągnie widza nie tylko tłem, ale też tym, co wpada w ucho. Jak wielu oglądających, na pewno zauważyliście, że pojawia się tam wielu młodych aktorów, którzy są gwiazdami obecnie i brylują na salonach. Przykładem jest choćby świetna rola Magdaleny Stużyńskiej (w serialu grała Danusię Lermaszewską, żonę Heńka), Magdalena Wójcik, jako Gosia Lejczer, czy Edyta Olszówka. Wielu aktorów debiutowało właśnie w tym serialu. Dzisiaj są znani, sławni, dobrze zarabiają. Zasługą jest chyba między innymi to, że wystąpili w serialu, który odniósł olbrzymi sukces. Obrazy zawarte w "Domu" niejednokrotnie wzruszały, często potrafiły być też przesycone nutą gniewu, strachu, żałoby, a nawet erotyzmu i seksu. Ci, co śledzili uważnie, na pewno pamiętają scenę, w której Ewa Gawryluk (grała tam Nikę, kochankę Andrzeja Talara) rozebrała się kompletnie do naga. Akurat ta scena bardzo zapadła mi w pamięć, gdyż takie "akcje" miały tutaj nieczęsto, wręcz rzadko miejsce, a takich rzeczy się z reguły nie zapomina. Ogólnie rzecz biorąc, każdy obraz był ciekawy w jakiś sposób potrafił przyciągnąć uwagę widza. Podsumowując to wszystko, liczę, że uda mi się zachęcić do oglądania "Domu". Nawet Ci, którzy tego nie zrobili, niech to uczynią - macie murowaną gwarancję na to, że nie będziecie tego żałować. Ilekroć jest on emitowany, zawsze siadam przy telewizorze, by śledzić losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Złotej 25.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones