Recenzja filmu

Jak się pozbyć cellulitu (2011)
Andrzej Saramonowicz
Magdalena Boczarska
Dominika Kluźniak

"Dlaczego mężczyźni nie mają cellulitu?"

"Bo jest brzydki, proste". Taki dowcip kiedyś usłyszałam. Nie brak nam seksistowskich żartów, dlatego w odwecie coraz częściej powstaje tak zwane "kobiece kino" o feministycznym wyrazie. Motyw
"Bo jest brzydki, proste". Taki dowcip kiedyś usłyszałam. Nie brak nam seksistowskich żartów, dlatego w odwecie coraz częściej powstaje tak zwane "kobiece kino" o feministycznym wyrazie. Motyw cellulitu i kobiecego wyglądu przewija się przez cały film i to on jest powodem niefortunnych zdarzeń.

Film przedstawia obraz silnych przedstawicielek płci pięknej, które wiedzą, czego chcą od życia i biorą w sprawy w swoje ręce, nie czekając na mężczyzn. Podzielony on jest na VI części, z których każda przedstawia kolejne sytuacje z perspektywy głównych bohaterów. Historia, jak to w komediach, dość głupkowata, a wydarzenia absurdalne. Zaczęło się bowiem od wyjazdu dwóch przyjaciółek, Ewy (Dominika Kluźniak) i Mai, (Maja Hirsch) do SPA, by zregenerować siły i poddać się zabiegom upiększającym. Te panie są nowoczesnymi, niezależnymi kobietami, które czują pełną władzę nad mężczyznami. W uzdrowisku poznają równie atrakcyjną masażystkę-chemiczkę Kornelię (Magdalena Boczarska). Kobiety zaprzyjaźniają się, a także postanawiają odkryć i ukarać seryjnego mordercę grasującego w mieście. Wiadomo, że takie poszukiwania będą bogate w przewrotne epizody i śmieszne sytuacje.

Panie w filmie nie przebierają w słowach, co może być zabawne, ale także niesmaczne dla osób nielubiących niepotrzebnego rzucaniem mięchem. Aktorki świetnie współgrają razem i mimo tego że tworzą naprawdę dobre trio, to fabuła filmu pozostawia wiele do życzenia. Opiera się ona głównie na zlepku gagów, które niby bawią, ale powtarzane cały czas w tym samym stylu stają się mniej ciekawe. W filmie pojawia się także niczym Filip z konopi utwór musicalowy z jakże wyrazistą piosenką "Weź go do Bozi". Na pewno pozytywnym aspektem są ujęcia i swobodna, ciekawa praca kamery, co nieźle dynamizuje akcję, ale niestety ani operator, ani obsada nie sprawi, że ten film będzie rozrywką na wysokim poziomie.

Nie zapominajmy też o facetach w tym "babskim gronie". Pojawiają się tu Wojciech Mecwaldowski grający totalnie głupkowatego właściciela zakładów mięsnych, Rafał Rutkowski, mąż Ewy czy Cezary Kosiński. Ciekawa postać to Maciej grany przez Tomasza Kota, który jest niewątpliwie dobrym aktorem, lecz niestety często trafia na filmy naprawdę niskich lotów.

"Jak się pozbyć cellulitu" jest zatem koktajlem przeróżnych zdarzeń, które na początku śmieszą, zadziwiają, ale po dodawaniu kolejnych "składników" zaczyna nas nudzić i mdlić. Z pewnością taka mieszanka nie uzdrowi naszych kobiecych pośladków, ale może pozwoli oderwać się myślami od dnia codziennego i trochę się "odmóżdżyć". Czasem i taka niezobowiązująca forma rozrywki jest potrzebna. Może takie filmy przydadzą się też, by sięgnąć po nie w gronie przyjaciółek albo podczas brzydkiej pogody na poprawę nastroju. Nie ma co narzekać, polskie kino ma swoje wzloty i upadki, może teraz musiało powstać coś gorszego by następne dzieło mogło nas pozytywnie zaskoczyć...
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na cellulit są sposoby. Każda kobieta wie, że trzeba odstawić cukier, pić dużo wody i uprawiać sporty. W... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones