Recenzja filmu

Wyścig szczurów (2001)
Jerry Zucker
Rowan Atkinson
John Cleese

Łatwa forsa

Nie lubię komedii i na "Wyścig szczurów" poszłam pełna wątpliwości co do jego poziomu. Okazało się jednak, że moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Specyficzne poczucie humoru, chwilami nawet
Nie lubię komedii i na "Wyścig szczurów" poszłam pełna wątpliwości co do jego poziomu. Okazało się jednak, że moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Specyficzne poczucie humoru, chwilami nawet absurdalne, ale nigdy niesmaczne czy głupawe (piję do "Ostrej jazdy" czy "Stary, gdzie moja bryka"), sprawiło, że śmiałam się przed cały film. Reżyser Jerry Zucker i scenarzysta Andy Breckman (twórcy takich filmów jak "Czy leci z nami pilot", "Mój chłopak się żeni" oraz "Naga broń"), wykorzystując motywy znane z innych komedii, stworzyli obraz naprawdę wyjątkowy, który nie nudzi nawet przez chwilę. Ponieważ obaj panowie nie są debiutantami, wiedzą, jak rozśmieszyć widza. Nie uciekają się do wyrafinowanych sztuczek, nie tworzą drugiego dna. Pokazują ludziom innych ludzi wraz z ich wadami, słabościami, ekscentryzmem, a to właśnie śmieszy najbardziej... Fabuła filmu jest prosta jak... szczurzy ogon. Właściciel kasyna, multimilioner Donald Sinclair, drogą losową wybiera uczestników wyścigu, który ma uatrakcyjnić pobyt znakomitych i bajecznie bogatych gości w jego hotelu. Osiem różnych i zupełnie obcych sobie osób znajduje w automacie do gry złotą monetę. Są nimi Vera i jej dopiero co odnaleziona dorosła córka Merrill, sztywny prawnik Nick, cwani bracia Duane i Blaine, pechowy sędzia piłkarski Owen, włoski turysta Enrico oraz ojciec rodziny, mający skłonności do hazardu, Randy. Donald zbiera ich wszystkich i tłumaczy jaka szansa stoi przed nimi otworem – kto pierwszy dotrze na stację kolejową w małym miasteczku Silver City, zdobędzie 2 milionów dolarów. Początkowo uczestnicy nie wierzą w słowa Sinclaira, węsząc jakiś żart. Z czasem jednak zapominają o zdrowym rozsądku i dają się wciągnąć w grę. Od tej pory nic nie jest w stanie zniechęcić "szczurów" do dobiegnięcia do celu. Pułapki, które szykuje im "podstępny" los, takie jak latające krowy, banda neonazistów, grupa kilkudziesięciu sobowtórek serialowej bohaterki czy ekscentryczna sprzedawczyni wiewiórek, mogą uczynić ich drogę trudniejszą, ale nie niemożliwą do przejścia. Stos banknotów leży i czeka, a zwycięzca może i musi (bogaci klienci Sinclaira zrobili bowiem zakłady o to, kto wygra) być tylko jeden... "Wyścig szczurów" jest filmem zabawnym nie tylko dzięki znakomitym dialogom i sytuacjom, w których znajdują się uczestnicy wyścigu. Także oni sami dostarczają wiele rozrywki. Znakomicie zbudowani bohaterowie, typowi, a jednocześnie oryginalni wzbudzają sympatię. Komizm postaci, uwydatniony dzięki grze aktorów, jest jedną z najsilniejszych stron filmu. Znani i cenieni za swój talent komediowy Jon Lovitz, Cuba Gooding Jr., Whoopi Goldberg, Rowan Atkinson czy też John Cleese, jako właściciel kasyna, dają prawdziwie mistrzowski pokaz swoich możliwości. Do tego stopnia, że ma się nieodparte wrażenie, iż granie w takich filmach jak "Wyścig szczurów" jest dla nich nie tylko pracą, ale i świetną rozrywką. Na planie bawili się chyba równie dobrze, co oglądający film widzowie. Także epizodyczne wystąpienia tak znanych aktorów jak: Kathy Bates (sprzedawczyni wiewiórek), Wayne Knight (kierowca, który towarzyszy Enrico) czy Dave Thomasa (pan Grisham, prawnik Sinclaire'a) są znakomite. Ponieważ treść filmu bywa chwilami skomplikowana – 'zawodnicy' przeżywają niesamowite, chwilami wręcz absurdalne i niewiarygodne, przygody – jego forma jest bardzo prosta. Zdjęcia i montaż wykonane zostały bardzo fachowo, ale bez "udziwnień". Kamera spełnia funkcję aparatu fotograficznego – rejestruje obrazy oraz dźwięki, ale nie nadaje im żadnej jakości, dzięki temu widz może się skupić na wyczynach głównych bohaterów, a nie na artystycznych ujęciach. Istotną rolę w filmie odgrywa też muzyka, która "wzmacnia" nastrój scen. Gdy jest ona wyraźnie komediowa, melodia jest lekka, przyjemna i nieskomplikowana. Kiedy wydarzenia przybierają charakter nieco bardziej dramatyczny, muzyka dostosowuje się do nich. Na przykład w scenie z udziałem braci Duane'a i Blaine'a w tle słychać kompozycję Greiga "The Hall of Mountian King", która umiejętnie podłożona, znakomicie buduje napięcie. Podsumowując: fabuła, bohaterowie i muzyka tworzą fantastyczną całość, która bawi do łez i znakomicie odpręża. Z przyjemnością polecam "Wyścig szczurów" wszystkim zapracowanym, robiącym karierę i pędzącym ku materialnym celom w ramach wytchnienia i sympatycznej refleksji, jak i tym, którzy po prostu lubią dobrą zabawę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones