Recenzja filmu

Tootsie (1982)
Sydney Pollack
Dustin Hoffman
Jessica Lange

Światła, kamera, akcja

Oglądanie filmu ma być dla nas rozrywką, momentem oderwania od rzeczywistości, czasami pretekstem do przemyśleń. Komedie są najlepszym sposobem na zły nastrój. A dobrze zrobione komedie potrafią
Oglądanie filmu ma być dla nas rozrywką, momentem oderwania od rzeczywistości, czasami pretekstem do przemyśleń. Komedie są najlepszym sposobem na zły nastrój. A dobrze zrobione komedie potrafią rozbawić nawet najbardziej ponurą osobę na świecie. Żeby nakręcić komedie nie wystarczy mieć tylko kilka dobrych scen. Obraz musi tworzyć pewną logiczną całość. Widzowie lubią inteligentne komedie, w których gagi nie będą polegały na poślizgnięciu i upadku na skórce od banana. Filmy powstające obecnie, które mają być śmieszne, są żenujące. "Straszny film", "Dziewczyny z drużyny" czy "Moja super eksdziewczyna" są najlepszymi na to przykładami. Nie ma w nich ani krzty dobrego humoru. Mało inteligentne żarty nie są śmiesznie ani zabawne. Szkoda wydawać 12 zł na kupno biletu, jest to po prostu strata czasu. Jednak istnieje wiele dobrych, starszych komedii. Przykładem może być "Tootsie". "Tootsie" w swojej fabule nie wyróżnia się niczym specjalnym. Wykorzystuje pomysł pojawiający się w wielu filmach. Michael Dorsey był od wielu lat bezrobotnym aktorem. Brak pracy zawdzięczał swojemu charakterowi. Za każdym razem coś mu nie pasowało. Chciał koniecznie postawić na swoje, wykłócając się z reżyserem. Z jednej strony miał sporo racji, gdyż nie ma sensu w tym, by aktor wcielający się w umierającą postać wychodził na środek, aby każdy widz mógł zobaczyć tę tragiczną scenę. Dorsey skomentował to tak: "Aha! - Powiada zwolennik sensu w sztuce - co z tego, że lewa strona widowni go nie widzi, on nie będzie przechodzić, bo umiera, umierający nie przechodzą przez scenę". Te liczne sprzeczki sprawiły, iż jego działalność aktorska w mieście została przekreślona. Jednak nie do końca. Jego przyjaciółka wybrała się na casting do roli w znanej mydlanej operze. Niestety reżyser ją odrzucił. W tym momencie Michael wpadł na świetny pomysł. Trochę pudru, szykowne ciuszki, peruka, makijaż i voilà - powstała Dorothy Michaels. Sprytny i przebiegły plan Michaela powiódł się. Dostał on pracę w mydlanej operze. Grał stanowczą, bezwzględną dyrektorkę szpitala. Na początku były to małe epizodziki. Z czasem Dorothy stała się tak popularna, że serial nie mógł się bez niej obejść. Michael zaczął myśleć jak kobieta. Zastanawiał się nad doborem butów czy torebki do stroju. Stawał się kobietą. Jednak ta metamorfoza zaczynała mu przeszkadzać, kiedy poznał piękną Julie, koleżankę z planu. Od tej pory robił wszystko, aby zbliżyć się do niej. Był nawet gotowy zrezygnować z serialu... Z całą odpowiedzialnością mogę uznać "Tootsie" za wspaniały film. Jest to genialna komedia, która potrafi rozśmieszyć do rozpuku. Dustin Hoffman w roli głównej przeszedł sam siebie. Gra aktora przebierającego się za kobietę, która jest aktorką i gra w serialu telewizyjnym. Kobiety są o wiele bardziej złożonymi istotami i mężczyźnie ciężko jest wcielić się w ich role. Mężczyźni nie znoszą robić zakupów, kupować różnych niepotrzebnych drobiazgów, spędzać długie godziny przed lustrem w celu poprawienia swojej urody. Dustin Hoffman świetnie pokazał jak mężczyzna próbuje przeobrazić się w kobietę. Po pewnym czasie zaczął myśleć jak kobieta. Zależało mu żeby ładnie się prezentować, dlatego poświęcał sporo czasu na doprowadzenie się do nienagannego wyglądu. Będąc Dorothy, mógł być kimś innym. Dorothy nie kłóciła się z wszystkimi tak jak on. Chociaż była jego częścią, zachowywała się inaczej. Hoffman jest bardzo wszechstronnym aktorem. W "Tootsie" widzimy go jako zwariowanego aktora, w filmie "Rain Man" jako osobę cierpiącą na autyzm, a w "Być jak John Malkovich" wcielił się w samego siebie. Jednak rola Hoffmana przyćmiła zupełnie innych aktorów. Jessica Lange w roli Julie Nichols nie była zła. Na początku sprawiała wrażenie głupiutkiej blondyneczki, po czym pokazała pazur. Najlepiej było widać to po jej grze aktorskiej. Przyjaźń z Dorothy odmieniła całkowicie jej życie. Warto wspomnieć jeszcze o Billu Murrayu (Jeff), który wciela się w rolę najlepszego przyjaciela Michaela. Był on niespełnionym pisarzem, który za wszelką cenę chciał wystawić swoją sztukę. Dziwne, a zarazem komiczne jest to, że wszyscy nabrali się na podstęp Michaela. Dorothy wręcz miała powodzenie u mężczyzn. Jeden z nich chciał się nawet z nią ożenić. Michael za bardzo kochał Julie, żeby dłużej udawać kogoś, kim nie jest. Chciał być z Julie nie jako przyjaciółka, tylko jako mężczyzna. "Tootsie" zebrało wiele nagród, m.in. nagroda BAFTA oraz Złoty Glob dla najlepszego aktora (Dustin Hoffman), Oskar oraz Złoty Glob dla Jessici Lange. W rankingu na sto niezapomnianych filmowych przebojów Amerykańskiego Instytutu Filmowego z okazji stulecia kina "Tootsie" zajęła 62. miejsce. Wyniki rankingu opublikowano w 2001 roku. Ciekawy jest tytuł filmu, który nadał Dustin Hoffman. Nazwa pochodzi od imienia psa jego matki. Tak więc tytuł filmu i sam film są bardzo zwariowane. Jest to genialna komedia, która, mimo że ma 25 lat, jest ciągle "na fali". Tylko takie filmy mogą się zapisać w historii kina. Same słynne nazwiska aktorów, reżyseria Sydneya Pollacka, szczypta humoru i mamy idealny przepis na komedię.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie trzeba być filmoznawcą, żeby zdawać sobie sprawę z tego, że przebieranie się aktorów za kobiety nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones