Recenzja filmu

Odlot (2010)
Joel Schumacher
Chace Crawford
Emma Roberts

Żyjmy najlepiej, jak potrafimy

White Mike to siedemnastoletni diler z Nowego Jorku. Choć jest otoczony przez wielu ludzi czuje się samotny. Nie boi się chadzać do niebezpiecznego Harlemu po towar, który później rozprowadza
White Mike to siedemnastoletni diler z Nowego Jorku. Choć jest otoczony przez wielu ludzi czuje się samotny. Nie boi się chadzać do niebezpiecznego Harlemu po towar, który później rozprowadza wśród zamożnych dzieciaków z Upper East Side na Manhattanie. Akcja filmu wyreżyserowanego przez Joela Schumachera, na podstawie powieści Nicka McDonella  rozgrywa się podczas ferii. W tym okresie młodzież stara się spędzać czas na hucznych imprezach, na których nie brakuje obecności narkotyków. Tytułowy "Twelve" to narkotyk będący połączeniem kokainy oraz ecstasy.
 
Joel Schumacher stworzył film pokazujący błędy popełniane przez współczesną młodzież oraz jej niemoc, która potrafi zatruć życie. Na szczególną uwagę zasługuje złożoność filmu. Bohaterowie przedstawiają różne osobowości, które dla widza - postronnego obserwatora - są widoczne jak na tacy (zupełnie jak w życiu). Oglądając "Twelve" naprawdę można dopasować którąś z postaci do nas samych lub do osób, które znamy zauważając przy tym ich słabości i problemy, z którymi borykają się na co dzień. Zapewne było to jednym z pierwotnych zamierzeń twórców filmu.
 
Aktorzy, w większości bardzo młodzi, nie popełniali błędów. Nie silili się na oryginalność swoich postaci. Wykreowali je tak, by pomóc widzowi je zrozumieć, przedstawili ich osobowość niezwykle realnie. W roli White Mike’a zaprezentował się Chace Crawford znany głównie z serialu telewizyjnego "Plotkara". Rolę samotnego, załamanego po śmierci matki chłopaka odegrał bez niepotrzebnej dramaturgii (jaką niektórzy lubią pokazywać w swoich postaciach), co pomogło stworzyć prawdziwą postać. W filmie widzimy również, jak dobrze ucząca się, mająca plany na życie Jessica Brayson, zagrana przez Emily Meade, popada w uzależnienie za sprawą tytułowego "Twelve". Mamy również typową płytką szkolną ślicznotkę, na której przyjęciu urodzinowym dochodzi do punktu kulminacyjnego opowieści oraz szalonego chłopaka po odwyku, który stracił zaufanie rodziców do tego stopnia, że ci nie pozwalają mu nawet mieszkać w domu. Ta postać zasługuje na szczególną uwagę ze względu na nietuzinkową grę Billy’ego Magnussen’a. Nie można pominąć także roli uroczej Emmy Roberts grającej postać Molly Norton zakochanej od wczesnych lat dzieciństwa w White Mike’u dziewczyny już nie tak zamożnej od pozostałych bohaterów.
 
Scenariusz Jordan’a Melamed’a to kolejny bardzo sprytnie zawiązany element filmu splatający losy bohaterów w jedną logiczną całość nie narzucając przy tym swojego punktu widzenia widzowi. Zostawia on tzw. otwartą furtkę, dzięki której można samemu dokonać oceny postaci. Muzyka natomiast jest bardzo dobrze dopasowana do klimatu w jakim rozgrywają się wydarzenia. Na szczególną pochwałę zasługuje narracja w wykonaniu Kiefer’a Sutherland’a, która  podtrzymuje, a nawet nadaje unikalną atmosferę całemu filmowi. Bardzo dobrze zostały wykonane sceny ze zmarłą matką White Mike'a. Pozwalają one dostrzec co tak naprawdę zajmuje głowę bohaterowi.
 
Komuś może się wydawać, że to film o bogatych dzieciakach nie mających co robić z pieniędzmi, ale tak zdecydowanie nie jest. Obraz Joela Schumachera przedstawia przede wszystkim młodzież rzuconą na pożarcie współczesnemu światu, ze wszystkich środowisk niezależnie od liczby zer na koncie ich rodziców. Z pewnością jest to jedna z podstawowych pozycji  2010 roku do obejrzenia przede wszystkim przez młodych widzów. Wierzę jednak, że nawet starsi miłośnicy kina wyszukają w tym filmie coś dla siebie.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nastolatki lubią ostrą zabawę, a przy tym niezwykłe łatwo pakują się w łopoty. Idealny temat na film. W... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones