Recenzja filmu

Butelki zwrotne (2007)
Jan Svěrák
Zdeněk Svěrák
Tatiana Dyková

40 lat minęło...

Po obejrzeniu „Butelek zwrotnych” Jana Svěráka przychodzą na myśl dwa pytania: jak to jest z tymi czeskimi komediami, że (prawie) zawsze się udają i dlaczego my nie potrafimy zdobyć się na
Po obejrzeniu Butelek zwrotnych Jana Svěráka przychodzą na myśl dwa pytania: jak to jest z tymi czeskimi komediami, że (prawie) zawsze się udają i dlaczego my nie potrafimy zdobyć się na taką swobodę wypowiedzi jak nasi południowi sąsiedzi (rym niezamierzony)? Czesi w swojej kinematografii potrafią tak zręcznie przełożyć prozę codzienności na język filmu i tak umiejętnie unikać moralizatorstwa, że docierają do głębi współczesnych problemów zwykłych ludzi, potencjalnie niestanowiących obiektu zainteresowania. Tak było w oscarowej Koli, tak jest i teraz – Józef Tkaloun (Zdeněk Svěrák) właśnie zrezygnował (w porozumieniu z dyrektorem) z pracy w szkole i próbuje gdzieś się „podziać”. Jest w wieku przedemerytalnym, a jego „męska wyobraźnia” działa na zwiększonych obrotach, co paradoksalnie nie poprawia związku z żoną, któremu z kolei brak dawnego wigoru. Tkaloun ima się dorywczych prac po to, by jego życie nie sprowadzało się do spacerów po parku i picia piwa (co w namiętnością czynią jego kompani) oraz po to, by uwolnić się od małżonki i związanego z nią „domowego” marazmu. W skutek przypadku, sympatyczny starszy pan trafia do skupu butelek w jednym ze spożywczaków (a że Czesi piwka sobie nie żałują...), gdzie przeżywa drugą młodość. Można Butelki zwrotne odebrać jako ciepłą opowieść o podchodzeniu do starości i radzeniu sobie z własnymi słabościami, jednak ten film jest bardziej nostalgią za odchodzącą, analogową epoką i zastępującą ją technokracją (świetna scena z automatem do przyjmowania butelek). O ile pierwsza płaszczyzna jest raczej komedią sytuacyjną podszytą pragnieniami i chęcią ubarwienia życia, o tyle druga zakrawa na lekki dramat. Odchodzące pokolenie, choć promieniujące witalizmem i w dalszym ciągu ciekawe świata, czuje ukrytą gorycz samej sytuacji dziejowej. Bo dlaczego niby Tkaloun i jemu podobni mają usuwać się z poszczególnych sfer społeczeństwa? Praca w skupie butelek czy erotyczne fantazje nie są odchyłem i zboczeniem na starość, a zwykłą tęsknotą za tym, co bezczelnie minęło i nie powróci. Ciężko to zaakceptować, ale innego wyjścia nie ma. Z grubsza to banał, ale nikt tak jak Czesi nie potrafi uczynić tych banałów szlachetnymi. Właśnie ta umiejętność pozwala im na narracyjną lekkość i przyjmowanie rzeczywistości z dystansem; pozwala przekroczyć komedii własny gatunek, zmieniając ją z ciągu mniej lub bardziej zabawnych scen w swoistą autoterapię. Tu także tkwi odpowiedź na postawione przeze mnie na początku pytania – my, Polacy, cały czas staramy się zmienić otaczającą nas rzeczywistość, wiecznie jesteśmy bowiem z niej niezadowoleni, Czesi natomiast próbują odnaleźć w niej swoje miejsce. Tylko tyle i aż tyle. Sebastian Pytel
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czesi zdążyli mnie przyzwyczaić do tego, że po obejrzeniu ich filmów wychodziłem z kina zadowolony. To... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones