Recenzja filmu

Połączenie (2013)
Brad Anderson
Halle Berry
Abigail Breslin

911, słucham?

Po sześciu miesiącach przerwy, wypełnionych dziesiątkami nieprzespanych nocy, udaje Ci się w końcu stanąć na nogi. Traumatyczne przeżycia z przeszłości przestają prześladować Cię w snach,
Po sześciu miesiącach przerwy, wypełnionych dziesiątkami nieprzespanych nocy, udaje Ci się w końcu stanąć na nogi. Traumatyczne przeżycia z przeszłości przestają prześladować Cię w snach, powolutku wracasz do siebie. Gdy w końcu wszystko zaczyna się układać, jeden niespodziewany telefon na powrót otwiera zabliźnione już rany. Przeszłość znów daje o sobie znać, a co najgorsze, okazujesz się jedyną osobą zdolną podołać niezwykle ciężkiemu zadaniu. Postanawiasz stawić czoła swoim lękom i obawom, ratując młodą, uprowadzoną dziewczynę przed niechybną śmiercią.

"Połączenie" w reżyserii Brada Andersona (twórcy "Mechanika" i "Transsiberian") to trzymający w napięciu, dynamiczny thriller mrożący krew w żyłach. Produkcja skupia się na przedstawieniu pracy jednej z operatorek linii alarmowej 911 – Jordan Tuner. Muszę przyznać, że twórcy wykazali się dużą pomysłowością; ich obraz jest bardzo oryginalny. Szczęśliwie na dobrym pomyśle się nie skończyło; drzemiący w zamyśle potencjał udało się wykorzystać w stu procentach. Dzięki temu otrzymaliśmy przewrotny i przemyślany thriller z domieszką akcji.

"Połączenie" to dość krótka produkcja, trwa zaledwie nieco ponad dziewięćdziesiąt minut, jednak zapewnia odpowiednią dawkę adrenaliny. Film mija jak z bata strzelił; akcja jest dynamiczna, nie ma przestojów i trudno narzekać na nudę. Całość rozpoczyna się od krótkiego wstępu, w którym poznajemy główną bohaterkę, po czym jesteśmy świadkami jednej z wielu przeprowadzanych przez nią spraw. Niestety w wyniku nieprzemyślanego postępowania Jordan, sytuacja wymyka się spod kontroli, co doprowadza do tragicznych konsekwencji. Dopiero po tym krótkim prologu, swoją drogą wstęp jest naprawdę mocny i szokujący, zostajemy wprowadzeni w główną oś fabularną. "Połączenie" w całości opiera się na uratowaniu życia, uprowadzonej przez nieznanego mężczyznę, dziewczynie – Casey Welson. Solidnie zbudowany wątek główny - twórcy z dużym wyczuciem prowadzą historię, potrafią widza zaskoczyć, jak również zaangażować emocjonalnie w przedstawioną przez nich opowieść – poprzeplatany nie mniej istotnymi wątkami pobocznymi, to duża zaleta produkcji.

Dzięki specyficznemu kręceniu "Połączenie" nabiera dynamizmu oraz realności. Gwałtowne zbliżenia na twarze bohaterów – pełne bólu, cierpienia i strachu – dobrze oddają emocje i budują atmosferę obrazu. Dzięki takim ujęciom łatwiej zżyć się z protagonistami, wczuć w ich sytuację, zrozumieć, co czują. "Połączenie" to bardzo emocjonalny obraz, twórcy targają uczuciami widza, wzbudzają w nich obawę o życie Casey, jak również współczucie. Napięta atmosfera nie pozwala z obojętnością śledzić rozwój akcji na ekranie – historia naprawdę wkręca i trudno oderwać się od telewizora.

Jednak wszystkie wyżej wymienione cechy straciłyby na wartości, gdyby nie stojące na bardo dobrym poziomie aktorstwo. Będąca ostatnio w cieniu Halle Berry (między innymi poprzez wydane nie tak dawno, co najwyżej przeciętne produkcje typu "Śmiertelna głębia" czy "Movie 43") znów udowodniła, że potrafi grać. Wykreowała intrygującą postać i była bardzo przekonująca w roli Jordan; przekonująca do takiego stopnia, że sam powierzyłbym jej swoje życie, gdybym znalazł się w podobnej sytuacji, co uprowadzona dziewczyna. Z kolei młoda Abigail Breslin (znana większości kinomanom z filmu "Zombieland") spisała się równie dobrze, co Halle Berry. Była prawdziwa w swojej roli i nie miała problemów z odegraniem emocji. Pochwalić należy świetną kreację porywacza – postać doskonale zarysowana przez scenarzystów i równie dobrze zagrana przez Michaela Eklunda.

Niestety w filmie było też kilka zgrzytów. Mianowicie niektóre brawurowe zagrania Casey trudno uznać za wiarygodne. To samo można powiedzieć o zakończeniu, które jest mało przekonujące (ale za to niezmiernie satysfakcjonujące!) i trochę zbyt szybkie – przydałoby się kilka słów dopowiedzenia, co stało się potem. Nie spodobało mi się również rozebranie uprowadzonej dziewczyny do stanika – tani i zupełnie niepotrzebny chwyt. Jednak pomimo tych kilku wad film naprawdę warto zobaczyć. Produkcja dostarcza emocjonującej rozrywki. Polecam!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zdarzają się w życiu wyjątkowo ekstremalne sytuacje, kiedy to trzymany kurczowo w ręku telefon jest w... czytaj więcej
Są filmy, przy których należy zastanowić się, czy ich twórcy są debilami, czy też tylko jak debili... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones