Recenzja filmu

Dino mama 3D (2012)
Jarosław Boberek
John Kafka

A ja wolę swoją mamę!

Ekranowa rozróba skrywa, oczywiście, morał dla dużych i małych. Ci pierwsi zrozumieją, że dzieciaki muszą czasem złapać oddech i nie mogą ciągle znajdować się pod kontrolą dorosłych. Ci drudzy
Hasło reklamowe na plakacie głosi, że "Dino mama" to komedia sprzed epoki lodowcowej. Gdyby zamienić słowo "komedia" na "animacja", wszystko by się zgadzało. Pod względem wizualnym zrealizowany przez Jankesów i Koreańczyków film wygląda tak, jakby powstał przed dziesięcioma laty. Zaś dekada to w świecie animacji komputerowych cała wieczność. Osoby szukające w kinie przede wszystkim uczty dla oka nie powinny spodziewać się tym razem cudów niewidów.

Znacznie lepiej będą bawić się widzowie lubiący wynajdywać na ekranie cytaty z klasyki X Muzy. W "Dino mamie" dopatrzą się przytoczeń m.in. z "Parku jurajskiego", "Powrotu do przyszłości" i "Gremlinów". Po takim zestawie nietrudno wywnioskować, że głównym źródłem inspiracji dla twórców było kino Nowej Przygody. Wśród bohaterów nie mogło zabraknąć żądnych wrażeń małolatów, nadopiekuńczych rodziców i szalonych naukowców. Dodajcie do tego wehikuł w czasie, niespodziewaną wycieczkę do prehistorii, spotkanie z dinozaurami (w tym tytułową mamuśką z ostrymi szponami i wielką szczęką), a otrzymacie przyzwoitą, trzymającą w napięciu rozrywkę dla całej rodziny. Chociaż... Chyba trochę się zagalopowałem. Pojedynki przerośniętych gadów, w trakcie których przeciwnicy raczą się rozgrzaną smołą albo zrzucają się z wysokości, mogą solidnie napędzić pietra publice do lat siedmiu.

Ekranowa rozróba skrywa, oczywiście, morał dla dużych i małych. Ci pierwsi zrozumieją, że dzieciaki muszą czasem złapać oddech i nie mogą ciągle znajdować się pod kontrolą dorosłych. Ci drudzy dowiedzą się z filmu, iż nie warto być egoistą, rodzina to podstawa, a starzy bywają czasem wkurzający, ale chodzi im wyłącznie o dobro pociech. "Dino mama" to jednak przede wszystkim pochwała macierzyństwa. Samica tyranozaura i samotna matka z przyszłości kochają swoje potomstwo tak samo i  gotowe są na wszystko, by je ocalić. Scena, w której obie panie po raz pierwszy stają naprzeciwko siebie, przypomniała mi analogiczny obraz z "Obcych: Decydującego starcia". W horrorze Camerona płeć piękna szła na noże. W animacji Johna Kafki i Yoon-suk Choi paniom udaje się na szczęście nawiązać porozumienie ponad podziałami. All You Need Is Love!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones