Recenzja filmu

Frances Ha (2012)
Noah Baumbach
Greta Gerwig
Mickey Sumner

Bawię się świetnie

Dziwi fakt, że producent "Frances Ha" nie wdrożył operacji pobierania dodatkowej opłaty klimatycznej za seans z Gretą Gerwig w roli głównej, a powinien, bo można tu spokojnie liczyć na lekkości i
Dziwi fakt, że producent "Frances Ha" nie wdrożył operacji pobierania dodatkowej opłaty klimatycznej za seans z Gretą Gerwig w roli głównej, a powinien, bo można tu spokojnie liczyć na lekkości i wspaniałości, jakie w swoich filmach ma choćby Dany Boon - czy pokłady empatii, troski niespożytej podobnych do cech bohaterów filmów Wesa Andersona. Naprawdę, film jest wygodny jak poduchy ze styropianem, na których dodatkowo siedzi sympatyczna fabuła z kroniką impulsywnych przypadków i scen z podpitym (wciąż sympatycznym) towarzystwem. Mamy tu nieprzewidywalny humor, są oniryczne pokoje jak z poddasza u "Marzycieli", ale też sporo smaczków, które ostatecznie decydują o plastyczności filmu Baumbacha. To mocna komedia z przypływami elementów dramatycznych zgrabnie komponujących się razem - innymi słowy są tu smutki, ale w dobrym tonie i wcale nie śmiejesz się z niej - Frances - a do niej. Reżyser prowadzi nas za rękę od szczegółu do ogółu, a my posłusznie zazdrościmy bohaterom z ekranu ich potknięć, rozmów, sukcesów. I mimo że podszyte to wszystko jest francuskim śniadaniem, a czasem nawet drinami z parasolką, to wkrada się tu jakaś nuta hiszpańskiej werwy bijąca od galerii tychże postaci, dzięki której chcemy płynąć dalej przez seans i aż do końca.



Tytułowa Frances to ten typ, którego nie da się nie polubić - inteligentna, pełna pasji, nienachalna, czasem kompulsywna dziewczyna z temperamentem, która sama o sobie mówi "nierandkowalna". Przez niektórych postrzegana jako kompletna szajbuska, przez innych jako równiacha, ale jednego nie można jej odmówić - wielu nie dorównuje jej frywolnością nawet po pijaku. Jej bezpośredniość jest urocza - gdy stołuje się u gości nie krępuje się kolejną dokładką jedzenia w najmniej odpowiednim momencie, zresztą scena z bankomatem zdecydowanie przemawia za jej naturą freaka. Żyje pełnią życia, choć czasem faktycznie bez życia - to przecież dowód na słabości niemniej urokliwe z jej strony. Jej "lubię być sama" wypowiedziane w towarzystwie osób dla których ubiór i prezencja to istota zasiadania do stołu to jak trafienie kulą w płot - niezrozumienie pełną parą. Zmienia ona pracę jak rękawiczki, bo wciąż szuka stabilności i zahacza się nawet o ekscesy przeszłości, dorabiając przy promocji koledżu. Bywa, że załamanie bierze górę, motywy pt. "Najlepsze towarzystwo to Ty sam" są na czasie, ale powrót do pasji tanecznej rekompensuje jej napięcia nawet te z najbliższą dla niej - Sophie (Mickey Sumner). Na szczęście widz rozumie wszystko - jej impulsywne decyzje o wylocie do Paryża, nawet całodzienne marnowanie czasu jest absolutnie wybaczalne wobec Frances. Kibicujemy jej nawet przy procesie gotowania wody, a w pewnym momencie czujemy się wyróżnieni, że reżyser traktuje nas tak wyjątkowo i tak miłe szczegóły z jej życia nam podaje, zupełnie jakbyśmy również znali jakąś - jakąkolwiek Frances...



Odnosi się wrażenie, że film pozbawiony jest jakiegokolwiek obciachu i to nie tylko ze względu na doskonały montaż, dialogi i aktorstwo, ale też dzięki oczyszczeniu jakiego doznaje widz, nawet trochę podobnego do tego z biblioteki w "Klubie Winowajców". "Frances Ha" mówi o tym, że aby było lepiej, trzeba ryzykować i dawać plamę, a ciężkie próby przezwyciężyć można siłą czerpaną od ludzi inspirujących, którzy tak jak my hodują cząstkę życia, które w gruncie rzeczy jest coś warte. To trochę taka filmoterapia dla pesymistów - nienachalna w każdym razie. Noah Baumbach nie poszedł na łatwiznę dając ogrom estetycznych i efektownych doznań, co czyni Dolan w swoich "Wyśnionych miłościach", które na swój sposób też są świetne.

Na koniec spodziewajcie się nagrody - darmowy spektakl taneczny i uniwersalne przesłanie o wyjątkowości każdego z nas. I jeśli Ty znasz jakąś Frances Ha - jesteś farciarzem.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czy kino spod znaku czarno-białych, minimalistycznie opowiedzianych historii daje się jeszcze sprzedać... czytaj więcej
"Frances Ha" nie puszcza oka do Woody'ego Allena, a czerń i biel oraz szarpana narracja nie czynią go... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones