Recenzja filmu

Piekielna zemsta (2011)
Patrick Lussier
Nicolas Cage
Amber Heard

Carmageddon Anno Domini 2012!

Parafrazując tekst z "Urodzonych morderców": "You know him, you love him, you cannot friggin' live without him"... Tak, moi drodzy, znamy go, kochamy i żyć bez niego nie możemy. Filmy z jego
Parafrazując tekst z "Urodzonych morderców": "You know him, you love him, you cannot friggin' live without him"... Tak, moi drodzy, znamy go, kochamy i żyć bez niego nie możemy. Filmy z jego udziałem są uwielbiane i nienawidzone, zaś o nim samym powstaje tyle dowcipów co o Chucku Norrisie. Ikona kultury masowej - Nicolas Cage! I nie da się ukryć, że rok 2011 należał w sporej mierze do niego. Zagrał w bardziej niż przyzwoitym "Ghost Riderze 2", rewelacyjnym "Polowaniu na czarownice" i diabelsko fantastycznej "Piekielnej zemście".

John Milton, bohater filmu, to... emerytowany morderca. Już dawno nie żyje, ale ucieka z piekła, aby uwolnić swą wnuczkę z rąk krwiożerczych satanistów. Pomaga mu w tym pewna narwana blondynka, która nie ma problemów z pociągnięciem za spust nawet w kierunku wypełniającego swe obowiązki stróża prawa, natomiast oboje ściga diaboliczny księgowy. A zaczyna się to, jakżeby inaczej, z przytupem – mamy pościg, odstrzeliwane z dubeltówki członki i przyjemną eksplozję. A to dopiero początek. Wkrótce potem następuje mordobicie, niejedna strzelanina, krew wypływająca różnym ludziom z różnych miejsc oraz wiele innych, szatańskich rozrywek, jak używanie nieparlamentarnego języka czy uprawianie seksu w ubraniach. Doprawdy, czysta to poezja. Najlepsze jednak jest to, że akcja zwalnia tylko wtedy, gdy historia musi zostać uzupełniona o jakiś niezbyt skomplikowany dialog, aby widz nie stracił zainteresowania ciągłymi pościgami. Na szczęście nie trwa to nigdy długo, dzięki czemu po maksymalnie pięciu minutach przerwy możemy na powrót rozkoszować oczy ludzkimi ciałami dosłownie rozchlapującymi się na maskach rozpędzonych samochodów.

Po tym przydługim wstępie ośmielę się stwierdzić, że Nicolas Cage - ostatnimi czasy bardziej pogardzany niż kochany (niestety) - został chyba stworzony do zagrania Johna Miltona. Nie bójcie się, nie będę wciskał kitu, że wspiął się na wyżyny aktorskie i jego każda ekranowa łza jest w stanie wzruszyć miliony. Co to, to nie. Prawda jest taka, że w "Piekielnej zemście" Cage gra po prostu Cage'a, inaczej nie da się tego określić. Nie pokazuje nam na ekranie nic ponad to, do czego nas przyzwyczaił, ale...! Właśnie ten specyficzny, nazbyt ekspresyjny styl sprawia, że film, pomimo całej swej brutalności, jest naprawdę lekki i przyjemny. Oczywiście ekranowy Milton nie jest tu jednoosobową armią. Aktorsko, a może po prostu ekranowo, wspierają go Amber Heard i William Fichtner. I gdy ta pierwsza odzywać się w filmie nie powinna (bo to zdecydowanie najsłabszy element tej produkcji), a tylko ładnie wyglądać (na tyle, na ile to możliwe w przypadku osoby, która ma tylko kości obciągnięte skórą), tak ten drugi, gdy tylko się pojawia, ściąga całą uwagę na siebie. Spokojny, opanowany, ironiczny. Przypomina mi trochę Tommy'ego Lee Jonesa w "Facetach w czerni", który był w stanie rozłożyć na łopatki każdego widza jedynie patrząc w kamerę. I chociaż to trio ma swoje minusy, to jest ich tak niewiele, że moje wewnętrzne dziecko poczuło się przyjemnie połechtane takim doborem obsady.

Nie będę się dalej rozdrabniał, bo nie ma takiej potrzeby - "Piekielna zemsta" jest po prostu filmem świetnym. Nie stara się na siłę udawać czegoś, czym nie jest. Nie dostajemy przepełnionej patosem historii o zemście z wysoce rozbudowanych rysami charakterologicznymi bohaterów. Nie jesteśmy zmuszani do oglądania ckliwych wywodów o życiu i śmierci, jakże często wpychanych na siłę do kina rozrywkowego. Dostajemy za to czystą adrenalinę, okraszoną krwawym sosem i podpaloną przed podaniem. Nie obcujemy tu z kinem wybitnym, jednak z nastawionym na zarobek hollywoodzkim produktem. Na szczęście to produkt, który chwilami ociera się o geniusz...

Polecam.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W jednej ze scen "Piekielnej zemsty" Nicolas Cage w tym samym czasie uprawia seks, pije whisky, pali... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones