Recenzja filmu

Wyspa (2006)
Pavel Lungin
Piotr Mamonow
Viktor Sukhorukov

Cud grzechu

"Wyspa" to minimalistyczne arcydzieło. Z cudownymi zdjęciami i świetną rolą Piotra Mamonowa. Idealna propozycja dla tych, którzy poszukują w kinie głębszych wrażeń estetyczno-emocjonalnych.
Tchórzostwo, zdrada, zabójstwo. Grzechy ciężkie, których bagaż dźwiga się z trudem. Wie o tym dobrze Ojciec Anatolij. Podczas II Wojny Światowej, by ratować swe życie, popełnił je wszystkie. Teraz, 34 lata później, wciąż dzień po dniu zmaga się z poczuciem winy, cierpi, błagając Boga o wybaczenie. Nie widzi, że jedynym, który musi mu przebaczyć, jest on sam. Paweł Łungin w filmie "Wyspa" postanawia przyjrzeć się duchowej spuściźnie chrześcijaństwa i zbadać sprawę zbrodni i kary, winy i odkupienia. Na tytułowej wyspie znajduje się klasztor, w którym Anatolij znajduje schronienie. Tu może rozpocząć nowe życie, lecz ciężar win sprawia, że cały czas wraca pamięcią do zbrodni z przeszłości. Narzuca sobie ostry reżim pokutniczy, dobrowolnie skazuje się na odosobnienie zaślepiony cierpieniem, które sam sobie sprawia. Klasztor jest zatem nie tylko miejscem zbawienia, lecz również miejscem kaźni i pokuty. I jedno, i drugie odbywa się w imię Boga, lecz i jedno, i drugie czynione jest ludzkimi rękami. Przez 34 lata swego życia w klasztorze Anatolij pozostawał enigmatycznym ekscentrykiem, który niepostrzeżenie zaczyna być uważany przez okolicznych mieszkańców za świętego. I rzeczywiście wydaje się, że Bóg jego rękami czyni cuda: nawraca z drogi grzechu, leczy chorych, wypędza diabły. Anatolij - grzesznik, który złamał boże przykazania, teraz jest narzędziem bożego miłosierdzia. Łungin pokazuje, jak wiele prawdy jest w sformułowaniu 'niezbadane ścieżki Pana'. Ukazuje wiarę jako potężną siłę, wiecznie żywą i niesforną, której nie da się zamknąć w sztywnych regułach i zasadach religii. Za prostą narracją kryje się hipnotyczna siła oczyszczającego kontaktu z sacrum. Czyni to z "Wyspy" jeden z najlepszych filmów religijnych w historii kina. Potężna dawka duchowej energii naładuje wszystkich widzów: i tych wierzących, i tych poszukujących. Jednak jest w "Wyspie" pewna sztuczność. Film nie sprawia wrażenie szczerego wyznania wiary, lecz jedynie imitacji. Jest ona doskonała, lecz zamiast z serca wypływa z umysłu, przez co czuć chłód i wyrachowanie. Nie przeszkadza to cieszyć się filmem i napawać jego pięknem. Budzi raczej żal, że Łungin tak sugestywnie opowiada o czymś, co jemu samemu zdaje się być obce. "Wyspa" to minimalistyczne arcydzieło. Z cudownymi zdjęciami i świetną rolą Piotra Mamonowa. Idealna propozycja dla tych, którzy poszukują w kinie głębszych wrażeń estetyczno-emocjonalnych.
1 10
Moja ocena:
9
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest takie piękne staropolskie słowo, funkcjonujące do dziś w języku cerkiewno-słowiańskim – „pokajanie”.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones