Bohaterem filmu jest student o szlachetnym sercu, zupełnie przeciętny, ani bogaty, ani wyjątkowo urodziwy czy utalentowany. Wydaje się, że nie ma szans na spektakularne życiowe sukcesy, o zdobyciu pięknej dziewczyny nie wspominając. Pewnego dnia jednak dostaje od rodziców prezent – stareńki samochód marki Wołga. I choć to rosyjscy konstruktorzy są autorami niezawodnej broni i rakiet kosmicznych, to zabytek radzieckiej myśli technologicznej wyraźnie nie jest szczytem marzeń chłopaka. Jak się jednakże prędko okazuje, samochód ma pewną szczególną właściwość, a mianowicie... fruwa. I to jak!
Dzięki cudownej limuzynie młody człowiek nie tylko zaczyna fantastycznie radzić sobie w pracy doręczyciela kwiatów (nie straszne mu są żadne korki), lecz także zostaje bohaterem, który jak Superman spieszy na ratunek i walczy ze złem, ukrywając, oczywiście skrzętnie swoje bohaterskie drugie "ja". W filmie występuje też czarny charakter, który dla zdobycia ogromnego bogactwa jest w stanie zniszczyć bez zmrużenia oka całą Moskwę i bez litości zgładzić jej mieszkańców. To z nim przyjdzie się nie raz spotkać naszemu bohaterskiemu kierowcy "Wołgi". Skądinąd ciekawe, że aktor kreujący postać "złego" przypomina nieco z urody Władimira Putina...
Film jest bajką, ale całkiem sympatyczną, w dużej mierze dlatego, że rosyjską. Pomysł z latającą "Wołgą" jest zupełnie nieprawdopodobny, lecz całość nakręcona jest spójnie, historia wciąga, a aktorzy grają z przekonaniem. "Czarna błyskawica" jest filmem przeznaczonym raczej dla młodszych widzów, przy tym nie mających jakichś ogromnie wygórowanych wymagań wobec filmu z pogranicza kina fantastyki naukowej i przygody. Starsi i "zmanierowani" też powinni się dobrze bawić, jeśli zaakceptują rosyjską konwencję opowieści z moralnym wzorcem o "biednym, lecz dobrym Jasiu", czarno-białą konfrontację dobra ze złem z nawiązaniami do amerykańskiego mitu o nadczłowieku.
Znudzonym (jeśli w ogóle będą tacy) zawsze pozostaje śledzić interesujące szczegóły obyczajowe lub próbować odczytać film ironicznie i kpiarsko (ludzie bogaci w filmie to osobnicy źli lub co najmniej moralnie podejrzani, a rosyjscy naukowcy zdolni są konstruować niemalże coś z niczego i nawet na emeryturze wykazują duży potencjał). Realizatorzy filmu raz po raz mrużą oko do widza, więc nie powinni się obrazić za uszczypliwości. Chodzi w końcu o zabawę, a tej jest pod dostatkiem. Pogodny, odprężający film.
Menu płyty umożliwia dostęp do poszczególnych scen, film można oglądać w wersji z polskim lektorem lub z napisami. Wydawca zamieścił także reportaż z planu zdjęciowego oraz materiał ze scenami usuniętymi.
Dzięki cudownej limuzynie młody człowiek nie tylko zaczyna fantastycznie radzić sobie w pracy doręczyciela kwiatów (nie straszne mu są żadne korki), lecz także zostaje bohaterem, który jak Superman spieszy na ratunek i walczy ze złem, ukrywając, oczywiście skrzętnie swoje bohaterskie drugie "ja". W filmie występuje też czarny charakter, który dla zdobycia ogromnego bogactwa jest w stanie zniszczyć bez zmrużenia oka całą Moskwę i bez litości zgładzić jej mieszkańców. To z nim przyjdzie się nie raz spotkać naszemu bohaterskiemu kierowcy "Wołgi". Skądinąd ciekawe, że aktor kreujący postać "złego" przypomina nieco z urody Władimira Putina...
Film jest bajką, ale całkiem sympatyczną, w dużej mierze dlatego, że rosyjską. Pomysł z latającą "Wołgą" jest zupełnie nieprawdopodobny, lecz całość nakręcona jest spójnie, historia wciąga, a aktorzy grają z przekonaniem. "Czarna błyskawica" jest filmem przeznaczonym raczej dla młodszych widzów, przy tym nie mających jakichś ogromnie wygórowanych wymagań wobec filmu z pogranicza kina fantastyki naukowej i przygody. Starsi i "zmanierowani" też powinni się dobrze bawić, jeśli zaakceptują rosyjską konwencję opowieści z moralnym wzorcem o "biednym, lecz dobrym Jasiu", czarno-białą konfrontację dobra ze złem z nawiązaniami do amerykańskiego mitu o nadczłowieku.
Znudzonym (jeśli w ogóle będą tacy) zawsze pozostaje śledzić interesujące szczegóły obyczajowe lub próbować odczytać film ironicznie i kpiarsko (ludzie bogaci w filmie to osobnicy źli lub co najmniej moralnie podejrzani, a rosyjscy naukowcy zdolni są konstruować niemalże coś z niczego i nawet na emeryturze wykazują duży potencjał). Realizatorzy filmu raz po raz mrużą oko do widza, więc nie powinni się obrazić za uszczypliwości. Chodzi w końcu o zabawę, a tej jest pod dostatkiem. Pogodny, odprężający film.
Menu płyty umożliwia dostęp do poszczególnych scen, film można oglądać w wersji z polskim lektorem lub z napisami. Wydawca zamieścił także reportaż z planu zdjęciowego oraz materiał ze scenami usuniętymi.
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
