Recenzja filmu

Czekolada (2000)
Lasse Hallström
Juliette Binoche
Johnny Depp

Czekoladowe rozbudzenie serca

Mleczna, deserowa, biała, z miąższem. Na poprawę humoru, doła, ukojenie zmysłów… Czekolada. Kto z nas się w niej nie lubuje? Podobnie jest z filmem Lasse Hallströma, w którym zatapiamy się w
Mleczna, deserowa, biała, z miąższem. Na poprawę humoru, doła, ukojenie zmysłów… Czekolada. Kto z nas się w niej nie lubuje? Podobnie jest z filmem Lasse Hallströma, w którym zatapiamy się w bajkowy świat i zapominamy o rzeczywistości.

Jest rok 1959. Do małego miasteczka wraz z północnym wiatrem przybywa  Vianne Rocher (Juliette Binoche) ze swoją córką Anouk (Victoire Thivisol). Chcą tu rozpocząć nowe życie, jednak trudno jest im się zaaklimatyzować. Specjalnością Vianne jest wyrób czekolady, która przypada do gustu każdemu, kto kiedykolwiek jej zasmakował. Z tego właśnie powodu postanawia otworzyć sklep z czekoladą. Jej przedsięwzięcie budzi jednak wielki sprzeciw burmistrza Comte de Reynauda  (Alfred Molina), gdyż dzieje się to podczas Wielkiego Postu. Uparta Vianne mimo wszystko stawia na swoim i powoli zaczyna zdobywać serca mieszkańców. Czy zawitanie do wioski szczura lądowego Rouxa (Johnny Depp) coś zmieni?

Nie sądziłam, że film przypadnie mi do gustu. W końcu ile ckliwych historyjek o podobnej tematyce można oglądać? Silna kobieta zakochuje się w człowieku wyrzuconym ze społeczeństwa. Lecz do tego wątku dochodzi tytułowa czekolada, która sprawia, że nie możemy oderwać oczu od ekranu, wręcz pragniemy znaleźć się po jego drugiej stronie i zatopić zęby w rozmaitych, upajających słodkościach. Oprócz tego sam klimat Lasquenet zwabia nas do siebie. Urocze kamienice, kościół w centrum oraz cukiernia pałają ciepłem i energią, w połączeniu tworzą piękną pocztówkę starego miasta.

Rola Vianne wymagała specyficznego nastroju, który Juliette Binoche z łatwością stworzyła. Ukazała się jako kobieta niezależna, lecz także obawiająca się czegoś niezbadanego. Na pochwałę zasługuje również Lena Olin, która wcieliła się w postać Josephine Muscat. Uważam, że jej rola była najtrudniejszą do zagrania, gdyż emocje, które przeżywała, musiały być wyjątkowo wiarygodne. Do klimatu przyczynił się również czarny charakter – Alfred Molina, Carrie-Anne Moss  (jako Caroline Claimont) oraz niezastąpiony Johnny Depp, który wprowadził do filmu wątek miłosny.

"Czekolada" Lasse Hallströma jest opowieścią o ludzkich troskach i zmartwieniach, niepozwalających  w pełni cieszyć się z życia, oraz ograniczeniach, które sami sobie stawiamy. Samozaparcie głównej bohaterki w końcu doprowadza do wewnętrznej przemiany hrabiego de Reynauda  oraz Caroline, którzy okazali się nieszczęśliwymi nie ze złości, lecz z poczucia bezradności, a także rozweselenia wiecznie skrytego i powściągliwego klimatu miasteczka. Oczywiście z łatwością można znaleźć  w filmie błędy, chociażby chwilami obijający się o uszy angielski akcent aktorów, jednak z czystym sumieniem przyznaję, że "Czekoladę" oglądałam z przyjemnością i zapewne wrócę do niej, gdy będę miała gorszy dzień.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kto z nas nie lubi czekolady? Mlecznej, gorzkiej czy truskawkowej. W dowolnej formie. Pyszna,... czytaj więcej
Wczesną wiosną roku 1959, wraz z zimnym północnym wiatrem do małego francuskiego miasteczka przybywają... czytaj więcej
Milka, Alpen Gold, Wedel i Goplana to marki doskonale wszystkim znane i prawdopodobnie (nie mam w ręku... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones