Recenzja filmu

Rzeź (2011)
Roman Polański
Jodie Foster
Kate Winslet

Czworo gniewnych ludzi

"Nasz syn został bestialsko napadnięty przez kolegę ze szkoły i uderzony patykiem w twarz, co poskutkowało utratą dwóch zębów"; "Nasz syn był notorycznie obrażany przez kolegę, który ponadto nie
"Nasz syn został bestialsko napadnięty przez kolegę ze szkoły i uderzony patykiem w twarz, co poskutkowało utratą dwóch zębów"; "Nasz syn był notorycznie obrażany przez kolegę, który ponadto nie chciał go przyjąć do swojej "bandy", a jako że jest jeszcze dzieckiem, to pod wpływem emocji go zaatakował i uderzył" - jedna sytuacja, dwa różne punkty widzenia. Odpowiedzialność za własne dzieci spoczywa, oczywiście, na rodzicach, którzy to postanawiają się spotkać i rozwiązać jakoś problem skłóconych chłopców.

Najnowszy film Romana Polańskiego to adaptacja cenionej sztuki teatralnej Yasminy Rezy, znanej w Polsce pod tytułem "Bóg mordu". Jest to kameralna opowieść o spotkaniu dwóch małżeństw, spowodowanym opisaną wyżej sytuacją. Istotą filmu jest ukazanie, w jaki sposób każda z czterech osób stopniowo zdejmuje maskę kulturalnego i wychowanego obywatela, aby ukazać swoją prawdziwą twarz. Dzięki temu jesteśmy świadkami przemiany ugodowego ciamajdy w nieczułego despotę, czy też wyrachowanej businesswoman w złośliwą hipokrytkę.

Motorem napędowym "Rzezi" jest bardzo dobra obsada. W czterech głównych rolach występują prawie sami oscarowi aktorzy. Dwukrotna zdobywczyni złotej statuetki, Jodie Foster, wciela się w matkę pokrzywdzonego chłopca, bezbłędnie pokazując jak ta spokojna pisarka zamienia się w rozwydrzoną histeryczkę. Miło zaskakuje Christoph Waltz, który po oscarowej roli w "Bękartach wojny" zagościł już w trzech hollywoodzkich filmach, w których to praktycznie kopiował rolę psychopaty z filmu Tarantino. Kardynał Richelieu z "Trzech muszkieterów", August Rosenbluth z "Wody dla słoni" i Chudnofsky z "Green Hornet" to postacie mające wspólny mianownik znany jako Hans Landa. W najnowszym filmie Polańskiego aktor daje się poznać z innej strony, grając postać co prawda narcystyczną, ale przy tym dość powściągliwą. Jeśli chodzi o Kate Winslet (Oscar za "Lektora" z 2008 roku), to abstrahując od głównego zarysu jej postaci zaskoczył mnie jeden ciekawy szczegół. Mianowicie aktorka fenomenalnie zagrała osobę "wstawioną" i można powiedzieć, że pod tym względem dorównuje naszym rodzimym ekranowym moczymordom z "Wesela" Smarzowskiego (Dziędziel, Rogalski, Jakubik). John C. Reilly w oscarowym wyścigu zdobył "tylko" nominację ("Chicago", 2002), ale mimo wszystko to jego rola wydaje się być najlepiej napisana.

Oczywiście nawet doskonale dobrana obsada niekoniecznie musi się przekładać na merytoryczną wartość filmu. Na szczęście podstawą "Rzezi" są bardzo dobrze rozpisane dialogi. Na początku filmu bohaterowie dogadują się ze sobą wręcz wzorowo, są uprzejmi i sprawiają wrażenie, jakby nie zwracali uwagi na sporadycznie pojawiające się małe faux pas czy nieporozumienia. Jednak niczym goście przyjęcia w "Aniele zagłady" Buñuela, czy pasażerowie jachtu w "Nożu w wodzie" (nota bene jednym z pierwszych filmów Polańskiego), bohaterowie są zmuszeni do pozostania w jednym miejscu, skazani na swoje towarzystwo. Różnica między tymi filmami polega na tym, że w "Rzezi" czynnikiem nie pozwalającym im się rozstać nie jest metaforyczna niewidzialna ściana ani otaczające ich ogromne jezioro, lecz początkowo wzajemna uprzejmość, a później wściekłość.

Czy cztery diametralnie różne typy osobowości mogą dojść do porozumienia, kiedy problem sporu zbacza na tory czysto światopoglądowe? Jeśli każda z tych osób jest mocno przekonana co do swoich racji, to odpowiedź wydaje się oczywista. Warto jednak zobaczyć, czego możemy się dowiedzieć o nas samych, przyglądając się tej burzliwej dyskusji. Dlatego też seans "Rzezi" może być ciekawym doświadczeniem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Roman Polański z pewnością jest twórcą budzącym niemałe kontrowersje. Spora w tym jednak zasługa jego... czytaj więcej
Z racji, że w szkole byłem dzieckiem wyjątkowo skłonnym do bójek, dobrze wiem, że spotkania rodziców w... czytaj więcej
"Wstręt", "Dziecko Rosemary", "Lokator" to trzy części tak zwanej trylogii apartamentowej. Roman Polański... czytaj więcej