Recenzja filmu

Gdzie jest Nemo (2003)
Andrew Stanton
Joanna Wizmur
Albert Brooks
Ellen DeGeneres

Czy wiecie, gdzie jest Nemo?

Opowieść to przedziwna o małej rybce, która nie zważając na niebezpieczeństwa postanawia zrobić coś, co zadziwi cały, morski świat. Jeden odważny wyczyn poniesie za sobą ciąg nieprzewidzianych
Opowieść to przedziwna o małej rybce, która nie zważając na niebezpieczeństwa postanawia zrobić coś, co zadziwi cały, morski świat. Jeden odważny wyczyn poniesie za sobą ciąg nieprzewidzianych zdarzeń, a prawdziwa przyjaźń odniesie zwycięstwo. Kiedyś próbowałem opowiedzieć dalsze losy pewnej rybki wylanej z akwarium do malej rzeczki, ukochanej rybki Amelii, teraz dzieje się coś zupełnie odmiennego. W wielkim oceanie, pełnym milionów ryb, rybek, żółwi, innych pływających stworów, małych i dużych, dziwnym zbiegiem okoliczności to właśnie Nemo, lecz nie kapitan Nemo, zostaje porwany do wielkiego świata, do wielkiego Sydney i ma zamieszkać w pewnym akwarium u wielkiego dentysty. Stała się tragedia, gdyż tatuś Nemo pragnął nigdy nie rozstawać się ze swym, małym synkiem. Kilka lat wcześniej zawiódł wszystkich, teraz pragnął ze wszelką cenę uniknąć złego. Jednak wieści roznoszą się szybko, równie szybko, jak prądy morskie i już po pewnym czasie wszyscy wiedzą, że Nemo został porwany! I choć podobno dzieci i ryby nie mają głosu, to jednak lotem błyskawicy przenoszona jest ta wiadomość. Co będzie dalej? Twórcy Disneya i Pixar, ci sami, odpowiedzialni za pewne kasowe potknięcie "Toy Story", zadbali oto, aby był to film miły i dowcipny, radosny i pogodny, rodzinny i pełen kolorów tęczy. Film, który tu w Stanach, sprzedaje się bardzo dobrze, podoba się małym i dużym. Jest wydarzeniem lata, a może nawet roku, gdyż deklasuje wszystkich! Po dwunastu tygodniach ma już na swym koncie prawie 330 mln $ i dziesiąte miejsce w rankingu wszech czasów. I to nie jest jego ostatnie słowo, jest drugim filmem animowanym, który zawędrował tak wysoko. Sądzę, że lada moment pokona "Króla Lwa", który od dłuższego czasu pilnuje miejsca dziewiątego. Zadziwiające, gdyż nie jest to, szczególnie wyjątkowy i niesamowity film, a jednak jesteśmy chłonni takich właśnie wrażeń. Spokoju i piękna zapisanego w animowanym obrazie, pewnych doznań, jakie daje nam dramatyczna historia Nemo, potrzebujemy tego, odrzucając na bok nowe wcielenia Terminatora, Lary Craft oraz Bad Boys razem wziętych. Wszystkie te tytuły pozostały daleko w tyle, obronił się jedynie Nemo. Kino ewoluuje, zmienia swoje oblicze, prowadzi nas dziwnymi drogami. Kto by pomyślał, że taki niepozorny film może wywołać tyle zamieszania. Siedząc w kinie oglądam z pozoru tylko, film dla dzieci, wesoły i smutny, lekki i nieskomplikowany, obraz dla wszystkich, od lat pięciu do stu pięciu. Warto zwrócić również uwagę na zasadniczy aspekt, animację. Z każdym krokiem, z każdym filmem, jest ona coraz bardziej nowoczesna, przestrzenna, dotykająca również trzeciego wymiaru, jakim jest głębia. I to widziana i odbierana w bardzo różnym znaczeniu, głębia obrazu, wrażeń, uczuć, tego, co niesie ze sobą choćby taka historia. I jeszcze pewna ciekawostka. Animatorzy Pixar przygotowali dla potrzeb filmu, wyjątkowo zabawny epizod, jedyne sześć minut z życia pewnego bałwanka, zamkniętego w szklanym kloszu. Coś, co już przed filmem nastraja widza wyjątkowo dobrze.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po dwóch częściach "Toy Story", "Potwory i spółka" oraz "Dawno temu w trawie", disneyowski Pixar po raz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones