Recenzja filmu

Palacz zwłok (1968)
Juraj Herz
Rudolf Hrušínský
Vlasta Chramostová

Dobrze wychowany Predator

Od strony formalnej "Palacz..." jest dziś anachroniczny, ale to w żaden sposób filmowi nie szkodzi.
Karel Kopfrkingl jest szczęściarzem, bo lubi swoją pracę. Jest w końcu wykonawcą Bożego "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Krematorium to dla niego wielki tryumf człowieczeństwa – w 75 minut kłopotliwe ludzkie zwłoki zamieniają się w wygodną garstkę prochu, a dusza – jak lubi powtarzać – ulatuje w eter. Bohater odgrywa tu rolę Charona i czuwa nad każdym aspektem procesu. Wszystko odbywa się bez znoju – czysto, higienicznie i przy łagodnych dźwiękach klasycznej muzyki. Karel lubi czystość, higienę i klasyczną muzykę. Dlatego nie przestaje się uśmiechać.

O filmie Juraja Herza mówi się w kontekście czeskiej Nowej Fali, która wyniosła na szczyt m.in. Miloša Formana, ale z tragikomediami twórcy "Miłości blondynki" łączy go głównie czas powstania (1969). W opowieści o pracowniku krematorium ciężko doszukać się śladów nawet bardzo czarnego humoru. Herz nie próbuje też zamierzać się na realizm – jego film to horror. Korzysta z ostrego montażu i narzędzi ekspresjonizmu, zakrzywiających rzeczywistość. Ale właśnie tak musi wyglądać świat w oczach Karela – niebezpiecznego psychopaty, który tylko czeka, by rzeczywistość pozwoliła mu rozkwitnąć. To uzupełnia protokół rozbieżności między Herzem a Formanem – w "Palaczu zwłok" nie ma śladu zbiorowego bohatera – przez 90 minut widz zostaje uwięziony w subiektywnym spojrzeniu.

Karel jest dobrym mieszczaninem, skupionym na doskonaleniu swojego dobrego mieszczańskiego życia. Rozwija interes, pieści swoją fryzurę i swoje piękne mieszkanie, do którego znosi kolejne ozdoby. Prawi komplementy żonie, delikatnie zasłania dzieciom oczy, gdy mijają na ulicy całującą się parę. Nie pali, jest abstynentem i regularnie poddaje się badaniom na obecność chorób wenerycznych, bo regularnie odwiedza miejscowy burdel. W psychice bohatera nie ma pęknięcia charakterystycznego dla bohaterów horroru. Karel nie zmaga się ze swoją drugą osobowością, jakimś wewnętrznym złem, ujawniającym się dopiero po północy. Za łagodnym uśmiechem kryje się idealna harmonia.

"Palacz..." jest urzeczywistnioną fantazją szaleńca, który każde świństwo i każdy przeskok w myśleniu potrafi bezboleśnie włączyć w łagodny obraz samego siebie. Szaleństwo Karela to ultra-konformizm, który pozwoli mu siłą woli zamienić krew w we własnych żyłach na niemiecką, a zabijanie postrzegać w kategoriach ratowania duszy. Nawet ulubioną lekturę o filozofii Tybetu Karel potrafi bezboleśnie włączyć w nauki faszyzmu. Jest jak predator, który potrafi wtopić się w tło i czekać na dogodny moment, by zabić.

Jest rok 1939, niemiecka potęga nadchodzi, a wielu zwykłych mieszczan powita ją z radością. Chociaż bohater Herza jest niewątpliwie chory psychicznie, jego film mówi o tym, co jest udziałem pozornie zdrowych – o gotowości na ideologię. Psychopatyczny Karel jest tylko szczytem łańcucha pokarmowego. Do perfekcji doprowadził umiejętność, którą w mniej doskonałej formie posiądą całe masy. Nie tylko on wykorzysta pojemną ideologię, by pozbyć się kłopotliwych sąsiadów i donieść na Żydówkę, która odrzuciła jego awanse. Jednak nie każdemu zostanie powierzona historyczna misja skonstruowania wielkiego krematorium, która wybawi od cierpień żywota cały "nieudany naród".

Od strony formalnej "Palacz..." jest dziś anachroniczny, ale to w żaden sposób filmowi nie szkodzi. Środki zastosowane przez Herza są w straszeniu widza ciągle równie skuteczne co anachroniczne narzędzia dentystyczne w straszeniu pacjentów. Rudolf Hrusínský w głównej roli jest fenomenalny. Zza łagodnego uśmiechu Kopfrkingla wyziera piekło Holocaustu.

Ten horror jest prawdziwy. Gdzieś indziej, jakiś inny Kopfrkingl już czeka.
1 10
Moja ocena:
9
Rocznik '82. Urodzony w Grudziądzu. Nie odnalazł się jako elektronik, zagubił jako filmoznawca (poznański UAM). Jako wolny strzelec współpracuje lub współpracował z różnymi redakcjami, z czego... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Palacz zwłok" to film, który zaskakuje. Zaskakuje, gdy przypomnieć sobie czechosłowackie produkcje z... czytaj więcej
"Czeski film" przyjęło się mówić w naszej pięknej ojczyźnie o czymś, w czym nie wiadomo o co chodzi, nie... czytaj więcej
Druga wojna światowa wyryła piętno w umysłach mieszkańców całej Europy. Sześć lat wojny jak i kilka lat... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones