Recenzja filmu

Ostrza chwały (2007)
Josh Gordon
Will Speck
Will Ferrell
Jon Heder

Dogonić marzenia

Łyżwiarstwo figurowe to efektowny i przepiękny sport. Cóż jednak, gdy owe piękno niszczy niezdrowa rywalizacja i chora ludzka zawiść? Otóż czasem wyjść z tego może kupa śmiechu. Dwaj sławni
Łyżwiarstwo figurowe to efektowny i przepiękny sport. Cóż jednak, gdy owe piękno niszczy niezdrowa rywalizacja i chora ludzka zawiść? Otóż czasem wyjść z tego może kupa śmiechu. Dwaj sławni łyżwiarze, Chazz i Jimmy, z powodu bójki na lodowisku tracą medale i otrzymują stały zakaz występów w zawodach indywidualnych. Szukanie nowego zajęcia nie wychodzi im dobrze. Po kilku latach za sprawą pewnego psychofana Jimmiego okazuje się, że dla sportowców jest jeszcze szansa. Szansa na sukces. I złoto. Postanawiają wystąpić w parze. Chłop z chłopem? To mógł wymyślić tylko Klee. Tym lepiej dla niego, bo scenariusz jest szalenie zabawny i nie ma w nim akcentów homofobicznych. Wręcz przeciwnie - ten film to gratka dla geja. I nie kłamie majestatyczny napis na plakacie - "rozbrajający", bo wyczynom bohaterów towarzyszy seria przezabawnych gagów. Choć opis zapowiada standardową komedię o upadkach i wzlotach, "Ostrza chwały" godne są zapamiętania. Wiele scen to perełki - jak choćby pogoń Stranza za Chazzem, połączona z postrzeleniem maskotki igrzysk. Jaja jak berety chłopców z ONZ. Jako że większość żartów ma wyraźny podtekst pederastyczny, nie każdemu ten humor może przypaść do gustu. Z mojej twarzy przez cały czas trwania filmu nie znikał uśmiech. Wiele cytatów zapadło mi w pamięć. Kostiumy są niesamowite, wyczyny na lodowisku powalają (mówię to jako wielka pasjonatka łyżwiarstwa). Istotą dowcipu jest tu kontrast między parą łyżwiarzy - są jak woda i ogień, światło i ciemność. Panowie świetnie się uzupełniają. Trudno pogodzić ich odmienne style życia (seksoholik i pedant), ale w końcu (jak nietrudno przewidzieć) zostają przyjaciółmi. Intrygująco wypadają też czarne charaktery - iście makiaweliczne rodzeństwo (w tych rolach Poehler i Arnett). Aktorstwo trzyma poziom zwłaszcza jeśli chodzi o kluczowe postacie, nikt inny nie zachwyca. Fischer jako wielka miłość Jimmiego jest natomiast wyjątkowo bezbarwna. Co do głównych bohaterów, Heder w końcu dostał rolę, która wyraźnie sprawia mu mnóstwo frajdy (ośmielę się rzec, że pierwszą po sławetnym Napoleonie Dynamite). Ferrell jako macho na łyżwach również wypadł kapitalnie. Jeśli kogoś bawią komedie typu "Ricky Bobby - Demon prędkości" albo "Zoolander", "Ostrza chwały" z pewnością go nie rozczarują. W sumie to piękny film o pogoni za marzeniami, których czasem tak ciężko dosięgnąć. Przydałby się sequel.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dwóch mężczyzn w obcisłych, błyszczących strojach wywija piruety na lodzie. Na oczach tłumów obściskują... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones