Recenzja filmu

Dzika droga (2014)
Jean-Marc Vallée
Reese Witherspoon
Laura Dern

Droga życia

Zabieg przetasowania chronologii fabularnej filmu poprzez przeplatanie pieszej wędrówki wspomnieniami z przeszłości zdecydowanie podniósł atrakcyjność wydarzeń (...). Jednoosobowa wycieczka
Zapewne niejeden z Was miał czasem dość miejskiego zgiełku, codziennych problemów i rutyny za biurkiem w pracy. Gdy sterty papiórów leżących przed oczami rosną do niebotycznych rozmiarów, zaś tułaczka miejskimi środkami transportu staje się nie do zniesienia, umysł mimowolnie poczyna uciekać do otwartych przestrzeni pełnych nieokiełznanej przyrody, świeżego powietrza i spokoju. Nic zatem dziwnego, iż niektórzy w wolnej chwili udają się na łono natury, by choć na weekend zaczerpnąć oddechu i nabrać dystansu do rzeczywistości. Bohaterka "Dzikiej drogi" również wybiera się w podróż, jeno na znacznie dłuższy okres, w dodatku z poważniejszych pobudek niż rutyna i wypalenie zawodowe. Tak czy inaczej, na odbiorców filmu czeka kawał interesującej przygody przepełnionej refleksją i zadumą.



Cheryl Strayed (Reese Witherspoon) to młoda dziewczyna, która przeszła w stosunkowo krótkim życiu niejedno. Tragiczne wydarzenia z przeszłości pchnęły ją do podjęcia brawurowej decyzji o wyruszeniu w 1800-kilometrową trasę prowadzącą przez Pacific Crest Trial. Strayed nawet nie przypuszcza, iż podróż w nieznane stanie się okazją do spojrzenia na dotychczasową egzystencję z innej, szerszej perspektywy...



Spora część osób krytykuje "Dziką drogę" za mocne powinowactwo fabularne z produkcją "Wszystko za życie" czy obrazem "Droga życia" z Sheenami. Osobiście nie miałem przyjemności zaznajomić się z dwoma ostatnimi tytułami, zatem element ewentualnej wtórności wydaje się być w tym przypadku wyeliminowany już na starcie. Nie znaczy to jednak, iż nie miałem żadnych obaw co do dzieła Jeana-Marca Vallée'a. Od pójścia do kina odstręczyła mnie myśl o blisko dwugodzinnej wyprawie bohaterki mogącej być równie intrygującą co i oglądanie rosnącej trawy w lecie. Jak się jednak okazuje, kanadyjski reżyser, odpowiedzialny za rewelacyjny obraz "Witaj w klubie", upichcił w filmowej kuchni bardzo zgrabny miks kina drogi i obyczaju, który skłania do głębszej zadumy nad problemami przemijania i marnowania cennego życia.



Zabieg przetasowania chronologii fabularnej filmu poprzez przeplatanie pieszej wędrówki wspomnieniami z przeszłości zdecydowanie podniósł atrakcyjność wydarzeń. Nierzadko kolejne szczątki pamięci uruchamiane są poprzez obecne okoliczności, czy to w postaci braku wody pitnej czy interesujących osobników stających na drodze Strayed. Reminiscencje Cheryl są o tyle ciekawe, iż kobieta bynajmniej nie zalicza się do aniołków. Jak przystało na atrakcyjną blondynkę, bohaterka korzystała z życia do oporu, co znalazło swe tragiczne reperkusje na wielu polach. Niewątpliwie warto zobaczyć "Dziką drogę", by poskładać do przysłowiowej kupy wszystkie elementy rozbitej układanki i zrozumieć motywy stojące za nieodpowiedzialnymi zachowaniami protagonistki.



Dobre kino podróżnicze nie może się obejść bez majestatycznych widoków przyrody i ujęć ukazujących piękno rozłożystych terenów. Vallée doskonale zdawał sobie z powyższego faktu sprawę, dlatego w swej produkcji co rusz raczy widza pięknymi obrazkami podkreślającymi walory  flory i, w mniejszym stopniu, fauny. Jednoosobowa wycieczka przez wzniesienia, lasy i pagórki wypada na tyle zajmująco pod względem estetycznym, iż niejeden widz rzuciłby w te diabły wszelkie zajęcia celem udania się na krótki wypad za miasto.



Poza strzępkami wspomnień z dawnych lat, rozwój fabuły napędzają także nadmienieni wcześniej przypadkowi ludzie. Wiadomo, iż świat nie składa się jedynie z bogobojnych istot pragnących (s)pokoju i braku głodu, w związku z czym wyruszenie samotnie w nieznane może okazać się równie fascynujące, co i niebezpieczne. By nie uchylić zbyt dużego rąbka tajemnicy, dodam tylko, iż reżyser udanie stopniuje napięcie w spotkaniach Cheryl z towarzyszami niedoli, trzymając widza w niepewności i zaciekawieniu.



"Dzika droga" to pełnokrwisty obyczaj, który rozprawia się z wieloma egzystencjalnymi zagadnieniami w wyjątkowo przystępnej formie. W budowaniu nastroju pomaga Reese Witherspoon, która daje z siebie wszystko, dosłownie i w przenośni. Urodziwa aktorka nie ma oporów przed obnażaniem się w scenach tego wymagających, co dodaje naturalności barwnej, choć spokojnej, opowieści. Nie mam nic przeciwko uzasadnionej ekranowej goliźnie, w dziele Vallée'a nagość działa zaś jako środek wzmagający przekaz filmu. Skoro już jesteśmy przy temacie ciała bohaterki – po pierwszych dniach tułaczki skórę Cheryl "zdobią" sińce i odparzenia, które stanowią jeden z mniej przyjemnych efektów ubocznych włóczęgi przez świat Matki Natury. Niby detal, ale cieszy.



Recenzowany film podejmuje ważne tematy, jednocześnie wplatając tu i ówdzie parę humorystycznych akcentów. Trudno nie uśmiechnąć się pod nosem na widok Strayed przygniecionej komicznie przeładowanym plecakiem czy zabierającej na "samotną" wyprawę... prezerwatywy. Niemniej całościowo "Dzika droga" utrzymuje raczej poważny, sentymentalny ton, który pewnikiem przypadnie do gustu bardziej melancholijnym widzom. Osobiście nie zaliczam się do osób lubujących się w podróżowaniu "boso przez świat", tym niemniej po seansie z filmem Vallée'a naszła mnie nieodparta ochota na porzucenie betonowej dżungli na rzecz ciągnących się w nieskończoność dolin; ot, choćby w ramach krótkiego, weekendowego wypadu. Taka zmiana nastroju chyba świadczy w pewien sposób o jakości i wydźwięku "Dzikiej drogi", prawda?

Ogółem: 7+/10

W telegraficznym skrócie: spokojnie, melancholijne kino skłaniające do przemyśleń nad własną egzystencją; imponujące krajobrazy niczym z widokówki cieszą oko; film nie przynudza dzięki naprzemiennie serwowanym wątkom z przeszłości bohaterki oraz ciekawym osobom poznawanym podczas pieszej wędrówki; porządne kino bez fajerwerków.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kanadyjski reżyser Jean-Marc Vallée wyrasta powoli na speca w odświeżaniu wielkich amerykańskich mitów.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones