Fantastyczna Czwórka Dwa

Produkt jak najbardziej niezwykły. Film, który tak właściwie nic specjalnego do zaoferowania widzowi nie ma, a mimo to staję się przebojem kasowym, pozwalając zarobić niezłe sumki producentom i
Produkt jak najbardziej niezwykły. Film, który tak właściwie nic specjalnego do zaoferowania widzowi nie ma, a mimo to staję się przebojem kasowym, pozwalając zarobić niezłe sumki producentom i innym osobą z nim związanym. Czwarte najlepsze otwarcie czerwca oraz piąte tego roku, mogły by świadczyć, że mimo wszystko jest na co się wybrać do kina, zwłaszcza, że pierwsza część raczej nie pozostawiła złudzeń z jakiego typem produktu mamy do czynienia. A może po prostu komiksowi bohaterowie na srebrnym ekranie ciężko się nudzą, a widzowie łatwo im wybaczają błędy poprzednich części? Pomimo sympatii dla niektórych amerykańskich superbohaterów w lateksowych kombinezonach, to za Fantastyczną Czwórką akurat nie przepadam. To raczej postać Srebrnego Surfera sprawiła, że postanowiłem dać szansę tej produkcji. Zwłaszcza że Srebrny prezentował się na zdjęciach z filmu całkiem dobrze. Licząc na to, że jego obecność oraz efekty specjalne uczynią ten film znośnym, zaryzykowałem wypad do kina. Czy był warto? Chociaż pieniądze te można było zainwestować lepiej (jak to zresztą prawie zawsze bywa), to na szczęście film nie okazał się tak tragicznym bym jakoś strasznie żałował kupna tego biletu i wyszedłem z sali z poczuciem lekkiego zadowolenia, które wynikało między innymi z faktu, że mogłem trafić na coś gorszego (co miało miejsce w przypadku "300"). Głównym atutem tego filmu były jego efekty specjalne. Jak to już w tego typu produkcjach bywa były one całkiem dobre, w końcu na coś musiało pójść tych $130. Dla mnie główną atrakcją było obserwowanie poruszającego się z zawrotną prędkością, lśniącego, metalicznego Srebrnego Surfera. Chociaż mimo wszystko miałem poczucie pewnego niedosytu i uważam, że mogłoby być więcej tego popisywania się na desce. A odnośnie innych aspektów filmu. Fabuła? Dość prosta i przewidywalna. Pojawienie się przybysza z kosmosu zbiega się ze ślubem Pana Fantastica i Niewidzialnej Dziewczyny, w związku z czym bohaterowie muszą zadecydować, co jest dla nich ważniejsze; poczucie obowiązku wobec planety Ziemi i najwspanialszego kraju na świecie jakim jest USA, czy może ognisko domowe. Coś trzeba było wymyślić, a wymagania przecież i tak nie były duże. Gra aktorska? Aktorzy byli, swoje kwestie powiedzieli (zagrali?), a reszta to efekty specjalne. Czyli dość standardowo, bez żadnych rewelacji. Zaskoczeniem nie jest także mała zgodność z komiksem, co w filmowych adaptacjach tworów Marvel nie jest żadną nowością. Podsumowując "Fantastyczna Czwórka 2: Narodziny Srebrnego Surfera" jest filmem dość przeciętny, mającym kilka ciekawych scen akcji i błyszczącego bohatera. Jednakże dla przypadkowego widza raczej okaże się to za mało, a i dla fana Czwórki pewnie także.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Panie i Panowie, z tym faktem trzeba się pogodzić - filmy na podstawie komiksów o superbohaterach... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones