Recenzja wyd. DVD filmu

Cienie i mgła (1991)
Woody Allen
Michael Kirby
Mia Farrow

Gabinet doktora Allena

Porządny krytyk pisząc o <b>"<a href="http://www.filmweb.pl/f4585/Cienie+we+mgle,1992" class="n">Cieniach we mgle</a>"</b>, zacząłby pewnie od przedstawienia Czytelnikowi niemieckiego
Porządny krytyk pisząc o "Cieniach we mgle", zacząłby pewnie od przedstawienia Czytelnikowi niemieckiego ekspresjonizmu – artystycznego produktu czasów Republiki Weimarskiej. Że wyrażał ówczesne niepokoje i lęki, że charakteryzował się specyficznymi środkami wyrazu, że to, że tamto. Powiedzmy od razu: film Allena będzie dla Was prawdziwym sprawdzianem filmowej erudycji. Aby czerpać z niego pełną satysfakcję, wypadałoby wiedzieć co nieco o historii kina i znać parę szacownych klasyków. Nie zaszkodziłoby też sięgnąć po jakiś podręcznik filozofii. Zresztą, może znowu przesadzam? W końcu "Cienie..." są kolejną gadaną komedią, gdzie Allen wciela się w postać neurotycznego okularnika. Znowu znajdziemy u niego Boga, seks i pytania o sens czegokolwiek. Rzecz dzieje się w nienazwanym miasteczku, gdzie nocami grasuje seryjny morderca. Tchórzliwy urzędniczyna Kleinman (w tej roli reżyser) zostaje wyrwany ze snu przez członków organizacji samoobrony. Ponoć ma odegrać ważną rolę w poszukiwaniach zbrodniarza, tylko nikt przez cały film nie raczy mu powiedzieć, na czym ma ona polegać. Biedak błąka się po zalanych mgłą ulicach, spotyka cyrkówkę (Mia Farrow), która właśnie oddała się za potężne pieniądze przypadkowemu studentowi (- Czy jestem dziwką? – Tylko według definicji słownikowej). Kafkowski klimat nie opuszcza widza przez cały seans – absurd i groza czają się za każdym zaułkiem. Formalna podróbka jest perfekcyjna – "Cienie we mgle" wyglądają, jakby zrobił je Fritz Lang albo F.W. Murnau. Wypadałoby więc zadać pytanie, po co Allen popełnił taką ekstrawagancję. Niby to hołd dla ekspresjonistów, ale czuć, że nowojorski reżyser znalazł w ich twórczości swoje ulubione tematy przewodnie. Obok cytatów z Fromma i Kierkegaarda film zawiera poetycką metaforę losu artysty – czasem władcy zbiorowej wyobraźni, częściej jednak pospolitego kuglarza czarującego odbiorcę jarmarcznymi cudami. Do tego niepowtarzalny "Allen Speech". Ostre jak brzytwa przezabawne dialogi wygłaszane są przez wianuszek gwiazd (John Malkovich, John Cusack, Jodie Foster). Wydanie DVD nie zawiera żadnych dodatków. Obraz w formacie 1,85:1, dźwięk mono. Do wyboru czekają polskie napisy bądź lektor.
1 10
Moja ocena:
7
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones