Recenzja filmu

Autor widmo (2010)
Roman Polański
Ewan McGregor
Pierce Brosnan

Historię piszą zwycięzcy

Choć lista warsztatowych zbrodni i wykroczeń Polańskiego jest długa, jego nowy film nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć. To przede wszystkim zasługa obezwładniającej atmosfery będącej
Biedny Roman Polański! Nieważne, co by nakręcił – thriller, kostiumowy romans czy ekranizację powieści Dickensa – 95% krytyków i tak będzie interpretowało film przez jego pryzmat biografii. W "Tragedii Makbeta" (1971) odnajdywano nawiązania do morderstwa żony reżysera, Sharon Tate. Z kolei "Oliver Twist" (2005) stał się pretekstem do rozważań, czy artysta wykorzystał przy realizacji własne doświadczenia z czasów, gdy jako dziecko przebywał w żydowskim getcie. Nie inaczej jest w przypadku "Autora Widmo", w którym Polański niczym wieszczka Kasandra przepowiedział ponoć własną przyszłość.

Oto posiadłość, w której przebywa były premier Wielkiej Brytanii (Pierce Brosnan), zostaje oblężona przez stado reporterów. Wszystko z powodu oskarżenia o zbrodnie wojenne, jakie skierował pod adresem polityka jego partyjny kolega. Nie trzeba być reporterem TVN24, aby skojarzyć ekranową nagonkę medialną z sytuacją samego reżysera, który od pewnego czasu przebywa w areszcie domowym, czekając na decyzję w sprawie ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.

"Autor Widmo" nie jest z pewnością najlepszym dziełem w dorobku twórcy "Dziecka Rosemary". Jak na thriller za dużo tu dłużyzn, pustych miejsc i dziur fabularnych. Film montowano  najprawdopodobniej w pośpiechu, gdyż zbliżał się festiwal w Berlinie. W efekcie środkowe partie "Autora", zamiast skutecznie podkręcać napięcie, działają niczym tabletka na sen. Jakby tego było mało, scenariusz naszpikowany został końską dawką absurdalnych zwrotów akcji, które budzą wątpliwość, czy aby opowiadana na ekranie historia nie jest jakimś przewrotnym żartem ze strony reżysera.

Jednak, choć lista warsztatowych zbrodni i wykroczeń Polańskiego jest długa, jego nowy film nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć. To przede wszystkim zasługa obezwładniającej atmosfery będącej mieszanką dławiącego fatalizmu oraz  gęsto utkanej siatki niedopowiedzeń. Postać premiera była ewidentnie wzorowana na Tonym Blairze, ale reżyser nawet nie udaje, iż chciałby zabrać głos w ważnej sprawie. Interesuje go przede wszystkim budowanie złowieszczego klimatu i umieszczanie w filmie cytatów z własnej twórczości: pojawiających się niespodziewanie dziwacznych osobników, przedłużających się rozmów telefonicznych, trącących groteską sytuacji (azjatycki ogrodnik oferujący bohaterowi swoją garderobę) etc.

Tytułowy bohater – pisarz, którego imienia nigdy nie poznamy (Ewan McGregor) – zostaje wynajęty do poprawienia wspomnień szefa brytyjskiego rządu. Notatki, które otrzymuje, kryją w sobie śmiertelnie niebezpieczne tajemnice, ale Duch nie zdaje sobie z tego początkowo sprawy. Nie wie też, że jest, być może, marionetką w rękach szpiegów manipulujących polityką zagraniczną Wysp. Próbując dociec prawdy w imię zawodowej rzetelności, pisarz trafia w pułapkę bez wyjścia. Jest już za późno, by się wycofać lub przejść na stronę czarnych charakterów. To, do czego bohater dąży, okazuje się widmem. Pozostaje mu tylko milcząca, zimna, wzgardliwa Niepamięć świata, jak pisał Adam Asnyk. Czy nie podobnie było chociażby z detektywem Gittesem z "Chinatown", uwikłanym w intrygę jak z antycznej tragedii, który w finale filmu nie mógł przeciwstawić się ani panoszącemu się złu, ani bezwzględnemu przeznaczeniu?

Jak widać, film Polańskiego miał w sobie dużo większy potencjał. Pozostaje mi tylko wierzyć, że reżyser zafunduje nam w przyszłości  przemontowaną ostateczną wersję, która zostanie wypuszczona na Blu-rayu. To, co możemy zobaczyć teraz w kinach, jest okaleczoną ofiarą terminów w kalendarzu producenta.  
1 10
Moja ocena:
7
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił. Czy ten fragment inwokacji pasuje do Romana... czytaj więcej
Czy po seansie "Autora Widmo" któryś z widzów wyobrażałby sobie Nicolasa Cage’a w roli tytułowego... czytaj więcej
Adam Lang (Pierce Brosnan) zatrudnia widmo (Ewan McGregor), pisarza, który pisze za pieniądze prace,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones