Recenzja filmu

Omen (1976)
Richard Donner
Gregory Peck
Lee Remick

Horror legenda

Wiele jest filmów z gatunku horror, ale żaden z nich nie jest tak dobry i straszny, jak obraz Richarda Donnera o dziecku szatana. Kto by pomyślał, że horror z lat 70-tych będzie robił takie samo
Wiele jest filmów z gatunku horror, ale żaden z nich nie jest tak dobry i straszny, jak obraz Richarda Donnera o dziecku szatana. Kto by pomyślał, że horror z lat 70-tych będzie robił takie samo wrażenie we współczesnych czasach. To wyróżnia "Omena" od innych filmów z tego gatunku. Nigdy się nie zestarzeje, a robienie jego remake'u jest wręcz bezsensowne. Akcja filmu zaczyna się, kiedy 6 czerwca o szóstej godzinie przychodzi na świat martwe dziecko państwa Thorn. Pan Thorn, z obawy przed reakcją żony, postanawia adoptować inne niemowlę narodzone o tej samej porze w tym samym szpitalu. I tak cała rodzina żyje w szczęściu przez kilka lat, nie zdając sobie sprawy z tego, co nadejdzie. Gdy Damian dorasta, w szczęśliwej rodzinie zaczynają się dziać dziwne i przerażające sytuacje. Powoli Robert Thorn odkrywa straszną prawdę - jego syn jest antychrystem zapowiadającym apokalipsę. Przez cały czas filmu towarzyszy nam niepowtarzalny klimat, który sprawia, że widz zaczyna wierzyć jeszcze mocniej w przedstawione w nim sytuacje. Ale jak można zrobić straszniejszy i bliższy rzeczywistości horror, nie wplątując w niego szatana i przepowiedni z Biblii. Dzięki temu głównie ten film jest tak prawdziwy i bliski światu, co czyni go straszniejszym od innych obrazów kina grozy. Kolejnym wielkim plusem, który buduje nastrój, jest wyróżniona Oscarem muzyka Jerry'ego Goldsmitha oraz nominowana przez Akademię Filmową piosenka "Ave Satani". Gdy się słyszy tę piosenkę lub muzykę, to ciarki mogą przejść bez patrzenia w ekran telewizora. Bez wątpienia jest to najlepsza ścieżka dźwiękowa do horroru, jaka powstała. Reżyser dobrał bardzo dobrze aktorów do swojego projektu, którzy są nadzwyczaj realni. Sam Harvey Stephens w roli Damiana budzi przerażenie, a przecież ma w filmie ok. 6 lat. Film jest niezwykle wciągający. Od samego początku wiadomo, że to nie będzie kolejny głupi horror, tylko przemyślany do końca film, którego zadaniem jest pokazanie, że antychryst może nadejść w każdym momencie, a my nawet nie będziemy o tym wiedzieć. Nawet scenę otwierającą trzeba pochwalić. Mały chłopczyk stoi w czerwonym świetle na czarnym tle, a jego cień przybiera kształt krzyża, temu wszystkiemu towarzyszy pochwalona przeze mnie wcześniej muzyka. Jest to bardziej przerażające od większości horrorów. "Omen" to obok "Egzorcysty" i "Lśnienia" najlepszy horror w dziejach kina. Bez wątpienia najstraszniejsze dzieło w historii. Ma wszystkie zalety tego popularnego gatunku, a w dodatku posiada nad wyraz realny scenariusz.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy zobaczyłam ten film po raz pierwszy, byłam dzieckiem i po latach stwierdzam, że wpłynął on bardzo... czytaj więcej
"Omen" Richarda Donnera żadnych rekomendacji nie potrzebuje. To legenda, której gwiazda świeci... czytaj więcej
"Omen", "Dziecko Rosemary", "Egzorcysta" są bezsprzecznymi klasykami kina grozy, straszącymi widzów... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones