Recenzja filmu

Piła (2004)
James Wan
Tobin Bell
Cary Elwes

I want to play a game...

Adam budzi się w całkowitych ciemnościach. Z pewnością nie jest u siebie w domu, w ogóle nie ma pojęcia, gdzie przebywa. Rozpaczliwie wzywa pomocy. Nagle zapalają się światła i odkrywa, że
Adam budzi się w całkowitych ciemnościach. Z pewnością nie jest u siebie w domu, w ogóle nie ma pojęcia, gdzie przebywa. Rozpaczliwie wzywa pomocy. Nagle zapalają się światła i odkrywa, że znajduje się w jakiejś obskurnej toalecie. Na dodatek w drugim końcu pomieszczenia jest jakiś inny facet. Okazuje się nim dr Lawrence Gordon. Obaj są przykuci łańcuchami do rury. Co gorsza, na środku toalety leży trup z pistoletem w jednej ręce i magnetofonem w drugiej. Obaj mężczyźni mają w kieszeniach kasety. Tak intrygująco zaczyna się "Piła" - jeden z największych przebojów roku 2004, który do polskich kin dotarł z ponad rocznym poślizgiem. Po odsłuchaniu kaset okazuje się, że mężczyźni są częścią zabójczej gry tajemniczego mordercy zwanego Jigsaw (w polskiej wersji Pan Układanka). Ma ona na celu ukazanie im wartości ludzkiego życia, którego oni w ogóle nie cenią... W międzyczasie widzimy śledztwo prowadzone przez detektywa Tappa, który próbuje rozwiązać tajemnicę dziwnych morderstw. Taki wstęp zapowiada interesujące kino pełne napięcia i emocji, ale niestety tak się nie dzieje. Film z czasem zaczyna nudzić, co jest skutkiem kilku elementów. Po pierwsze scenariusz, który sam w sobie jest dosyć oryginalny i ciekawy, ale również nieco chaotyczny. Przede wszystkim posiada on zbyt dużo retrospekcji, które często nie wnoszą nic ciekawego do fabuły, jak choćby wątek Amandy, jedynej osoby, która przeżyła spotkanie z Jigsawem. Kiepski efekt pogłębia jeszcze fatalne aktorstwo. Cary Elwes i Leigh Whannell, jako doktor Gordon i Adam są bardzo sztuczni. Swoje emocje ukazują w sposób bardzo nienaturalny, nie wzbudzając przy tym sympatii widza, lecz powodując raczej zażenowanie. Jednak najgorzej spisał się znany z cyklu "Zabójcza broń" Danny Glover jako detektyw Tapp. Widać, że jest niezbyt zaangażowany w swoją rolę, wypowiada swoje kwestie jakby od niechcenia. Dziwny jest także sposób realizacji. Początek filmu kręcony lekko trzęsącą się kamerą bardzo mi się podobał. Dawało to naprawdę świetny efekt. Jednak z czasem twórcy zaczynają coraz częściej stosować różne sztuczki montażowe jak choćby przyspieszanie obrazu. W zamierzeniu efektowne sceny potrafią raczej zdekoncentrować i zdenerwować widza. Mimo wszystko film ma kilka plusów. Na pewno bardzo dobra jest scenografia. Wygląd toalety, w której znajdują się bohaterowie, jest naprawdę odpychający. Bardzo dobrze wszystkie sceny podkreśla świetna muzyka o bardzo mocnym brzmieniu. Jednak największym plusem jest zaskakujące zakończenie, którego trudno się domyślić.  Na osobny akapit zasługuje natomiast sama postać głównego czarnego charakteru, Jigsawa. Nie jest on właściwie mordercą, gdyż nikogo nie zabija. Swoim ofiarom daje wybór. Mogą zagrać, cierpieć okropne męki, ale przeżyć. Mogą też poddać się i umrzeć. Chce im przy tym ukazać wartość ludzkiego życia. Z pewnością taka "terapia" przemówi do rozumów osób wybranych przez Jigsawa. Trzeba przyznać, że twórcom filmu udało się stworzyć jeden z najciekawszych czarnych charakterów ostatnich lat i za to na pewno należą im się pochwały. Ale nie zmienia to faktu, że "Piła" nie jest zbyt udaną produkcją. Pomysł był naprawdę obiecujący, ale realizacja i aktorstwo skutecznie zaprzepaściły szansę na porządny thriller będący skrzyżowaniem "Cube" z "Siedem". Tym bardziej dziwi duży sukces kasowy tego filmu, ale był on zapewne spowodowany świetną kampanią reklamową (przykuwające uwagę plakaty z obciętymi kończynami). "Piłę" można obejrzeć, ale nie nastawiajmy się na niezapomniane przeżycia.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tak zaczyna się pierwsze nagranie w filmie "Piła", filmie, który od kilku tygodni wzbudza zainteresowanie... czytaj więcej
Jestem pod wrażeniem. Już myślałem, że amerykańskie kino XXI wieku, na polu horroru znane przede... czytaj więcej
Do filmu "Piła" nie podszedłem z nadzieją, iż zobaczę coś naprawdę dobrego, przekonującego i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones