Recenzja filmu

Gorączka sobotniej nocy (1977)
John Badham
John Travolta
Karen Lynn Gorney

Idziemy na dyskotekę?

Każdy powinien mieć pasję, która pochłania bez reszty, bez której nie można sobie wyobrazić żadnego dnia. Która pozwala odetchnąć od natłoku myśli i wywołuje uśmiech na twarzy, bez względu na
Każdy powinien mieć pasję, która pochłania bez reszty, bez której nie można sobie wyobrazić żadnego dnia. Która pozwala odetchnąć od natłoku myśli i wywołuje uśmiech na twarzy, bez względu na otaczające okoliczności. O tym właśnie jest film "Gorączka sobotniej nocy" w reżyserii Johna Badhama.

Głównym bohaterem jest 19 letni Tony Manero (genialny John Travolta), na co dzień pracujący jako sprzedawca w sklepie z artykułami chemicznymi. Za dnia zwyczajny młody mężczyzna, w weekendy zakłada błyszczącą koszulę z szerokim kołnierzem i zamienia się w boga parkietu, którego szanuje i podziwia cały klub "Odyseja 2001". Gdy poznaje Stephanie (Karen Lynn Gorney), porzuca swoją dotychczasową partnerkę Annette (Donna Pescow). Oboje poświęcają się swojej największej pasji - tańcowi. Planują nawet wziąć udział w konkursie tańca organizowanym przez klub. 

Pomimo błyskotliwej i łagodnej oprawy film porusza bardzo palące kwestie, które nie zmieniły się pomimo upływu wielu lat od premiery filmu. Z dala od klubowego parkietu rozgrywają się tragedie poszczególnych bohaterowie. Tony żyje w cieniu swojego brata księdza, który jest pupilkiem rodziców. Siebie samego uważa za "czarną owcę", najgorszy element rodziny. Taniec jest częściowo ucieczką od rodzinnego domu, w którym czuje się niechciany. To właśnie w klubie może spełniać jedną ze swoich największych potrzeb - bycia szanowanym i docenianym. W filmie poruszane są również wątki dyskryminacji i rasizmu, które wciąż są problemem zarówno olbrzymich aglomeracji USA, jak i maleńkich miasteczek na całym świecie. Ojciec Tony'ego ma problemy ze znalezieniem pracy, co pokazuje, że życie w wielkim mieście nie jest gwarancją sukcesu.

Z "Gorączką sobotniej nocy" nierozerwalnie związany jest zespół Bee Gees. To właśnie on zajął się soundtrackiem do filmu, który odniósł niewyobrażalny sukces. Piosenki takie jak "How deep is your love", "Stayin' Alive" przez długie miesiące nie schodziły z czołówek list przebojów na całym świecie, a sam album "Gorączka sobotniej nocy" do dziś sprzedał się w liczbie 40 milionów kopii, co uczyniło go najpopularniejszym soundtrackiem w historii. 

Słynna sekwencja solowa Travolty przy piosence "You Should Be Dancing" do dziś pozostaję jednym z największych popisów w dziejach kina, a rola Tony'ego Manero jemu samemu pozwoliła zająć miejsce wśród panteonu największych gwiazd kina. Stał się on idolem ówczesnego pokolenia nastolatków, jednak został na pewien czas zaszufladkowany jako "dyskotekowy chłopiec", co na pewien czas wstrzymało jego karierę. 

"Gorączka sobotniej nocy" oczarowuje. Muzyką, Travoltą, genialnym klimatem roztańczonych lat 70., pełnych swobody obyczajowej i chęcią sukcesu. Niesie również przesłanie, którego nikt z nas nie powinien lekceważyć.
 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na początek powiem kilka słów o głównym bohaterze. Tony Manero (nominowany do Oscara John Travolta)... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones