Recenzja filmu

Dredd (2012)
Pete Travis
Karl Urban
Olivia Thirlby

Judgement Time!

Pisząc te słowa, odcinam się od świata za pomocą słuchawek i z ochotą tonę w elektrycznych rytmach muzyki skomponowanej przez Paula Leonarda-Morgana. Powraca do mnie pędząca z niepowstrzymaną
Pisząc te słowa, odcinam się od świata za pomocą słuchawek i z ochotą tonę w elektrycznych rytmach muzyki skomponowanej przez Paula Leonarda-Morgana. Powraca do mnie pędząca z niepowstrzymaną prędkością seria krwawych obrazów nasyconych charakterystycznym, wizualnym stylem, scenami akcji, które wypalają swój firmowy znak w umyśle widza, oraz postaci Sędziego w groźnym hełmie, który nie zawaha się zlikwidować żadnego kryminalisty, mając do dyspozycji imponujące uzbrojenie. On zawsze ma kontrolę, nigdy się nie ugnie, a rządzi nim jedna zasada, zapomniana w otaczającym go, bezlitosnym świecie – nieść sprawiedliwość w Mega City 1. Sędzia Dredd wkracza do kin dudniącym krokiem i nie omieszka przy okazji nieco w nim zamieszać.

Nieokreślona przyszłość. Mega City 1, rozciągające się od Bostonu po Waszyngton, to metropolia przeżarta złem do cna, zgniła od przestępstw i przemocy. Tylko Sędziowie są w stanie pełnić funkcję prawa. Sędzia Dredd, mając u boku nowego rekruta Anderson, mutantkę ze zdolnościami telepatycznymi, stawia czoło zagrożeniu w postaci Ma-Ma. Ta poorana licznymi bliznami, przebiegła pani ma zamiar przedstawić całemu miastu nowy narkotyk o nazwie Slo-Mo, ale Dredd już depcze jej po piętach, bo pamiętajcie, że jemu nie da się uciec. Nadchodzi czas sądu.

"Dredd" jawi mi się jako iście grzeszna przyjemność, ale w przeważająco pozytywnym sensie. Natężenie, z jakim przemoc niemal wypływa z ekranu jest ogromne, co jest nieco niepokojące, ale niech tam, bardzo ekscytujące. Wydaje się zatem naturalne, że taka niespodziewana dawka jest potrzebna, żeby stworzyć rzetelny obraz miasta przyszłości, a wiele takich metropolii było już przedstawiane w filmach bez polotu i pomysłu. Przemoc oparta na czystym instynkcie przenika wewnętrzny system Mega City 1, a gdy łączy się ją z mrocznym, oryginalnym stylem, by ją przedstawić, mamy do obejrzenia bardzo interesujący produkt. Slo-Mo także wydaje się wpływać na widza, miesza rozpływające się w powietrzu obrazy, kształty i ostre kolory, czając się w oślizgłych korytarzach wieżowca Peach Trees, gniazda kartelu narkotykowego Ma-Ma. Im bardziej brutalne staje się Mega City 1, tym bardziej brutalni muszą być jego Sędziowie. Karl Urban i towarzyszący mu gniewny pomruk to prawdziwa gratka. Aktor tworzy klasyczną postać z krwi i kości, która nieraz potrafi powalić na łopatki swoim czarnym humorem, a na dodatek skopuje wszystkie tyłki jak mało kto. Jego relacja z Anderson, zagraną bardzo przekonująco przez Olivię Thirlby, stanowi intrygujący wątek filmu, kiedy obserwuje się kwitnące między nimi elektryzujące napięcie, które narasta z każdą sceną. Ciężko jest podejść do takiej postaci jak Dredd, a ona wydaje się właściwym instrumentem, oczami, przez które go postrzegamy. Film kipi od wybuchowych efektów specjalnych, ale ponad wszystko pulsuje muzyką, która krąży w jego żyłach z podnieceniem. Film dzielnie nie daje się wciągnąć w maraton bezsensownej rąbanki, trwa idealną ilość czasu i odmierza dawki scen akcji jak, paradoksalnie, narkotyk. Fabuła jest raczej nieskomplikowana, ale gdyby przyszło mi odpowiedzieć na pytanie, czy stanowi to jakikolwiek zarzut, odpowiedź brzmiałaby: stanowczo nie, całość jest wystarczająco, brutalnie satysfakcjonująca. Bez reżysera Pete’a Travisa film straciłby to, co sprawiło, że stał się sukcesem, czyli półtorej godziny emocjonującej jazdy, która niekontrolowanie zwielokrotnia bicie serca.

"Dredd" to naprawdę udany film, a zawdzięcza to swojemu reżyserowi, obsadzie i oryginalnemu stylowi. Wyrok brzmi: wow.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tytuł "Dredd 3D" jednoznacznie przywodzi na myśl sędziwą produkcję o niestrudzonych obrońcach prawa, z... czytaj więcej
Mroczna postać posępnego Sędziego Dredda, bezwzględnie wymierzającego prawo na naznaczonych krwią... czytaj więcej
Sędzia Joseph Dredd nie ma łatwego życia. Jego (s)twórcy zrobili mu sporo złośliwości – ubrali go w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones