Recenzja filmu

Pogromca czarownic (1968)
Michael Reeves
Vincent Price
Ian Ogilvy

Kapitalny Vincent Price w kapitalnym filmie

"Pogromca czarownic" to idealna pozycja zarówno dla fanów horrorów jak i widzów lubującym się w kinie historycznym. Nie mała w tym zasługa kapitalnego Vincenta Price'a.
Film Michaela Reevesa wielu uznaję za jeden z najlepszych horrorów angielskiej kinematografii. Jednakże trudno ten obraz jednoznacznie zakwalifikować do konkretnego gatunku. "Pogromca czarownic" to mieszanka kina historycznego z dramatem w którym jest sporo drastycznych i krwistych scen. Już pierwsze ujęcie filmu pokazuje powieszenie domniemanej czarownicy, które szokuje i przeraża jednocześnie. Zacznijmy jednak od początku, od fabuły.

Obraz ten pokazuje nam Wielką Brytanię z XVII wieku. Panuje wówczas wojna domowa pomiędzy parlamentarzystami a rojalistami. Kraj jest podzielony i skłócony wewnętrznie natomiast ludzie głodują i wierzą w zabobony. Sytuację bezprawia wykorzystuje Mathiew Hopkins (w tej roli znakomity Vincent Price) wraz z swoim sługą Stearnem (Robert Russel). Duet ten przemierza Anglię w celu przesłuchiwania i uśmiercania czarowników i czarownic. Stearn zmusza torturami do przyznania się do szatańskich praktyk, natomiast Hopkins wymyśla coraz brutalniejsze sposoby uśmiercania. Działają oni całkowicie legalnie a w dodatku ich "praca" jest dobrze opłacana przez magistrat. Jednak na drodze im staje Richard Marshall (Ian Ogilvy), który chce się zemścić za śmierć wuja swojej narzeczonej i wykorzystanie jego przyszłej żony.

Historia przedstawiona w filmie jest częściowo prawdziwa, gdyż omawiani łowcy czarownic faktycznie grasowali po Anglii. Jak wspomniałem powyżej, był to obraz mocno brutalny jak na okres jego powstania. Pokazuje on szczegółowo praktyki zabijania czarownic i ich torturowania. Niektórzy zarzucają obrazowi Reevesa zastoje fabularne, z czym nie mogę się zgodzić, gdyż oglądałem ten film z zapartym tchem. Pierwsza część filmu skupia się na sadystycznych praktykach Hopkinsa i Stearna, druga natomiast na pościgu Richarda i akcie zemsty. W całą historię zgrabnie wpleciono elementy historyczne, film ten idealnie obrazuje Anglię z okresu wojny domowej. Widzimy obrazy pijaństwa, nienawiści, znieczulicy, a także dewiacji. Największe wrażenie jednak robi samo zakończenie (Uwaga mały spoiler), gdy zemsta zostaje ostatecznie dokonana. Teoretycznie wszystko kończy się dobrze, jednak trudno mówić o happy endzie.

Największym jednak plusem omawianego obrazu obok klimatu i fabuły jest gra aktorska. Na tym polu szczególnie wyróżnia się legendarny Vincent Price, który w wzorowy sposób odegrał złowieszczego łowce czarownic. Pozostała część obsady aktorskiej nie wyróżnia się tak jak odtwórca roli Hopkinsa, jednak w sposób przekonywujący pokazuje swoje postacie.

Film ten powinien spodobać się zarówno fanom horrorów, jak i widzom lubującym się w kinie historycznym. Pomimo tego że od jego premiery minęło już ponad 40 lat, jest to obraz ciekawy, przejmujący i porażający. Stanowczo polecam.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones