Recenzja wyd. DVD filmu

Vanilla Sky (2001)
Cameron Crowe
Tom Cruise
Penélope Cruz

Kiedyś napisane

Dwie osoby o imieniu Cameron - reżyser (Cameron Crowe) oraz aktorka (Cameron Diaz), dwie osoby o zbliżonym fonetycznie nazwisku - on Tom Cruise i ona - Penélope Cruz. W ten oto sposób poznaliśmy
Dwie osoby o imieniu Cameron - reżyser (Cameron Crowe) oraz aktorka (Cameron Diaz), dwie osoby o zbliżonym fonetycznie nazwisku - on Tom Cruise i ona - Penélope Cruz. W ten oto sposób poznaliśmy motory napędowe tego filmu. Warto wspomnieć jeszcze dwóch panów - Kurt Russell i Jason Lee. Oglądając "Vanilla Sky", zetknąłem się z nowym, gatunkiem filmowym - romantyczny thriller. Komedia romantyczna, bardzo proszę, ale thriller? Spróbujmy dorzucić szczyptę romantyzmu do "Purpurowych rzek", a może do "Siedem" lub "Milczenia owiec". Czy wtedy będą bardziej pogodne, a może będziemy oglądali je z uśmiechem na ustach? Taka właśnie jest wizja tego filmu, a jednocześnie nowa forma hiszpańskiego obrazu "Abre los ojos". Choć nie wiedziałem filmu Alejandro Amenábara w ciemno mogę stwierdzić, iż pierwowzór jest na znacznie lepszym poziomie, niż jego amerykańskie "odbicie". Wspólnym łącznikiem jest osoba Penélope Cruz - w obu przypadkach zagrała tę samą rolę Sofii Serrano. Mimo wszystko trzeba przejść do sedna, co w tym przypadku nie jest łatwe. Mam wrażenie, że przyzwyczaiłem czytelnika do tekstów, w których można znaleźć między wierszami pochwałę, gratulacje, a może zachwyt dla tego lub innego filmu, czasami zdarza się też, że nie robiąc uników, odkrywam w sposób pełny aprobatę dla konkretnego tytułu. Spoty reklamowe mogą mamić i zachęcać stwierdzeniem, że Cameron Crowe był twórcą wielkiego hitu "Jerry Maguire" z Tomem Cruisem. Tylko tak się składa, że oba tytuły dzieli olbrzymia przepaść. Pomimo założenia, że jest to thriller (romantyczny!) daleko tu do emocji, napięcia, jakie tego typu gatunek powinien wywoływać. Fakt, coś się dzieje, ale cała ta opowieść jest zbyt rozciągnięta w czasie (130 minut), co sprawia, że zanim choć odrobinę czujemy się zainteresowani opowiadaną historią, wcześniej ulegamy znużeniu w oczekiwaniu na rozwój wypadków. Później pojawia się trochę zamieszania, element fantastyki i w pewnym momencie zaczęła mi świtać pewna, zaskakująca myśl - czuję się jakbym oglądał "Piękny umysł"! Jednak tam chaos w życie Johna Nasha wprowadziła choroba, schizofrenia paranoidalna, tu tak naprawdę trudno zgadnąć, gdzie jest początek, a gdzie koniec tej historii. I zasadniczo, najważniejsze pytanie - Jaki morał jest z tej bajki? Pomysł interesujący, tylko gdzieś po drodze zabrakło koncepcji, a może zbyt mocno próbowano się wzorować na europejskim bracie?
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<a href="aa=31568,fbinfo.xml" class="text"><b>"Vanilla Sky"</b></a> miałem przyjemność obejrzeć już jakiś... czytaj więcej
Marcin Kamiński

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones