Recenzja filmu

Joint Venture (2000)
Nigel Cole
Brenda Blethyn
Craig Ferguson

Kiedy życie traci smak, pozostaje joint!

Gdy odchodzi "ukochany" mąż, gdy jedyne, co pozostawił to niekończąca się lista długów, gdy sprawy przybrały bardzo zły obrót trzeba szukać szybko dobrego pomysłu. Czasem ten najbardziej
Gdy odchodzi "ukochany" mąż, gdy jedyne, co pozostawił to niekończąca się lista długów, gdy sprawy przybrały bardzo zły obrót trzeba szukać szybko dobrego pomysłu. Czasem ten najbardziej zwariowany jest najlepszy. Piękny dom z ogrodem w pewnym miasteczku, piękny ogród z dużą ilością kwiatów, pewna wdowa wśród nich potrafiąca zdziałać botaniczne cuda przygotowując krzyżówki. I cały ten dorobek życia może zostać odebrany, gdyż ten łajdak zabrał do grobu wszystko, a nie zostawił nic. I nawet, jeśli w miasteczku wszyscy potrafią zrozumieć, jeśli ogrodnik może pracować za darmo, to i tak nie zmienia to faktu, że jest beznadziejnie. I oto ogrodnik prosi swoją chlebodawczynię o pomoc, bo pewne roślinki nie potrafią rosnąć. A ona, choć szybko zorientowała się, z czym ma do czynienia przeprowadziła pewien eksperyment, który zaskoczył wszystkich.. Teraz w tajemnicy, dosyć szybko stała się tajemnicą całego miasteczka, przygotowują coś specjalnego. Znikają kwiaty, pojawiają się sadzonki, folia aluminiowa, z miejscowego sklepu znikają wielkie ilości kabla, żarówek. I oto pewnej nocy stała się jasność! Tak wielka, iż niewyobrażalna, tak wielka, iż wkrótce, jak w zegarku stała się nocną atrakcją miasteczka. To, co wyhodowano teraz trzeba sprzedać i tu dopiero zaczyna się zabawa, bo kto by pomyślał, że pewna wdowa, wciągając w spisek kochankę tego łajdaka postanawia zawojować Londyn. Film prosty, nieskomplikowany, typowo angielski, kręcony w nadmorskich klimatach przesyconych dużą ilością zapachów rybnych rozbawia nas do łez. Jego lekkość, jego polot, swoboda wypowiedzi i pomysł na tą opowieść prowadzą nas ku krainie rozkoszy, prowadzą ku radości, którą przepełnieni wychodzimy z kina. Kto by uwierzył, że pewna wdowa jest zdolna do czegoś tak niesamowitego, jak pewien niesamowity proceder, w zasadzie niezgodny z prawem, ale gdy przybywają stróże prawa, gdy kumulują się wszystkie wątki, coś, co wydawało się tragiczne w skutkach okazuje się... Nic więcej nie powiem, ale przez przypadek gdzieś obok siebie pojawią się dwa filmy w podobnych klimatach, zarówno tych geograficznych, jak też intelektualnych. Jednak żadnemu z nich nic to nie szkodzi!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od czasów <b><b><a href="aa=1498,fbinfo.xml" class="text">"Czterech wesel i pogrzebu"</a></b></b>... czytaj więcej
Ewelina Nasiadko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones