Recenzja filmu

Jackass: Bezwstydny dziadek (2013)
Jeff Tremaine
Johnny Knoxville
Jackson Nicoll

Kino drogi według Jackass

''Jackass'' już nigdy nie będzie takie same. Śmierć Ryana Dunna zakończyła pewien etap w historii tej serii, jednakże żałoba nie może trwać wiecznie, a sądząc po seansie ''Jackass: Bezwstydny
''Jackass'' już nigdy nie będzie takie same. Śmierć Ryana Dunna zakończyła pewien etap w historii tej serii, jednakże żałoba nie może trwać wiecznie, a sądząc po seansie ''Jackass: Bezwstydny dziadek'' Johnny Knoxville wie, jak utrzymać się na topie.

Irving Zisman mógłby rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Jako podstarzały, świeżo upieczony wdowiec, ma nie wiele czasu, by cieszyć się urokami życia zwyczajowo zarezerwowanego dla młodego pokolenia, Jednakże sielanka nie trwa długo. Jego jedyna córka niedługo rozpocznie odsiadywanie wyroku, więc na barki dziadka spada obowiązek dowiezienia 8-letniego Billy'ego do ojca chłopaka.

Już we wcześniejszych częściach Jackass pojawiały się motyw starszego pana, granego przez Johnny'ego Knoxville'a, który swoim zachowaniem szokował niczego nieświadomych przechodniów. Tym razem cały film jest serią momentów, w których przypadkowe osoby są świadkami ''nietypowego'' zachowania przeszło osiemdziesięcioletniego Irvinga i jego ośmioletniego wnuka. I tu warto zwrócić uwagę na zachowanie tych osób. Autentyczne zszokowanie podczas sceny np. ostatniego pożegnania nieboszczki-żony, czy konkursu  miss, daje pokaz siły Jackass. Film nieświadomie daje również powód do refleksji nad dzisiejszym światem, za sprawą zachowania ludzi na poczcie, czy podczas pomocy przy wyniesieniu ''kanapy''.

Poza typowymi dla serii żartami na skraju dobrego smaku, czy scenami wywołującymi szok i niedowierzanie, mamy warstwę fabularną, która po raz pierwszy zagościła w Jackass. Chodź sceny te należą do mniejszości, to jednak uświadczymy dialogów pomiędzy dziadkiem i wnukiem, w których, zamiast wygłupów i żartów, mamy próbę budowy relacji między dwoma głównymi bohaterami. I chodź nie mają one na celu budowę głębokiej relacji na linii dziadek-wnuk, czy pokazaniu przemiany duchowej starego Irvinga, jest to miły dodatek spełniający swoją rolę.

Aktorski duet Knoxville-Nicoll wypada bardzo dobrze dając widowni powody do zadowolenia. Johnny Knoxville dzięki wcześniejszemu przetarciu w roli podstarzałego ekscentryka wypada na tyle dobrze, że, niczego nieświadome, przypadkowe osoby nie podejrzewają, że zamiast z szalonym i ekscentrycznym staruszkiem mają do czynienia ze znanym z przekraczania granic Knoxvillem. Trudniejsze zadanie czekało młodego Jacksona Nicoll'a dla którego ten występ był momentami nie lada wyzwaniem. Większość scen wykorzystywała jego dziecięcy zapał do wygłupów, jednak występ na konkursie miss pokazał, że nie tylko doświadczony wyjadacz z ''Jackass'' potrafi zaszokować widzów.

''Jackass: Bezwstydny dziadek'' to odejście od wypracowanej przez Jeffa Tremaine'a i spółkę formuły, podobnie wygląda kwestia stałej jak do tej pory obsady, z której na ekranie uświadczyć można jedynie obecności Johnny’ego Knoxville’a. Jednak mimo to tę część można uznać za udaną. Choć nie ma w niej wyzwań przekraczających wszelkie granice, i o których lepiej nie wspominać, film trzyma poziom i zasypuje nas ogromem żartów, które fanom ''Jackass'' powinny przypaść do gustu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones