Recenzja filmu

Piła V (2008)
David Hackl
Tobin Bell
Costas Mandylor

Konflikt stróżów prawa

"Piła" jest obecnie serią wywołującą największą burzę. Pierwsza odsłona była innowacyjna, wciągająca, zakończona całkowitą niespodzianką. Wkrótce zyskała ogromną popularność, co stało się, jak
"Piła" jest obecnie serią wywołującą największą burzę. Pierwsza odsłona była innowacyjna, wciągająca, zakończona całkowitą niespodzianką. Wkrótce zyskała ogromną popularność, co stało się, jak zawsze w takim przypadku, przyczyną licznych kontynuacji. Kolejne części wypuszczane są rokrocznie, a w 2008 wyszła już piąta odsłona. Nim streszczę fabułę, zdradzę już na wstępie, że nie mam nic przeciw tylu sequelom. "Piła" w przeciwieństwie do innych tasiemcowych serii horrorów trzyma bowiem równy poziom. Od razu też dodam, że w zasadzie jest ona mocnym thrillerem, jednak będę się trzymał gatunku, jaki nadali jej twórcy i dystrybutor. Dodatkowo producenci już bodajże przy "Pile II" zapowiedzieli sześć odsłon. Tym bardziej rokroczne utyskiwania przeciwników dotyczące powstania kolejnej części uważam za nieuzasadnione. "Piła V" rozpoczyna się dokładnie w miejscu zakończenia części IV. Agent Peter Stahm zostaje zamknięty w pomieszczeniu z ciałem Jigsawa. Stało się to za sprawą Marka Hoffmana, który jest kontynuatorem gry Pana Układanki. Chwilę później Strahm jest poddany pierwszej grze, jednak dzięki trzeźwości umysłu uchodzi  z życiem. Ten fakt komplikuje życie Hoffmanowi tym bardziej, że Strahm zaczyna domyślać się jego sekretu. Hoffman, by ratować skórę, rozpoczyna nową grę... Przy realizacji "Piły V" doszło do zmiany reżysera. Darren Lynn Bousman, odpowiedzialny za trzy wcześniejsze części, ustąpił miejsca David'owi Hackl'owi, dotychczasowemu scenografowi serii. Bousman wyreżyserował jedynie otwierającą scenę najnowszej odsłony. Zresztą dało się w niej zauważyć jego wizję serii, gdyż ta sekwencja zachowuje styl gier zwłaszcza z "Piły III" i "Piły IV". Dalej już pole do popisu miał wspomniany przed chwilą Hackl, który dotychczas odpowiedzialny był za wygląd pułapek. Trzeba przyznać, że z nowego zadania wywiązał się całkiem dobrze. Przede wszystkim Hackl, podobnie jak cała ekipa, okazał się słowną osobą. Jeszcze we wczesnej fazie produkcji zapowiedział klimat bliższy panującemu w pierwszej "Pile". Oczywiście całkowicie tego efektu, przy tak wysokiej kontynuacji, nie da się osiągnąć, niemniej częściowo na pewno uzyskano zamierzony cel. Jak? Otóż zmniejszono ilość pułapek na rzecz rozgrywki między Hoffmanem a Strahmem. Dodatkowo same pułapki i towarzyszące im gry nie są tak brutalne jak w poprzednich odsłonach. Trzeba przyznać, że te zabiegi wyszły "Pile V" na dobre. Aktorstwo, jak na tego typu produkcje, prezentuje się całkiem dobrze. Costas MandylorScott Patterson wypadli po raz kolejny przekonująco. Krótko mówiąc, obaj panowie trzymają poziom z poprzednich części, który oczywiście oscarowy nie jest, jednak wystarczający na ten typ filmu. Oczywiście najlepsza kreacja zarezerwowana jest dla Tobina Bella. Co prawda Jigsaw został uśmiercony w "Pile III", jednak wciąż pojawia się w retrospekcjach. Sekwencje te wystarczają, by Bell zdążył udowodnić, że posiada największe umiejętności spośród całej obsady. Muzyka jak zwykle trzyma bardzo wysoki poziom. Charakterystyczny motyw pojawiający się zawsze przy zakończeniu jest już chyba znany każdemu kinomanowi. Charlie Clouser nie zawiódł przy wcześniejszych częściach i także w "Pile V" utrzymał poziom. Często też czytam o złym montażu i zdjęciach. Uczciwie trzeba przyznać, że wszystkie odsłony prezentują się pod tym względem tak samo. Osobiście elementy te nie przeszkadzają mi podczas seansu. Powiedziałbym wręcz przeciwnie - dodatkowo przyciągają uwagę, zwłaszcza podczas gier. Scenografia też się nie zmieniła. Każda część w większości rozgrywa się w upiornych i odrapanych miejscach. Dodaje to tylko klimatu każdej odsłonie. "Piła V" nie odbiega pod tym względem od poprzedniczek. Pułapki znajdują się w miejscach, których obskurny wygląd przywiewa mi na myśl dom Hewittów z "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" lub korytarze kamienicy z "[Rec]". Rzecz jasna taki wystrój wnętrz idzie jak najbardziej na plus. "Piła V" zachowuje poziom też dzięki wspomnianym wyżej częstym retrospekcjom. Na forach aż roi się od tematów, jaki ten film jest kompletnie zagmatwany, a przez to niezrozumiały i posiadający pełno scenariuszowych dziur. Paradoksalnie tego typu wypowiedzi idą na plus dla każdej z odsłon. W "Pile V" twórcy poszli jeszcze dalej. Niektóre sekwencje, w tym otwierająca film gra Setha, rozgrywa się bowiem jeszcze przez częścią pierwszą! Tak więc wszystkim w ten sposób narzekającym radzę powtórnie i dokładnie obejrzeć wszystkie epizody. Wtedy na pewno wszystko się wyjaśni. Z tego płynie prosty wniosek. Mianowicie, że "Piła V" jest filmem niezwykle komercyjnym, ale zmuszającym jednak do wysilenia szarych komórek. Do "Piły V" mam jednak jedno i to dość poważne zastrzeżenie. Mianowicie - zakończenie. Jak nigdy stało się jasne mniej więcej w połowie filmu. W poprzednich odsłonach końcówka była zazwyczaj ogromnym zaskoczeniem. Niestety w najnowszej "Pile" owego zwrotu akcji zabrakło. "Piła V" trzyma poziom poprzednich odsłon. Wiadomo, że oryginalna "Piła" pozostaje nadal najlepszą częścią (i pewnie już tak będzie do końca serii), jednak jej kolejne kontynuacje też wypadają bardzo dobrze. Twórcy dawno zapowiedzieli sześć filmów i do tego momentu będę bronił tej serii. Jedyne co ostatnio zepsuło mi humor, to wiadomość o szykowanych kolejnych kontynuacjach. Teraz możliwe jest bowiem aż dziewięć części. Mam nadzieję, że producenci zostaną jednak przy pierwotnej zapowiedzi i zakończą serię zgonie z pierwszym planem. W przeciwnym razie, począwszy od numeru siódmego, kolejne kontynuacje będą musiały być naprawdę zaskakujące i wyjątkowe. Inaczej dołączę chyba bowiem do rzeszy osób twierdzących, że kolejne sequele to zwykłe odcinanie kuponów. Póki co, serię jednak nadal lubię i czekam na "Piłę VI".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do kin niedawno weszła piąta część kultowego horroru, jakim jest "Piła". Idąc do kina miałem wielkie... czytaj więcej
Rok 2004. Na ekrany światowych kin wchodzi "Piła". Całkiem przyzwoity thriller z pomysłem. Zarabia... czytaj więcej
Wiele jest filmów (w szczególności horrorów), które posiadają kilka lub kilkanaście sequeli, zazwyczaj w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones