Recenzja filmu

Modelka (1944)
Charles Vidor
Rita Hayworth
Gene Kelly

Królowa okładek jest tylko jedna!

O czym może opowiadać film zatytułowany "Cover Girl"? No właśnie, o dziewczynie z okładki.
Rusty Parker (Rita Hayworth) występuje w podrzędnym barze prowadzonym przez jej ukochanego, Danny'ego McGuire (Gene Kelly), a w wolnym czasie marzy o wielkiej sławie. Pewnego dnia dowiaduje się od swojej przyjaciółki z rewii (Leslie Brooks) o konkursie na nową "cover girl" organizowanym przez jeden z najbardziej prestiżowych magazynów o modzie. Wygrana w konkursie i szansa wielkiej kariery na Broadwayu powodują coraz więcej konfliktów między dziewczyną a jej ukochanym...

Jak chyba każdy musical lat 40. "Modelka" jest filmem naiwnym, cukierkowatym i nierealistycznym, a przy tym niezwykle czarującym. Widzowie, którzy nie przepadają za kinem tego typu na pewno się wynudzą. Niestety, mimo iż jestem wielbicielką tego gatunku, z bólem serca muszę przyznać, że w większości musicali fabuła stanowi tylko pretekst, by zaprezentować wspaniałe sekwencje muzyczne. A w tym akurat musicalu jest na co popatrzeć.

Film rozpoczyna się od tandetnego numeru "The Show Must Go On" (nie mylić z piosenką Queen) wykonywanego przez dziewczęta z rewii Danny'ego. Numer ten niezbyt zachęca do dalszego oglądania, ale zapewniam, że po przetrwaniu tego numeru z piosenkami będzie już coraz lepiej. Najpiękniejsza jest zdecydowanie romantyczna ballada "Long Ago and Far Away", za którą autorzy ścieżki dźwiękowej, Ira Gershwin i Jerome Kern, otrzymali nominację do Oscara. Mamy tu też "Poor John" i "Sure Thing" zainscenizowane w stylu wodewilowym, "Put Me To The Test", "Make Way for Tomorrow" i taneczne solo Kelly'ego "Alter Ego Dance", które stanowią podwaliny do układów tanecznych słynnej "Deszczowej Piosenki". A, i jeszcze coś dla wytrwałych: 10 minutowy tytułowy numer, w którym oprócz Rity Hayworth możemy podziwiać 12 najbardziej popularnych w ówczesnym czasie modelek. Przyznam się szczerze, że jest to chyba jedyny numer w tym filmie, który nawet mnie nudzi.

Aktorstwo. No cóż, w musicalach lat 30., 40. i 50. grali raczej aktorzy, którzy potrafili śpiewać i tańczyć, rzadziej brano pod uwagę umiejętności aktorskie. Modelka jest właśnie filmem z tej pierwszej kategorii. Mamy tu wówczas największą gwiazdę studia Columbia, Ritę Hayworth w szczytowym momencie kariery, która swój kunszt aktorski pokaże dopiero 2 lata później w obrazach "Gilda" i "Dama z Szanghaju" tutaj głównie tańczy, bo głos w piosenkach podkłada za nią Martha Mears, a jej interpretacja postaci Rusty powalająca nie jest. Chyba większe wrażenie robi Gene Kelly, który przynajmniej śpiewa sam za siebie, choć jego kreacja również nie powala na kolana, ale można to zrozumieć , w końcu po dwóch latach w zawodzie chyba żaden aktor nie osiąga pełni swoich możliwości. Każdą scenę głównym gwiazdom kradnie cudownie ironiczna Eve Arden.

Najcudowniejsza w tym filmie, oprócz strony muzycznej, jest warstwa wizualna. Uwagę widza przykują na pewno piękne, kolorowe kostiumy. Ale trudno, żeby było inaczej w dziele rozgrywającym się dużej mierze w świecie mody.

Czy warto? Ja uważam, że tak. A inni niech myślą co chcą.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones