Recenzja wyd. DVD filmu

Wschodnie obietnice (2007)
David Cronenberg
Viggo Mortensen
Naomi Watts

Krwawy barszczyk

Banał historii o przestępczym światku został przykryty tak grubą warstwą emocji, że przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Film zwodzi i uwodzi, napina nerwy i rozluźnia je czarnym humorem.
Mamy na rynku kolejną pozycję z bogatego cyklu "Tajne akta dystrybutorów". Chodliwa pod każdą szerokością geograficzną kryminalna tematyka, rozgryzanie specyfiki wielonarodowego Londynu, końska dawka przemocy, seksu i oscarowa nominacja dla Viggo Mortensena nie wystarczyły, by ten kapitalny film choćby przemknął przez nasze ekrany. Na samą edycję DVD musieliśmy czekać aż trzy lata. Mówi się: lepiej późno niż wcale. Racja, ale "Wschodnie obietnice" ogląda się dziś ze stratą. W czasach emigranckiej gorączki, utwór uderzałby w odpowiednie struny i podsycał odpowiednie lęki. Teraz jest po prostu świetną gangsterką spod znaku zimnej wódki i gorącego barszczyku.   

Rzecz jest dla dużych chłopców i twardych dziewczynek. Rosyjska mafia w stolicy Albionu, ciężkie życie prostytutek z bloku wschodniego, międzypokoleniowe tarcia na przestępczych szczytach. W pierwszej scenie obserwujemy utrzymaną w humorystycznym tonie rozmowę trzech mężczyzn w salonie fryzjerskim "U Aziza".  Chwilę później w ruch idzie brzytwa, a z rozharatanego gardła tryskają fontanny krwi. W ten bury świat wkraczamy wraz z pielęgniarką Anną, kartkującą pamiętnik zmarłej narkomanki. Przed śmiercią dziewczyna zdążyła urodzić dziecko. Przejęta losem noworodka, Anna zagłębia się w przeszłość nieboszczki, co prowadzi ją pod drzwi restauracji, należącej do bezwzględnej mafijnej rodziny. Staje w nich poczciwy Siemion i zaprasza kobietę na pierożki. Anna nieufnie przekracza próg, ale zamiast delektować się pierożkami, wpada w niezły pasztet.     

Zmyłka szczwanego lisa: choć Cronenberg chwyta się tematów publicystycznych, są one zaprzęgnięte w służbę autorskiej filozofii i wpisane w treść tego samego, powtarzanego od lat wykładu o powabie filmowej przemocy. Autor "Muchy" uprawia tu raczej pop-publicystykę i daje pop-wariację na każdy temat, który uznalibyśmy za społecznie ważki. Z tych wariacji tworzy jednak fabułę o sile rażenia serii z kałasznikowa. Banał historii o przestępczym światku został przykryty tak grubą warstwą emocji, że przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Film zwodzi i uwodzi, napina nerwy i rozluźnia je czarnym humorem. U Cronenberga, podobnie jak u Tarantino, okrucieństwo urasta do rangi narracyjnego żywiołu.  

Panem tej rzeczywistości, podobnie jak we wcześniejszej "Historii przemocy", jest Viggo Mortensen. Legenda głosi, że przygotowując się do roli ochroniarza i szofera, Nikolaia, Amerykanin wyruszył w podróż po Rosji, nauczył się syberyjskiego akcentu, studiował pilnie przez całe ranki kodeks mafijnych worów, a przyczepę zamienił w galerię rosyjskich ikon. Na ekranie jest świetny – na jego nieruchomej, pokerowej twarzy malują się siła i słabość, pewność i niepewność siebie. Nasyca Nikolaia tyloma sprzecznościami, że starczyłoby ich na resztę bohaterów. Pokaz atletycznego ciała w realistycznej scenie jatki w miejskiej łaźni oraz aktorskie "błyskotki" w rodzaju papierosa gaszonego na języku, dopełniają tylko formalności. Szkoda, że trafił mu się oscarowy sezon, w którym do biura przyszedł Daniel Day-Lewis.     
1 10
Moja ocena:
8
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Cronenberg należy do wymierającego gatunku reżyserów pozbawionych wszelkich oporów przed podejmowaniem... czytaj więcej
David Cronenberg po niezłej "Historii przemocy" wziął się tym razem za kino, można powiedzieć,... czytaj więcej
"Bierz tą pierd... brzytwę i wykończ tego Ruska!" - to jedna z pierwszych kwestii filmu. Brzmi twardo,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones