Recenzja filmu

Bloody Homecoming (2013)
Brian C. Weed
Jim Tavaré
Rae Latt

Krwawy powrót

Mimo iż kiepski technicznie i drewniano zagrany, "Bloody Homecoming" urzeka pasją twórców do horroru.
Bohaterami horroru "Bloody Homecoming" uczyniono grupę przyjaciół ze szkoły średniej. Loren, Steve'a i ich kolegów poznajemy, gdy są drugoklasistami. Podczas zakrapianej alkoholem imprezy ginie członek paczki – nadpobudliwy futbolista Billy. Po roku mało kto pamięta o jego śmierci; okazało się bowiem, że w ostatnich chwilach życia dryblas usiłował zgwałcić swoją ówczesną dziewczynę. Nie wspominając tragicznych zajść, młodzi szykują huczną szkolną potańcówkę. Zaczynają przepadać bez śladu – jeden po drugim.

Mimo iż kiepski technicznie i drewniano zagrany,"Bloody Homecoming" potrafi urzec oglądającego. Utalentowany fabularzysta Jake Helgren bardzo sprytnie wykoncypował swój skrypt."Homecoming" z jednej strony pogrywa ze szkolnymi stereotypami, z drugiej pozwala każdemu niemal widzowi odnaleźć wśród bohaterów siebie samego z czasów liceum. Odnaleźć i szczerze polubić – postaci Helgrena, być może w odróżnieniu od nas samych stojących u progu dorosłości, tryskają entuzjazmem i sympatią. Sceny pogoni mordercy za nastolatkami i finalne rzezie młokosów wypadają o tyle przekonująco, że z klasowym wesołkiem czy pieprzną buntowniczką przychodzi nam się w ciągu osiemdziesięciu minut zżyć. Twórcy "Bloody Homecoming" kręcili swój projekt według klasycznych wzorców, igrając z konwencją wielu slasherów lat 80. Zabawa filmem przyniosła ciekawe efekty – jednym z nich jest przedwczesna śmierć potencjalnej final girl.


Bez spiny wprowadzono też do scenariusza dwie postaci homoseksualne. Wade'a, bohatera drugoplanowego, zbudowano na podparciu dość sztampowej, zmanierowanej sylwetki. Przebrzmiałe klisze i uprzedzenia łamie na szczęście Chris – luby Wade'a, przez niego samego scharakteryzowany jako typ "butch"(facet z krwi i kości). Akcenty queerowe nie czynią z "Homecomingu" horroru LGBT, lecz pozwalają wierzyć, że za sprawą scenarzystów jak Helgren (który sam jest zdeklarowanym gejem) film grozy przestanie wkrótce uchodzić za jedną z bardziej heteronormatywnych gałęzi kinematografii.

To, co nie udało się twórcom takich niskobudżetowców jak "Hallows' Eve" czy "HazMat", powiodło się reżyserowi Brianowi C. Weedowi i jego ekipie."Bloody Homecoming" nie jest filmem wielkich ambicji – podobnie jak pozycje nadmienione; w odróżnieniu od nich zieje jednak pasją i miłością do opracowywanego gatunku. Jako dzieło mocno offowe stanowi duży sukces. Jako obraz filmowy, w podstawowym ujęciu – zasługuje na szkolną trójczynę.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones