Recenzja filmu

300 (2006)
Zack Snyder
Gerard Butler
Lena Headey

Krwiste piękno

Kino rozgrywające się w starożytnej Grecji zawsze miało w sobie coś ujmującego. Wystarczy przypomnieć takie klasyki kina jak "Ben Hur" czy "Spartakus" albo niedawne przeboje takie jak "Gladiator"
Kino rozgrywające się w starożytnej Grecji zawsze miało w sobie coś ujmującego. Wystarczy przypomnieć takie klasyki kina jak "Ben Hur" czy "Spartakus" albo niedawne przeboje takie jak "Gladiator" czy "Troja". Ludzi przyciąga do kin możliwość ujrzenia na własne oczy legendarnych cywilizacji, świata, który bezpowrotnie przeminął, a także wydarzeń, które kiedyś naprawdę miały miejsce. 23 marca 2007 r. w kinach pojawił się kolejny film, który przenosi nas w tamte czasy, ale robi to w zgoła inny sposób niż wyżej wymienione tytuły... A wszystko to za sprawą autora komiksów Franka Millera, obecnie jednego z najgorętszych nazwisk w Hollywood. Po wielkim sukcesie filmu "Sin City", nakręconego na podstawie jego komiksu tylko kwestią czasu było pojawienie się kolejnej adaptacji jego dzieła. Padło na komiks "300" opowiadający o bitwie pod Termopilami, w której naprzeciwko siebie stanęły armie 300 Spartan pod dowództwem króla Leonidasa i 100-tysięczna armia perska dowodzona przez króla Kserksesa. Frank Miller dodatkowo ubarwił tą opowieść, dodając wątki typowe dla produkcji fantasy. Komiks doczekał się wielu prestiżowych nagród, co zapewne spotka też jego adaptację. Reżyserem filmu wybrano Zacka Snydera, znanego przede wszystkim ze znakomitego "Świtu Żywych Trupów". Już tam pokazał swoje nieprzeciętne umiejętności nabyte przy kręceniu reklamówek telewizyjnych. W filmie "300" pokazuje pełnię możliwości, tworząc obraz, który pozostaje w naszej pamięci jeszcze przez długi czas. Właśnie strona techniczna produkcji to coś, co zdecydowanie wyróżnia ją na tle innych filmów. Film w całości nakręcono na Blue Boxie, podobnie jak 3 ostatnie części "Gwiezdnych Wojen", ale w żadnym momencie nie trąci to taką sztucznością jak w słynnej trylogii. Na dodatek fantastyczną pracą wykonał autor zdjęć Larry Fong, który zastosował dużą ilość przeróżnych filtrów, które miały na celu oddać jak najbardziej komiksowy charakter filmu. Rzeczywiście o realizmie nie ma tu zupełnie mowy. Najlepiej widać to w scenie, w której król Leonidas wykonuje istny "taniec śmierci", zabijając w czysto matriksowy sposób cały tłum perskich żołnierzy. Ale jak to wygląda! Trzeba przyznać, że prawie każde ujęcie ma w sobie niesamowite piękno i ociera się o prawdziwą sztukę. Świetnie sprawdza się również muzyka, która nadaje poszczególnym scenom niesamowitego dynamizmu. Z pewnością nie jest to jednak film dla wszystkich. Wielu na pewno odrzuci przemoc, która fragmentami ociera się o prawdziwy sadyzm. Krwista posoka naprawdę spływa strumieniami. Jednak trzeba zaznaczyć, że nie wykorzystywano żadnych baniaków ze sztuczną krwią, lecz generowano ją przez komputer. Minusem jest też scenariusz, który bynajmniej nie obfituje w zaskakujące zwroty akcji i znakomite dialogi. Z tego powodu aktorzy również nie mogą pokazać pełni swoich umiejętności. Jedynym ich zadaniem jest dobrze wyglądać na ekranie, i akurat z tym nie mają żadnego problemu. Może jedynie wcielający się w rolę Leonidasa Gerard Butler tworzy naprawdę ciekawą postać. Bije od niego charyzma, mądrość i doświadczenie. Mimo że jego dialogi najczęściej ograniczają się do krzyków zachęcających jego pobratymców do walki, to jednak czuć w nich prawdziwą moc. Nic dziwnego, że są gotowi pójść za nim na pewną śmierć. Po prostu kolejny przykład wzorcowego bohatera Podsumowując wszystko - mimo tak poważnych wad, jak np. scenariusz (a właściwie jego brak!) to film zdecydowanie polecam! To przygoda, podczas której na prawie 2 godziny można naprawdę przenieść się w zupełnie inny świat i przeżywać tak rzadko spotykane dziś w filmach emocje. Czyżby był to powrót tej dawno już zapomnianej magii kina? Na to pytanie musi już każdy sobie sam odpowiedzieć. Ale mimo wszystko jestem pewny, że okrzyk Leonidasa "This Is Sparta!", będzie grzmiał w naszych uszach jeszcze długo po seansie.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Frank Miller swoją współpracę z Hollywood zaczął równie szybko, co skończył. Po licznych modyfikacjach... czytaj więcej
Granica pomiędzy głupotą a odwagą jest niezwykle cienka i niewielu potrafi odróżnić jedno od drugiego.... czytaj więcej
Filmem Snydera zainteresowałam się z powodów dosyć banalnych i mało artystycznych, chociaż z pewnością... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones