Recenzja filmu

Nieuchwytny (2008)
Gregory Hoblit
Diane Lane
Billy Burke

Ku przestrodze Amerykanów

W czasie, kiedy skomputeryzowane jest niemal wszystko, a dostęp do Internetu można mieć niemal wszędzie, nie dziwi fakt, że pojawiło się coś takiego jak przestępstwa w sieci. Jednak twórcy filmu
W czasie, kiedy skomputeryzowane jest niemal wszystko, a dostęp do Internetu można mieć niemal wszędzie, nie dziwi fakt, że pojawiło się coś takiego jak przestępstwa w sieci. Jednak twórcy filmu „Nieuchwytny” poszli o krok dalej i pokazali nie internetowy kradzieże, a morderstwa „na żywo”, które z zapartym tchem oglądały miliony Amerykanów. Tytułowy nieuchwytny (Joseph Cross) na stronie internetowej zabijzemną.com w niezwykle wyszukany sposób morduje swoje ofiary, a szybkość ich śmierci uzależnia od ilości osób logujących się na stronę. Do walki z maniakalnym zabójcą stają agentka specjalna Jennifer Marsh (Diane Lane) ze specjalnej komórki FBI do walki z cyber-przestępczością oraz detektyw Eric Box (Billy Burke). Aktorstwo przeciętne. Diane Lane, chociaż jest dobrą aktorką, to nie pasowała zupełnie do granej przez siebie roli. Z pozostałych − żaden się nie wyróżniał ani zdolnościami, ani ich brakiem. Jeśli chodzi o fabułę, to można powiedzieć, że to już kiedyś było w filmie „www.strach”. Jednak należy wspomnieć o pewnej istotnej różnicy. Filmy te dzieli sześć lat i nie da się ukryć postępu technicznego, który w tym czasie zaszedł. Dwójka detektywów z  „www.strach” skupiała się głównie na śledztwie mającym ich doprowadzić do mordercy. Tytułowa strona internetowa transmitująca torturowanie ofiar miała znaczenie marginalne. W „Nieuchwytnym” scenarzyści uraczyli nas natomiast sporą porcją technicznego bełkotu, który został wypowiedziany dla idei, ponieważ mordercy i tak nie można było namierzyć drogą elektroniczną. Na pewno plusem filmu jest to, że po takich makabrycznych produkcjach jak „Piła” czy „Hostel”, Gregory Hoblit był w stanie pokazać coś, czego jeszcze nie było, i to w niezwykle obrazowy sposób. Wymowa całego filmu jest jednak trochę za bardzo dydaktyczna. Dowiadujemy się, że sieć internetowa jest studnią bez dna i rozwijać może się w nieskończoność, że przy jej wykorzystywaniu granice państw nie grają żadnej roli, ale przy poszukiwaniu przestępców internetowych owszem. No i najważniejsze: ciekawość Amerykanów jest silniejsza niż zagrożenie czyjegoś życia. Najbardziej szokujące były komentarze zapewne nastolatków, którzy oglądając śmierć człowieka, pytają, dlaczego on się nie rusza. To, co pokazywane na żywo, nawet jeśli opatrzone nagłówkiem ZABIJ ZE MNĄ, jest traktowane jak jakaś sieciowa gra. Moralizatorska wymowa, średnia gra aktorska i fabuła, którą już kiedyś widzieliśmy, czyni z tego filmu produkcję przeciętną, ale mimo wszystko wartą obejrzenia.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do czego ten świat zmierza? Internet zafundował nam bezgraniczne lenistwo. Nie musimy wychodzić z domu,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones