Recenzja filmu

Most do Terabithii (2007)
Gabor Csupo
Elżbieta Kopocińska
Josh Hutcherson
AnnaSophia Robb

Most do świata dziecięcych marzeń

Film Gabora Csupo jest subtelną odpowiedzią na „Harry’ego Pottera” czy „Opowieści z Narnii”. Reżyser skupia się tutaj raczej na psychologicznych aspektach niż na samej akcji. Dzięki temu jest to
Film Gabora Csupo jest subtelną odpowiedzią na „Harry’ego Pottera” czy „Opowieści z Narnii”. Reżyser skupia się tutaj raczej na psychologicznych aspektach niż na samej akcji. Dzięki temu jest to obraz znacznie lepszy i bardziej wartościowy niż wyżej wymienione produkcje. 11-letni Jesse (Hutcherson) jest typem samotnika. Pomimo iż ma liczną rodzinę, najlepiej czuje się sam. Ma dobrze rozwiniętą wyobraźnię, którą z dużym powodzeniem przelewa na papier. Jego rysunki są przepełnione wizją i artystycznym zacięciem. Nikt ich jednak nie ogląda. W szkole Jesse jest tępiony przez swoich kolegów. Pewnego dnia pojawia się inteligentna i wrażliwa Leslie (fajna AnnaSophia Robb). Dzieci zaprzyjaźniają się wkrótce potem, gdyż okazuje się, że maja wiele wspólnego. Z czasem ta przyjaźń zaczyna przeradza się w coś większego. Razem tworzą w swojej wyobraźni Terabithię. Krainę, w której żyją baśniowe stwory, do której można się dostać poprzez linę zawieszoną nad potokiem. Razem doświadczają tam wielu przygód. Jednak od prawdziwego świata nie da się uciec. Dochodzi do tragedii. Wydawać by się mogło, że cała magia tego miejsca nie spełniła swojego zadania. Urzekł mnie ten film swoją prostotą i piękną historią. Różni się od Pottera czy Narnii tym, że magia ukazana w tym filmie jest bardziej wiarygodna. Terabithia to nie jest jakieś surrealistyczne miejsce z rozbuchaną scenografią. Cała akcja dzieje się w zwykłym lesie, a reszta jest po prostu wytworem wyobraźni dwójki dzieci. Czerpią oni garściami ze świata realnego i na tym budują swoją krainę. Prześladujący chłopaka koledzy to w Terabithii włochate stwory. Terroryzująca młodsze dzieci dziewczyna to wielki troll z jej twarzą, jednak z lepszym charakterem. Życie miesza się z fikcją. Dzieci tworzą świat, taki jakim chcieliby, aby był naprawdę. Mnóstwo tutaj ciepła i uroku. Przygody w Terabithii nie są tak fascynujące jak we „Władcy Pierścieni”, ale też nie ma takiej potrzeby. Jest to świat, który ma odgrywać rolę schronu przed życiem. To właśnie życie brutalnie wkracza w ten świat i burzy całą jego harmonię. Wszystko wali się jak domek z kart. Moment ten jest niezwykle wzruszający, bo już zdążyliśmy się przyzwyczaić do realiów i bohaterów. Świetną rolę zagrała AnnaSophia Robb. Jest niezwykle charakterystyczna, inteligentna i dziewczęca. Jej wyobraźnia przekracza wszelkie granice, ale jest używana bardzo mądrze i oszczędnie. Filmowcy stworzyli dzieło poruszające i inteligentne, dla mądrych i czułych dzieci. To rzadkość w dzisiejszych czasach. Produkcja ta zawiera wiele refleksji na temat życia. Warto wkroczyć do Terabithii, by poczuć różnicę pomiędzy światem dorosłych a światem ich dzieci.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Napisy końcowe już dawno się skończyły i po półtoragodzinnej przerwie świat jak zwykle miał powrócić do... czytaj więcej
Mały rozgłos. Reklama informująca, że oto wychodzi nowy film o tajemniczym przejściu do magicznej krainy... czytaj więcej
Powstało już wiele filmów familijnych o dzieciach, psach grających w piłkę czy małpach hokeistach.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones