Recenzja filmu

Byzantium (2012)
Neil Jordan
Gemma Arterton
Saoirse Ronan

Nieodcięta pępowina

Wampiry zawsze stanowiły wdzięczny temat dla filmowców. Fascynacja ta jest niemal tak stara, jak samo kino. Wszystko zaczęło się od "Nosferatu - symfonia grozy", a później już jakoś poszło. Filmy
Wampiry zawsze stanowiły wdzięczny temat dla filmowców. Fascynacja ta jest niemal tak stara, jak samo kino. Wszystko zaczęło się od "Nosferatu - symfonia grozy", a później już jakoś poszło. Filmy o krwiopijcach, tak jak wszystkie monstra, przechodziły swoje wzloty ("Wywiad z wampirem") i upadki ("Dracula 2000"), a czasami plasowały się gdzieś pomiędzy ("Dracula: Historia nieznana"). A do której kategorii zaliczy się "Byzantium"Neila Jordana?



Dwie wampirzyce Clara (Gemma Arterton, "Książę Persji: Piaski czasu") i Eleanor (Saoirse Ronan, "Nostalgia anioła") od 200 lat uciekają przed tajemniczym Bractwem, które nie toleruje w swoich szeregach kobiet. W końcu trafiają do małej miejscowości nad morzem. Clara poznaje nieudacznika Noela (Daniel Mays, "Niania i wielkie bum"), właściciela podupadającego motelu. Sprytna kobieta postanawia wykorzystać go do własnych celów. Z kolei Eleanor rozpoznaje miasteczko, jako miejsce swoich narodzin. Dziewczynę zaczynają nękać wspomnienia sprzed lat. Postanawia opowiedzieć o nich poznanemu niedawno Frankowi (Caleb Landry Jones, "X-Men: Pierwsza klasa"). Tymczasem na trop uciekinierek wpadają członkowie Bractwa, w tym Darvell (Sam Riley, "Franklyn"), który ma wiele wspólnego z obydwiema kobietami.



Pomimo, że "Byzantium" jest zaliczany do kategorii horrorów, to nie powiedziałabym, że jest to film grozy. Morderstwa dokonywane przez bohaterki nie są przedstawiane często i nie są aż tak drastyczne, żeby miało to wzbudzić strach. Tym bardziej, że ofiary są odpowiednio dobierane: Clara zabija tyranów, znęcających się nad słabszymi, Eleanor natomiast zabiera ludzi starych i zmęczonych życiem. Sama historia jest spokojna, pozbawiona większej przemocy i dopiero pod koniec przyspiesza i staje się nieco bardziej brutalna.



Reżyser jednak dużo bardziej skupia się na swoich bohaterkach niż na samej historii. Obie zostały pokazane jakby na zasadzie kontrastu. Clara to kobieta przedsiębiorcza, twardo stąpająca po ziemi. Na początku swojej drogi była naiwną dziewczyną, którą podstępem zmieniono w prostytutkę. Życie zmusiło ją do stania się w kimś innym, przerodziła się w hardą i upartą kobietą, walczącą o dobrobyt swój i córki. Ta niegdyś niewinna dziewczyna, obecnie kłamie i zabija. Nie czyni to jej jednak potworem. Wszystko, co robi, jest podyktowane miłością do córki. Z czasem jednak jej miłość nabierze niebezpiecznego, toksycznego charakteru, co wypaczy osobowość Eleanor.



Eleanor z kolei to dorosła w ciele nastolatki. W odróżnieniu do matki nie czuje się dobrze w sytuacji, w jakiej żyją. Wychowana w klasztornym sierocińcu, gdzie nauczono jej uczciwego i czystego życia, nie umie tak skutecznie kłamać jak Clara. Oszustwa sprawiają, że dziewczyna zaczyna się w tym wszystkim dusić, co jednocześnie utrudnia jej rozwinąć się zarówno, jako człowiekowi, jak i wampirowi. Nawarstwiające się kłamstwa i nadopiekuńczość matki sprawią, że u dziewczyny wreszcie pojawi się bunt, który tylko czeka na uwolnienie.



Obie bohaterki są zniewolone przez przeszłość. Chociaż Clara zapewnia, że nie myśli, o tym co było, w rzeczywistości nadal to rozpamiętuje. Dobrze wie, dla czego musi się ukrywać i co uczyniło ją kimś takim. Co gorsza wplątuje w to własną córkę. W sowich kłamstwach czuje się bezpiecznie i to samo próbuje wmówić Eleanor. Ona z kolei pragnie się w końcu uwolnić z tych więzów. Przeciąć przysłowiową pępowinę, zarówno od matki, jak i przeszłości. Idealnymi "nożycami" okaże się Frank, którego nie zniechęca oziębłość dziewczyny. Eleanor opowiadając mu o sobie, czuje się w końcu wolna i gotowa do rozpoczęcia samodzielnego życia.



Obecni w filmie panowie zostają tu pokazani, jako jednostki słabe lub jednoznacznie złe. Noel to mięczak i mazgaj, który daje się łatwo wodzić za nos i wykorzystywać. Ruthven (Jonny Lee Miller, "Mansfield Park") to drań wyładowujący na słabszych swoje lęki i frustracje, chętnie wykorzystujący ludzi naiwnych. Członkowie wampirzego Bractwa to szowiniści, widzący w kobietach istoty niegodne życia. Jedynie Frank i Darvell starają się pokazać swoją płeć z nieco lepszej strony. Pierwszy to chłopak, który właśnie wyszedł z ciężkiej choroby, pragnący wreszcie zakosztować życia. Nie odsuwa się od Eleanor, próbuje ją zrozumieć i pomóc jej. To właśnie on uświadomi obu kobietom jak niezdrowe stały się ich relacje i będzie starał się przekonać Clarę, aby pozwoliła córce odejść i popełniać własne błędy - słowem dorosnąć. Darvell natomiast to młody arystokrata, poszukujący wiedzy i prawdy o sobie samym. Chociaż należy do Bractwa nie do końca zgadza się z ich poglądami, przez długi czas jednak nie ma odwagi im się sprzeciwić. Poszukuje własnej drogi i w końcu ją odnajdzie po spotkaniu z Eleanor. Jednocześnie staje się on jedynym mężczyzną, który podejmie próbę przemiany.



Wampiry zostały tu przedstawione nie, jako okrutni krwiopijcy, ale osamotnione jednostki, poszukujące własnego miejsca na ziemi i drogi, która je do tego miejsca doprowadzi. Każdy z nich ma jakiś bagaż doświadczeń, które utrudniają mu wędrówkę. Jak niejednokrotnie wyrazi to Eleanor, ma do opowiedzenia historię, która nie morze jednak ujrzeć światła dziennego. Bohaterka w końcu znajdzie w sobie odwagę i złamie zakaz matki, opowie o sobie i odnajdzie upragniony spokój. Clara również pod koniec zrozumie, co ją tak długo trzymało w niewoli przeszłości - jej największe kłamstwo. Gdy w końcu wyzna Darvellowi, jak bardzo jest mu wdzięczna za dobroć okazaną wiele lat temu i ona wreszcie uwolni się od zbędnego balastu. Podobnie postąpi Darvell, który po wysłuchaniu matki i córki, również przestanie się odwracać za siebie, ale zdecyduje się spojrzeć w przyszłość.



"Byzantium" jest pięknym filmem o wampirach, ukazujących je z zupełnie nowej perspektywy.Neil Jordanperfekcyjnie prowadzi swoich bohaterów przez kolejne etapy filmu. Każdy z aktorów dał z siebie maksimum swych możliwości, na które pozwalał scenariusz. Szczególne wyrazy uznania dlaGemmy ArtertoniSaoirse Ronan, odgrywających główne role. Chemia pomiędzy nimi jest szczera. Idealnie ukazały wzajemną miłość i nienawiść. Partnerujący imSam RileyiCaleb Landry Joneswspaniale je uzupełniają, jednocześnie pozostając nieco z boku.


Tak, więc odpowiadając na pytanie, do jakiej kategorii zaliczyć "Byzantium", to można śmiało wpisać go na listę filmów udanych.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dla tych, którzy w kinie żywią się melancholią i posmakiem artyzmu, Neil Jordan wysyła nad morze... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones