Recenzja filmu

Lustra (2008)
Alexandre Aja
Kiefer Sutherland
Paula Patton

Objects in mirror are closer than they appear

Jakiś czas temu koleżanka opowiedziała mi historię swojej siostry, która za nic w świecie nie spojrzy w lustro stojące w ciemnym pokoju. Podobno kiedyś, przechodząc nocą koło zwierciadła w
Jakiś czas temu koleżanka opowiedziała mi historię swojej siostry, która za nic w świecie nie spojrzy w lustro stojące w ciemnym pokoju. Podobno kiedyś, przechodząc nocą koło zwierciadła w przedpokoju zobaczyła w nim swoją spaloną twarz. Zwierciadła są w literaturze i filmie spotykane niemal od zawsze. Czy to u Carolla (kultowa "Alicja"), czy w takich produkcjach jak "Candyman 2" lub stosunkowo nowy "Nienarodzony", zazwyczaj pełnią rolę bramy, która łączy nasz świat z "tym drugim", lub swego rodzaju więzienia. W wielu, także w polskich legendach, jest przedmiotem magicznym, albo przynajmniej wyjątkowo ważnym i tajemniczym (sławne lustro Twardowskiego, czy też sposób na pokonanie Bazyliszka). Jedno z ludowych podań mówi, że luster nie powinno się wieszać w miejscach, gdzie leży zmarły, a popularna "urban legend" o Krwawej Mary biła kiedyś rekordy popularności na wycieczkach szkolnych i koloniach. Nie inaczej sprawa przedstawia się tym razem. "Lustra" Alexandre'a Ai to obraz, który pełnymi garściami czerpie ze światowego dorobku kulturalnego, od podań do mniej lub bardziej udanych dzieł filmowych, a także ze swojego "poprzednika". "Lustra" to niestety kolejny remake kina azjatyckiego, tym razem padło na koreański film "Lustro" z 2003 roku. Główny bohater, były policjant Ben Carson (Kiefer Sutherland), zatrudnia się jako nocny stróż na terenie byłego domu handlowego Mayflower, zamkniętego po pożarze kilka lat wcześniej. Patrolując zrujnowany budynek odkrywa, że lustra są niemal idealnie czyste i mimo tego, co wydarzyło się w tym miejscu, żadne z nich nie ma ani jednej rysy. Niedługo potem wokół Bena zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Na tle horrorów nakręconych w latach 2005-2008 "Lustra" prezentują się wyjątkowo dobrze. Po całej masie nawiedzonych domów, szpitali psychiatrycznych i farm na odludziu mamy stojący w centrum Nowego Jorku dom handlowy po pożarze. Coś mimo wszystko oryginalnego i świeżego i nawet dobór głównej dramatis personae (gliniarz z problemami i po przejściach), choć może nieco oklepany i schematyczny,  nie psuje całkiem niezłego wrażenia. Kiefer Sutherland odwalił, kolokwialnie rzecz ujmując, kawał dobrej roboty i Bob wzbudza przede wszystkim ogromną sympatię. Postać jest dopracowana, wszystkie jej działania są logiczne i nie sprawiają wrażenia naciąganych na potrzeby scenariusza. Dobrze wypada także strona techniczna, efekty specjalne nie rażą i mimo lejącej się w kilku scenach krwi nie odnosi się wrażenia, że Aja postanowił wylać na gumową kukłę kilka wiader czerwonej farby tylko i wyłącznie dla wzmocnienia efektu. Film ma niestety także kilka minusów. Pierwszy i najpoważniejszy z nich to trochę nielogiczne przedstawienie historii luster i motywy działania demona. W pewnym momencie widz może zadać sobie pytanie: "Ale o co chodzi?" i pytanie to będzie w pełni uzasadnione. O ile niebezpieczeństwo, które grozi Bobowi jest w pełni uzasadnione, tak w przypadku siostry Boba, Angeli (Amy Smart) czy też jego synka (Cameron Boyce), sprawa ma się już nieco inaczej. No bo niby dlaczego nic się nie stało np. współpracownikowi naszego bohatera, który przecież w Mayflower przebywał, a osoby nie mające z domem handlowym absolutnie nic wspólnego nie mogą czuć się bezpiecznie nawet we własnym domu? Drugim zgrzytem jest walka Boba z demonicą (?) w podziemiach budynku. Scena odbiega zarówno jakością jak i klimatem od reszty obrazu. Podsumowując, "Lustra" są filmem trochę nierównym, nie umiera się na nich ze strachu, ale fanom gatunku sprawią miłą niespodziankę, głównie za sprawą klimatu w Mayflower, który może nieco kojarzyć się z jednym z odcinków "Twilight Zone" z lat 60-tych. Trochę niepokoju, plus niezłe zdjęcia Maxime Alexandre i mamy gotowy przepis na sympatyczny wieczór w gronie znajomych przy filmie, o którym można potem chwilę dyskutować.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pięć lat temu mało komu znany południowokoreański reżyser Seong-ho Kim zrealizował na podstawie własnego... czytaj więcej
Alexandre Aja zasłynął w rodzimej Francji "Bladym strachem" - doskonałym, trzymającym w napięciu... czytaj więcej
Jakoś nigdy specjalnie nie lubiłem luster. Nie tylko dlatego, że zawsze patrzy na mnie z nich jakiś... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones