Recenzja wyd. DVD filmu

Masz na imię Justine (2005)
Franco de Pena
Anna Cieślak
Arno Frisch

Oszukana

Franco De Pena w filmie "Masz na imię Justine" podjął się niełatwej do zobrazowania historii. Jak pokazać ekstremalne cierpienie, nie epatując przy tym przemocą? Musiał się więc bardzo starać, by
Franco De Pena w filmie "Masz na imię Justine" podjął się niełatwej do zobrazowania historii. Jak pokazać ekstremalne cierpienie, nie epatując przy tym przemocą? Musiał się więc bardzo starać, by forma nie przerosła treści. Zaczął od pokazania skromnego życia młodej dziewczyny wychowującej się z babcią, która dopiero wkracza w dorosłość, pełna nadziei, że wszystko jest możliwe. Szara rzeczywistość przytłacza ją jednak pod każdym względem. Kiedy w jej życiu pojawia się Artur, kolega, którego zna już od dawna, wygląda na tę szczęściarę, która właśnie oszukała los. Wyjazd z ukochanym do Niemiec wbrew jej nadziejom nie był początkiem nowego kolorowego życia, a raczej końcem początku jej młodzieńczych marzeń. Wszystko, co do tej pory było w zasięgu jej ręki, stało się odległe i nierealne. Mariola nie ma nawet czasu, by uporać się z myślą, że jej ukochany chłopak sprzedał ją mafii. W niedługim czasie spotka ją tyle okropieństw, że w takim chaosie uczuciowym trudno rozpoznać, co właściwie w tej historii było najgorsze. Proces prania mózgu i nadawania dziewczynie nowej tożsamości jest mocny, a jednak nie razi i mimo że zajmuje znaczną część fabuły, nie nudzi, przygniata sugestywnością, stanowi również ważny motyw dalszych decyzji bohaterki. Film jest produkcją trójjęzyczną, ale zadziwia nas, że nawet osoby zupełnie nieznające języków obcych nie będą musiały sięgać po napisy, bowiem to, co de Pena pokazuje, jest czytelne na gruncie międzynarodowym. Słowa nie odgrywają większej roli. Uczucia, głównie nieprzyjemne, nieuchronnie pojawiają się wraz z obrazami. Mimo starań twórców czegoś jednak zabrakło. Nie tylko postać Justine nie sprawdziła się. Anna Cieślak w roli głównej uniemożliwia identyfikowanie się z cierpieniem bohaterki. Nie wzbudza ani sympatii, ani litości, ani zrozumienia dla jej postępowania. Jej debiut jest najwyraźniej najsłabszym ogniwem filmu de Peny. Ale nie tylko to wywołuje uczucie niedosytu. Skupienie się na przesłaniu odbiło się na treści. Film może się spodobać głównie zatwardziałym masochistom emocjonalnym, bo historia sama w sobie nie porywa. Wydanie DVD zawiera ponad dwudziestominutowy dokument z realizacji filmu, zdradzający kulisy powstawania obrazu wraz z komentarzami twórców i aktorów. Można także sięgnąć do galerii zdjęć i obejrzeć zwiastun. Oryginalna ścieżka dźwiękowa została zapisana w formacie Dolby Digital 5.1, a obraz 16:9. Do wyboru polskie, angielskie, hiszpańskie lub francuskie napisy.
1 10
Moja ocena:
3
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wenezuelczyk <a href="http://www.filmweb.pl/Franco,de,Pena,%28I%29,filmografia,Person,id=180337"... czytaj więcej
Agnieszka Majewska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones