Recenzja filmu

Pachnidło: Historia mordercy (2006)
Tom Tykwer
Ben Whishaw
Alan Rickman

Pachnidło - krzyk duszy, masakra formy

Ponoć prawdziwą miarą charakteru jest oprzeć się pokusie. Niestety nie było mi dane przeczytać książkę Patricka Süskinda. Liczne zachwyty, polemiki za i przeciw rozbudziły moją ciekawość. Stało
Ponoć prawdziwą miarą charakteru jest oprzeć się pokusie. Niestety nie było mi dane przeczytać książkę Patricka Süskinda. Liczne zachwyty, polemiki za i przeciw rozbudziły moją ciekawość. Stało się, nie wytrzymałem - obejrzałem film. Głównym motywem filmu, jest życie Jeana Baptiste'a Grenouille'a, chłopca, który narodził się z niepowtarzalnym zmysłem węchu. Niezwykły, ponieważ nienaturalnie rozwinięty, rozumiejący dogłębnie w swej cudowności świat zapachu. Jako dziecko Grenouille jest nieakceptowany przez świat, włącznie z matką. Żyje we własnym świecie rozumianym tylko przez niego. Gdy chłopak osiąga wiek zdolności do pracy, zostaje sprzedany i traktowany niczym niewolnik. Los poddaje głównego bohatera licznym próbom, jednak każde doświadczenie czemuś służy. Chyba nie przypadek chciał, aby Giuseppe Baldini pojawił się na tej drodze. Upadający interes perfumiarza mógł uratować tylko Grenouille. Od tamtej pory obaj żyją w symbiozie, która zaspokaja ukryte pragnienia poznania i chęci bogactwa. Niestety niepohamowana żądza zatrzymania każdego zapachu zapędza Jeana Baptistę w manię, ta z kolei do nieumyślnej śmierci. Nietrudno zauważyć, że nad postacią głównego bohatera ciąży fatum. W momencie, gdy każdy z opiekunów (czy też właścicieli) chłopca oddaje go na pastwę losu, niechybnie traci życie w dziwnych okolicznościach. Począwszy od matki, która porzuciła własne dziecko, opiekunkę sierocińca i garbarza, kończąc na Baldinim. Odtrącenie owej "inności" Grenouille'a wiązało się ze skutkiem śmiertelnym. Wydaje mi się, że główny bohater "Pachnidła" żył w niewiedzy własnych poczynań, opętany w świecie żywych, kierowany ze świata zła. Czy można zatrzymać każdy zapach, czy można go utrwalić? Takimi kategoriami myślał bohater. Dla Bena Whishawa jest to z pewnością rola życia, aktor zagrał bardzo przekonywająco, do ostatnich minut grana postać emanowała spokojem i tajemniczością. Zobaczyłem w tej postaci człowieka skrzywdzonego, wyzyskanego. Krzyk duszy głównego bohatera objawia się w chęci poznania, w chwili gdy Jean Baptiste dochodzi do wniosku, że cel uświęca środki, traci człowieczeństwo. Tym samym sprzeciwia się regule "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". Makabra, jaką rozpoczyna, wydaje się niewinna i usprawiedliwiona, ponieważ finał musi nastąpić. Zastanawiałem się skąd przeświadczenie u Grenouillle'a, że dobrze czyni, że droga którą podąża ma na celu stworzenie czegoś. Na koniec przeżyłem istny katharsis, bo gdzie kara za grzechy? Dobro musi zwyciężać - zawsze. Od dziecka byłem tego uczony i zawsze w to wierzyłem. A to co ma być: "Mamy cię"? Wydarzenia dziejące się na moich oczach to nie złamanie zasady trzech jedności, to masakra formy! Pytam więc dlaczego w "Braveheart" William Wallace ginie pomimo, iż walczył o wolność i sprawiedliwość, a Jean Baptiste Grenouille triumfuje za zbrodnie? Powiem wam, że lubię się tak zastanawiać nad wymową tego filmu - o ile jest jakiekolwiek przesłanie czy też wywód. Reżyser Tom Tykwer brawurowo przedstawił Paryż XVIII wieku. Widzimy tętniące życiem, zapchane ulice miasta, biedotę stanowiącą znaczną część społeczeństwa. O higienie ówczesnych ludzi to nawet nie wspomnę. Myślałem, że nie da się zrobić takiego filmu; Tykwer Tom Tykwer wyszedł jednak z realizacji tego projektu obronną ręką. Zatem wizualnie ekranizacja książki Süskinda jest naprawdę wspaniała. Każdy chyba podkreśla rolę Dustina Hoffmana, ten niewielki wkład zaskoczył polotem i naturalnością. Miło się też słuchało głosu narratora (John Hurt), znanego nam z takiego filmu jak "Dogville". Uderzającym faktem jest nuda pojawiająca się od czasu do czasu. Miałem wrażenie, że pewne elementy filmu są za długie i niepotrzebnie przecinają właściwą akcję. Sumując, muszę przyznać, iż "Pachnidło" mnie zaskoczyło, przede wszystkim pod względem obrazu, który docierał do mnie bezdyskusyjnie. Gra aktorska jest również na wysokim poziomie. A komu mogę polecić "Pachnidło"? Chyba każdemu kto czytał książkę - aby zobaczyć końcowy efekt pracy Toma Tykwera. Wszystkim innym również, tylko po to, aby przeżyć małe trzęsienie ziemi.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jean-Baptiste Grenouille to jedna z zarazem najbardziej fascynujących i niepokojących postaci... czytaj więcej
Przyznam szczerze, że nie wierzyłem w ten film. W momencie, gdy zagłębiałem się w powieść, wiedziałem, że... czytaj więcej
Czego spodziewałam się, idąc na "Pachnidło" Tykwera? Na pewno czegoś wyjątkowego, bo tak ten film... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones