Recenzja filmu

Dziękujemy za palenie (2005)
Jason Reitman
Aaron Eckhart
Maria Bello

Palenie tytoniu powoduje..., a zresztą - kogo to obchodzi?

Film Jasona Reitmana to inteligentna i bardzo dowcipna opowieść o pracowniku koncernu tytoniowego na swoistym życiowym zakręcie. Reżyser w ciekawy sposób przedstawia pole bitwy wokół kwestii
Film Jasona Reitmana to inteligentna i bardzo dowcipna opowieść o pracowniku koncernu tytoniowego na swoistym życiowym zakręcie. Reżyser w ciekawy sposób przedstawia pole bitwy wokół kwestii palenia. W końcu nałóg ten, jak wiadomo nie od dziś, posiada zarówno swych zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Nick Naylor (Aaron Eckhart) jest rzecznikiem prasowym firmy tytoniowej, mistrzem potyczek słownych, któremu niestraszny żaden przeciwnik. Właśnie rozpętuje się burza wokół kwestii oznakowań paczek papierosów, kiedy Nick ośmiesza przed telewizyjnymi kamerami wysłannika zagorzałego przeciwnika palenia - senatora Finistirre'a (William H.Macy). Konflikt narasta, a w tym samym czasie Naylor musi nawiązać kontakty z Hollywood w celach szerszego rozpropagowania zgubnego nałogu, uporać się z uwodzicielską dziennikarką, która właśnie pisze artykuł na jego temat, oraz - co najważniejsze - zadbać o odpowiedni rozwój swego nastoletniego syna, na którego dwuznaczna profesja ojca bynajmniej nie pozostaje bez wpływu. "Dziękujemy za palenie" to rozrywka lekka i przyjemna, bezpretensjonalna i pozbawiona łatwego moralizowania. Co prawda bohater przeżywa wątpliwości związane z moralną "niepewnością" swych poczynań, które ma okazję obserwować jego dziecko, ale wątek ten został zarysowany bardzo subtelnie i nienachalnie. Poza tym, Naylor tak jak na początku był cynikiem, tak i jest nim w finale. Tyle że jest to cynik, którego nie sposób nie lubić - właśnie ze względu na swoje pragmatyczne podejście do życia, nieodparty urok i ogromne pokłady elokwencji. Trudno nie przyznać racji argumentom bohatera, których używa w rozmaitych dyskusjach - nawet jeśli zalatują one drobną manipulacją. To jest właśnie najprawdopodobniej największy plus tej produkcji - nieliczenie się z szalejącymi wokół zasadami politycznej poprawności. Okazuje się, że nadal można uczynić bohaterem historii człowieka, który zarabia na życie w nie do końca czysty z punktu widzenia powszechnie pojmowanej moralności sposób, a zakończenie nie oferuje wewnętrznej przemiany, która drażni swym nieprawdopodobieństwem. Do tego dochodzi dobre aktorstwo, zgrabny scenariusz i kilka zabawnych epizodów. No i rzecz jasna dialogi, które potrafią porządnie rozbawić i nie jest to pusty rechot. Nie ma mowy o salwach śmiechu, ale za to kilka inteligentnych tekstów na dłużej zapada w pamięć. Obraz Reitmana to jak dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie - dawno nie widziałem tak dobrej i niegłupiej komedii. Szkoda, że w zalewie idiotycznych pozycji pokroju "Strasznego filmu" i "American pie" tak udana produkcja nie ma szans zbyt szeroko zaistnieć. Niby nie jest to żadna rewelacja, ale na pewno kawał porządnej roboty, która oferuje odprężenie i odrobinę refleksji. No, a przy tym jest też nutka pokrzepienia dla palaczy - czegóż chcieć więcej?
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Błyskotliwie opowiedziana historia Nicka Naylora jest znakomitą satyrą na teraźniejszość. Problem palaczy... czytaj więcej
"Dziękujemy za palenie" to pierwszy pełnometrażowy debiut Jasona Reitmana. I życzyłabym sobie więcej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones