Recenzja filmu

Eragon (2006)
Stefen Fangmeier
Agnieszka Matysiak
Ed Speleers
Jeremy Irons

Patetyczny zlepek fantasy

Na "Eragona" poszłam po przeczytaniu książki. Fabuła nie zachwyciła mnie zbytnio, cały schemat jest praktycznie oparty na "Gwiezdnych Wojnach" i twórczości Tolkiena, nie wspominając już o
Na "Eragona" poszłam po przeczytaniu książki. Fabuła nie zachwyciła mnie zbytnio, cały schemat jest praktycznie oparty na "Gwiezdnych Wojnach" i twórczości Tolkiena, nie wspominając już o dziełach McCaffrey Anne i Le Guin Ursuli. Mamy odpowiednik Obi-Wana, zachwianą równowagę mocy, ostatniego mitycznego wojownika, który szuka zemsty za zamordowanie wujostwa... Film zaczął się oczywiście wzniośle i majestatycznie, jak przystało na fantasy. Minus numer jeden, obecny już w pierwszych minutach, to gra Johna Malkovicha. Jego król Galbatorix może i wygląda groźnie, posiada złowrogi, budzący grozę miecz, ale jego wypowiedzi są tak bezbarwne i pozbawione emocji jak kamień przy drodze. Debiutujący Edward Speleers spisał się za to nie najgorzej. Eragon rzeczywiście jest dorastającym chłopakiem, pełnym emocji. Słabo mu jednak poszło odegranie scen, wymagających wyrażania uczuć bez użycia głośnych efektów akustycznych. Aktorem, który moim zdaniem najlepiej wywiązał się z zadania był Jeremy Irons. Widziałam na ekranie Broma, doświadczonego wojownika, nieco zrzędliwego, ale ze szlachetnym sercem, czyli jak przystało na mentora bohatera, mającego ocalić świat. Trzeba też zwrócić uwagę na wygląd Saphiry. Muszę przyznać, że graficy odwalili całkiem dobrą robotę. Smoczyca nie dość że jest smukła i urocza, wydaje się istnieć naprawdę. Zarówno jej chropowate łuski jak i dosiadający ją jeździec pochodzą z tego samego świata. Jedyną rzeczą, która naprawdę mnie urzekła, były krajobrazy. Połączenie Węgier, Słowacji i Kanady dało naprawdę dobry efekt. Dziwi tylko jedno: jakim cudem dosiadający konia człowiek mógł tam jechać równie szybko, jak lecący smok, w dodatku przez strome, wysokie góry? Niestety na widokach plusy się kończą. Po usłyszeniu kilkunastu pierwszych filozoficznych rad, które wypowiadają wieśniacy, smok oraz praktycznie każdy, kto się nawinie pod rękę, widzowi ma prawo zrobić się niedobrze. Szczególnie denerwujące są wypowiedzi Saphiry. Twórcy najwyraźniej chcieli stworzyć niesamowicie mądrą, dowcipną i inteligentną bestyjkę. Niestety, uważam iż nieco przesadzili, powołując w efekcie do życia postać, która non stop prawi radosnym tonem patetyczne kwestie. Nie twierdzę, że w opowieści fantasy nie powinno takowych być, ale ten przesyt czyni film groteskowym. Także muzyka raczej mnie nie zachwyciła. Nie wpadła mi w ucho, niespecjalnie pasowała do wydarzeń. Bardziej spodobał mi się tylko fragment podczas ćwiczeń Eragona i Broma; ten kawałek był tak skrajnie inny i ciekawszy od reszty, że byłam w stanie zapomnieć na chwilę o innych niedociągnięciach. Jeśli chodzi o scenografię i kostiumy, nie wzbudziły we mnie jakiegoś szczególnego zachwytu, ale były poprawne. Uderzył mnie tylko niedociągnięcia jak to, że elfka poszła na wojnę z eleganckim kokiem z wpiętymi weń złotymi piórami, zamiast skryć cenne loki pod hełmem, czy podzwaniająca szata Angeli, nadająca się bardziej na zbroję niż ubranie, choćby i najbardziej ekscentrycznej zielarki. Na końcu dodam jeszcze, że reżyser tak bardzo chciał stworzyć brutalną, monumentalną i wzruszającą opowieść, że nie dostrzegł w swoich działaniach przesady. Zadźganie paznokciem może i jest oryginalne, ale budzi raczej śmiech niż grozę. A więc dobry czy zły? Lekka historia, ładne widoki... Mogło być gorzej. Film kwalifikuje się jednak na zakurzoną półkę historii, do której nie sięga się często. Miejmy nadzieję, że jeśli Stefen Fangmeier zdecyduje się nakręcić kontynuację "Eragona", skupi się zarówno na treści, jak i formie.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Twórcy filmów bardzo często sięgają po książki i przenoszą je na ekran w bardziej lub mniej udany... czytaj więcej
Adaptacja "Eragona", pióra Christophera Paoliniego to epicka historia młodego wieśniaka, który staje się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones